- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 października 2020, 18:23
Jak jest u was w związku ? Czy facet płaci za większość rzeczy czy pol na pol ? Często robi tam prezenty bez okazji ? Kupuje ubrania itp ?
Na rzeczy wspólne (jedzenie, meble, dodatki domowe, rachunki, czynsz) oraz podstawowe kosmetyki składamy się po równo. Ubrania, wizyty u lekarzy, większość leków, fryzjer - każdy płaci za siebie. Za utrzymanie auta płaci facet, to jego auto i głównie on korzysta, ja czasem się dorzucę do benzyny. Prezenty tylko na okazje typu urodziny, święta czy jakieś walentynki. Natomiast jak będziemy małżeństwem to wtedy kasa będzie wspólna, planujemy wspólnotę majątkową.
26 października 2020, 18:43
Jesteśmy małżeństwem. Pieniądze mamy wspólne, na wspólnym koncie. Nie zależnie od tego ile kto zarabia i czy w ogóle zarabia. Kupuje sobie co chcę i kiedy chcę, nie muszę się z niczego tłumaczyć ani rozliczać. Moje jest jego, jego jest moje. Prezenty sobie robimy. Czasem tylko na specjalne okazje, a czasem na co dzień. Zależy. Nie wyobrażam, żeby w małżeństwie mieć osobne pieniądze i się składać na opłaty i życie. Dla mnie to zaprzeczenie małżeństwa i wspólnoty.
Na początku znajomości ja nie zarabiałam. Dał mi swój samochód, który również tankował. Kupował mi ubrania, kosmetyki, biżuterię, prezenty. Na początku nie chciałam i było mi zwyczaj nie głupio, później mi przeszła niezręczność. Robił to dobrowolnie, nigdy go o nic nie prosiłam. Ogólnie dla mnie skłonność do wydawania pieniędzy na partnerkę dużo mówi o facecie. Nigdy nie byłabym z facetem, który nie ma "gestu" bo po prostu bałabym się, że w razie różnicy w zarobkach może mi wypominać różne wydatki czy wydzielać pieniądze. Sknera to dla mnie straszny typ faceta. Oczywiście też nie mówię, że każdą nowo poznaną łaskę trzeba obsypywać prezentami. Ale jeżeli facet zaprasza mnie na randkę i oczekuje ze zapłacę, to jest skreślony (to znaczy był, teraz na randki chodzę z mężem tylko). No ale to dotyczy się ogólnie relacji, nie koniecznie damsko męskich. Jak zapraszam koleżankę na kawę to płacę. Jak ona zaprasza mnie, to ona płaci. Zaproszenie wiąże się dla mnie z poniesieniem kosztów spotkania, niezależnie od tego czy jest ono w domu czy poza.
26 października 2020, 18:49
omg Dziewczyny nie wyobrażam sobie by mój mąż miał wgląd w każdą transakcję, którą wykonuję , taki monitoring sprawiałby że nie czułabym się komfortowo mimo, że nie przewalam kasy na głupoty i nie ukrywam przed mężem, że kupiłam maskę do twarzy za 100 zł czy coś, ale też nie czuję potrzeby spowiadania się ;P cenię sobie swoją "przestrzeń".. ale to tylko pokazuje, że co człowiek to inne potrzeby ;p
Przecież w historii transakcji nie masz napisane na co pieniądze wydano. Często też nie jest nawet napisane w jakim sklepie, tylko są jakieś numery i dziwne nazwy. Poza tym mój mąż nigdy nie sprawdza historii, ja czasami tak, bo lubię analizować. No i nie rozumiem o jakim spowiadaniu piszesz. Mąż w życiu się mnie nie spytał, na co wydałam te 500 czy 300 zł.
