- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 lutego 2022, 22:12
Czym się kierujecie przy wyborze lekarza?
Znany lekarz czy od znajomych?
Kobiety czy mężczyźni?
Ja jak do tej pory znany lekarz, ale jakoś przestało mi się podobać to, że gdy napisze smsa gdy coś mnie niepokoi nie mam odpowiedzi - jedynie jak już to zapraszam na wizytę, a cóż nikomu pieniądze się nie rodzą.
Jak któraś z Was jest że Szczecina i ma fajnego lekarza (najlepiej mężczyzna są delikatniejsi wg mnie) to możecie dać namiary na priv.
20 lutego 2022, 11:10
ja znowu wybierając gina raczej skupiałam się na pytaniu do którego lepiej nie chodzić :)
20 lutego 2022, 11:47
Ginekolog od 10 lat ten sam, znaleziony na zasadzie oby bliżej domu. I trafiłam na super babkę. Wiem że jeżeli tylko recepta lub przedłużenie L4 to wystarczy telefon do rejestracji i przelew coś ok. 50 zł.
Wcześniej jak jeszcze brałam tabletki to miałam info na piśmie od gina jakie i po nową receptę szłam do rodzinnego i bez problemu dostawałam receptę.
SMS wysyłam tylko do mojej dentystki żeby ustalić termin wizyty bo nie zawsze ma czas żeby odebrać telefon.
20 lutego 2022, 11:51
Wybór ginekologa padł spontanicznie - wiedziałam tylko, że chcę, aby była to kobieta. Okazało się, że babka miała też dobre opinie i polecali ją moi znajomi (a mama mojego faceta prowadziła u niej wszystkie cztery ciąże).
Ogółem jestem zadowolona, ale mam pytanie: czy Wy też, np. przy braniu antykoncepcji hormonalnej i przedłużaniu recepty (bez badania, bez żadnej porady, chodzi tylko o wystawienie świstka papieru), płacicie za nią tyle, co za zwykłą wizytę (u mnie obecnie 120 zł)? Czy to normalna praktyka czy nie? Przyznam, że z takim podejściem spotkałam się po raz pierwszy. Dobiło mnie to szczególnie w czasie pandemii... Dzwonię po receptę (myślałam, że da się to załatwić od ręki i po chwili recepcjonistka oddzwoni do mnie z kodem, jak np. miało to miejsce u lekarza rodzinnego), a ta do mnie, że zaprasza na wizytę, na poczekalnię pełną ludzi... Ręce mi opadły. Dobrze, że mamy coś takiego jak recepty online. Płacę 30 zł i mam z głowy.
Co do wysyłania smsów do lekarzy... Nigdy tego nie praktykowałam (nie licząc mojej ortodontki, która sama prosiła o wiadomości tekstowe, bo w taki sposób łatwiej jej było ogarnąć wszystkich pacjentów).
Tak, u mnie za wizytę wyłącznie z zapisaniem recepty płaci się 150zł, czyli jak za zwykłą wizytę. Na szczęście znalazłam lekarza na NFZ, który jest rzeczowy i nie ma strasznie odległych terminów więc z tymi receptami nie mam problemu jak sobie zaplanuję wszystko wcześniej.
Smsów do lekarzy nigdy nie wysyłałam, oprócz jednego przypadku gdy musiałam napisać ginekologowi termin operacji. Nie dziwi mnie zupełnie, że lekarz nie odpowiada na smsy tego typu, przecież wiesz, kiedy Ci się kończy lek i możesz to ogarnąć wcześniej.
Lekarzy wybieram ze znanego lekarza, kiedyś kobiety, a teraz jest już mi wszystko jedno, byleby był dobrym specjalistą.
20 lutego 2022, 12:10
Wybrałam ginekologa najbliżej domu, z najszybszymi terminami. Zależało mi głównie na rozpoczęciu brania tabletek anty. Wybrałam kobietę, bo chciałam się mniej krępować. Pani miała nieprzychylne opinie w Internecie. Na wizycie okazało się, że nie jest chętna do rozmowy i wydawała się mocno zmęczona swoim zawodem, chociaż swoją robotę zrobiła dobrze, wykonała badanie, wyjaśniła mi to co powinna wyjaśnić, odpowiedziała na pytania, które zadawałam, więc mi taką konsultacja wystarcza, ponieważ nie mam żadnych problemów ginekologicznych, ani nie planuje ciąży - w innym wypadku napewno poszukalabym innego lekarza, który byłby jednak bardziej zaangażowany.
20 lutego 2022, 13:25
Wybór ginekologa padł spontanicznie - wiedziałam tylko, że chcę, aby była to kobieta. Okazało się, że babka miała też dobre opinie i polecali ją moi znajomi (a mama mojego faceta prowadziła u niej wszystkie cztery ciąże).
Ogółem jestem zadowolona, ale mam pytanie: czy Wy też, np. przy braniu antykoncepcji hormonalnej i przedłużaniu recepty (bez badania, bez żadnej porady, chodzi tylko o wystawienie świstka papieru), płacicie za nią tyle, co za zwykłą wizytę (u mnie obecnie 120 zł)? Czy to normalna praktyka czy nie? Przyznam, że z takim podejściem spotkałam się po raz pierwszy. Dobiło mnie to szczególnie w czasie pandemii... Dzwonię po receptę (myślałam, że da się to załatwić od ręki i po chwili recepcjonistka oddzwoni do mnie z kodem, jak np. miało to miejsce u lekarza rodzinnego), a ta do mnie, że zaprasza na wizytę, na poczekalnię pełną ludzi... Ręce mi opadły. Dobrze, że mamy coś takiego jak recepty online. Płacę 30 zł i mam z głowy.
Co do wysyłania smsów do lekarzy... Nigdy tego nie praktykowałam (nie licząc mojej ortodontki, która sama prosiła o wiadomości tekstowe, bo w taki sposób łatwiej jej było ogarnąć wszystkich pacjentów).
Tak, u mnie za wizytę wyłącznie z zapisaniem recepty płaci się 150zł, czyli jak za zwykłą wizytę. Na szczęście znalazłam lekarza na NFZ, który jest rzeczowy i nie ma strasznie odległych terminów więc z tymi receptami nie mam problemu jak sobie zaplanuję wszystko wcześniej.
Smsów do lekarzy nigdy nie wysyłałam, oprócz jednego przypadku gdy musiałam napisać ginekologowi termin operacji. Nie dziwi mnie zupełnie, że lekarz nie odpowiada na smsy tego typu, przecież wiesz, kiedy Ci się kończy lek i możesz to ogarnąć wcześniej.
Lekarzy wybieram ze znanego lekarza, kiedyś kobiety, a teraz jest już mi wszystko jedno, byleby był dobrym specjalistą.
Ok, dziękuję. Czyli wychodzi na to, że to powoli standard. Dobrze wiedzieć 😅
20 lutego 2022, 13:30
Janie miałam nigdy poważniejszych problemów ginekologicznych, więc chodziłam do kogokolwiek na NFZ. W mojej przychodni na szczęście krótkie terminy oczekiwania.
20 lutego 2022, 14:12
Wybór ginekologa padł spontanicznie - wiedziałam tylko, że chcę, aby była to kobieta. Okazało się, że babka miała też dobre opinie i polecali ją moi znajomi (a mama mojego faceta prowadziła u niej wszystkie cztery ciąże).
Ogółem jestem zadowolona, ale mam pytanie: czy Wy też, np. przy braniu antykoncepcji hormonalnej i przedłużaniu recepty (bez badania, bez żadnej porady, chodzi tylko o wystawienie świstka papieru), płacicie za nią tyle, co za zwykłą wizytę (u mnie obecnie 120 zł)? Czy to normalna praktyka czy nie? Przyznam, że z takim podejściem spotkałam się po raz pierwszy. Dobiło mnie to szczególnie w czasie pandemii... Dzwonię po receptę (myślałam, że da się to załatwić od ręki i po chwili recepcjonistka oddzwoni do mnie z kodem, jak np. miało to miejsce u lekarza rodzinnego), a ta do mnie, że zaprasza na wizytę, na poczekalnię pełną ludzi... Ręce mi opadły. Dobrze, że mamy coś takiego jak recepty online. Płacę 30 zł i mam z głowy.
Co do wysyłania smsów do lekarzy... Nigdy tego nie praktykowałam (nie licząc mojej ortodontki, która sama prosiła o wiadomości tekstowe, bo w taki sposób łatwiej jej było ogarnąć wszystkich pacjentów).
Tak, u mnie za wizytę wyłącznie z zapisaniem recepty płaci się 150zł, czyli jak za zwykłą wizytę. Na szczęście znalazłam lekarza na NFZ, który jest rzeczowy i nie ma strasznie odległych terminów więc z tymi receptami nie mam problemu jak sobie zaplanuję wszystko wcześniej.
Smsów do lekarzy nigdy nie wysyłałam, oprócz jednego przypadku gdy musiałam napisać ginekologowi termin operacji. Nie dziwi mnie zupełnie, że lekarz nie odpowiada na smsy tego typu, przecież wiesz, kiedy Ci się kończy lek i możesz to ogarnąć wcześniej.
Lekarzy wybieram ze znanego lekarza, kiedyś kobiety, a teraz jest już mi wszystko jedno, byleby był dobrym specjalistą.
Ok, dziękuję. Czyli wychodzi na to, że to powoli standard. Dobrze wiedzieć ?
Ja przed ostatnia ciąża recepty na tabletki załatwiałam sobie przez Dimedic, lepsze 60 zł co 3 miesiące niż placic prawie jak za wizytę 😁
20 lutego 2022, 14:33
Poleciła mi przyjaciółka. nigdy nie pisałam do swojego lekarza smsow, to nie moja znajoma. Kiedy miałam probiłem, to umawiałam się na konsultację, bodaj telefoniczna, w godzinach jego przyjmowania w gabinecie.
nigdy nie dzwoniłaś albo nie napisałaś smsa z jakaś nagląca sprawa, która bardzo cię martwiła, a był np piątek bądź zbliżało się jakieś święto?
smsy do lekarza😅, to dopiero pomysl.
20 lutego 2022, 14:42
Poleciła mi przyjaciółka. nigdy nie pisałam do swojego lekarza smsow, to nie moja znajoma. Kiedy miałam probiłem, to umawiałam się na konsultację, bodaj telefoniczna, w godzinach jego przyjmowania w gabinecie.
nigdy nie dzwoniłaś albo nie napisałaś smsa z jakaś nagląca sprawa, która bardzo cię martwiła, a był np piątek bądź zbliżało się jakieś święto?
smsy do lekarza?, to dopiero pomysl.
Ojciec mojej przyjaciolki jest kardiologiem i tak, pacjenci do niego czesto dzwonili, ale np. o 2 w nocy potrafil zadzwonic pacjent, ze chce popelnic samobojstwo...Niektorzy potrafili dzwonic do niego, zamiast od razu na pogotowie...I z tego co pamietam, to nie byly jakies pojedyncze przypadki.
20 lutego 2022, 19:54
Ty serio oczekujesz, że lekarz odpisze Ci na smsa z poradą? Logiczne, że musi cię zbadać, nie jest wróżką żeby stawiać diagnozy przez smsa. Poza tym on pracuje charytatywnie? Jeśli chcesz teleporady to najpierw mu za nią zapłać. Ludzie chyba powoli tracą jakikolwiek szacunek do innych i ich pracy. No tak... przecież nasi politycy tak pięknie uczą, że wszystko się należy za free. Brak słów