26 października 2020, 18:55
omg Dziewczyny nie wyobrażam sobie by mój mąż miał wgląd w każdą transakcję, którą wykonuję , taki monitoring sprawiałby że nie czułabym się komfortowo mimo, że nie przewalam kasy na głupoty i nie ukrywam przed mężem, że kupiłam maskę do twarzy za 100 zł czy coś, ale też nie czuję potrzeby spowiadania się ;P cenię sobie swoją "przestrzeń".. ale to tylko pokazuje, że co człowiek to inne potrzeby ;p
A czemu zakladasz, ze dziewczyny sie u swoich facetow spowiadaja (a faceci u nich? :D)
My akurat mamy podzielona kase tak, ze za rachunki, jedzenie, chemie i kosmetyki placimy 50:50, ale kazdy ma tez wlasne konto na "wlasne zachcianki". Jednak wiekszosc placimy ze wspolnego konta... Dla mnie wychodzi na plus, bo wydaje wiecej na szampony, peelingi, maski... niz moj partner, ktory potrzebuje 1 zelu do mycia calego siebie :P Ale nigdy sie nie spowiadam (a on nigdy nie ma nic przeciwko), czemu wybieram szampon za 40 zlotych, albo wydaje 250zl na kilka kosmetykow do mycia buzi :D - czyli robie tak samo jak ty, Despacitoo. Nie ukrywam tego, ani sie nie "spowiadam", tyle ze place z konta wspolnego, a ty wlasnego :)
Edytowany przez mlodapanna2020 26 października 2020, 18:57
26 października 2020, 19:30
omg Dziewczyny nie wyobrażam sobie by mój mąż miał wgląd w każdą transakcję, którą wykonuję , taki monitoring sprawiałby że nie czułabym się komfortowo mimo, że nie przewalam kasy na głupoty i nie ukrywam przed mężem, że kupiłam maskę do twarzy za 100 zł czy coś, ale też nie czuję potrzeby spowiadania się ;P cenię sobie swoją "przestrzeń".. ale to tylko pokazuje, że co człowiek to inne potrzeby ;p
A czemu zakladasz, ze dziewczyny sie u swoich facetow spowiadaja (a faceci u nich? :D)
My akurat mamy podzielona kase tak, ze za rachunki, jedzenie, chemie i kosmetyki placimy 50:50, ale kazdy ma tez wlasne konto na "wlasne zachcianki". Jednak wiekszosc placimy ze wspolnego konta... Dla mnie wychodzi na plus, bo wydaje wiecej na szampony, peelingi, maski... niz moj partner, ktory potrzebuje 1 zelu do mycia calego siebie :P Ale nigdy sie nie spowiadam (a on nigdy nie ma nic przeciwko), czemu wybieram szampon za 40 zlotych, albo wydaje 250zl na kilka kosmetykow do mycia buzi :D - czyli robie tak samo jak ty, Despacitoo. Nie ukrywam tego, ani sie nie "spowiadam", tyle ze place z konta wspolnego, a ty wlasnego :)
ja pisze o sobie a nie o dziewczynach:) to co wy tam macie ze swoimi poustalane to mnie obchodzi tyle co zeszłoroczny śnieg;p mi niepotrzebny wgląd do konta meza , po co ? Nie chce tez by mial wgląd w moje. Już prędzej bym założyła 3cie wspólne.
Edytowany przez Despacitoo 26 października 2020, 19:31
26 października 2020, 19:32
mlodapanna2020 napisał(a): Despacitoo napisał(a):omg Dziewczyny nie wyobrażam sobie by mój mąż miał wgląd w każdą transakcję, którą wykonuję , taki monitoring sprawiałby że nie czułabym się komfortowo mimo, że nie przewalam kasy na głupoty i nie ukrywam przed mężem, że kupiłam maskę do twarzy za 100 zł czy coś, ale też nie czuję potrzeby spowiadania się ;P cenię sobie swoją "przestrzeń".. ale to tylko pokazuje, że co człowiek to inne potrzeby ;p A czemu zakladasz, ze dziewczyny sie u swoich facetow spowiadaja (a faceci u nich? :D) My akurat mamy podzielona kase tak, ze za rachunki, jedzenie, chemie i kosmetyki placimy 50:50, ale kazdy ma tez wlasne konto na "wlasne zachcianki". Jednak wiekszosc placimy ze wspolnego konta... Dla mnie wychodzi na plus, bo wydaje wiecej na szampony, peelingi, maski... niz moj partner, ktory potrzebuje 1 zelu do mycia calego siebie :P Ale nigdy sie nie spowiadam (a on nigdy nie ma nic przeciwko), czemu wybieram szampon za 40 zlotych, albo wydaje 250zl na kilka kosmetykow do mycia buzi :D - czyli robie tak samo jak ty, Despacitoo. Nie ukrywam tego, ani sie nie "spowiadam", tyle ze place z konta wspolnego, a ty wlasnego :) ja pisze o sobie a nie o dziewczynach:) mi niepotrzebny wgląd do konta meza , po co ? Nie chce tez by mial wgląd w moje. Już prędzej bym założyła 3cie wspólne.
W takim modelu finansowym rodziny, zastanawiam się, jakby to wyglądało, jakby kobieta przestała zarabiać.
26 października 2020, 19:34
omg Dziewczyny nie wyobrażam sobie by mój mąż miał wgląd w każdą transakcję, którą wykonuję , taki monitoring sprawiałby że nie czułabym się komfortowo mimo, że nie przewalam kasy na głupoty i nie ukrywam przed mężem, że kupiłam maskę do twarzy za 100 zł czy coś, ale też nie czuję potrzeby spowiadania się ;P cenię sobie swoją "przestrzeń".. ale to tylko pokazuje, że co człowiek to inne potrzeby ;p
A czemu zakladasz, ze dziewczyny sie u swoich facetow spowiadaja (a faceci u nich? :D)
My akurat mamy podzielona kase tak, ze za rachunki, jedzenie, chemie i kosmetyki placimy 50:50, ale kazdy ma tez wlasne konto na "wlasne zachcianki". Jednak wiekszosc placimy ze wspolnego konta... Dla mnie wychodzi na plus, bo wydaje wiecej na szampony, peelingi, maski... niz moj partner, ktory potrzebuje 1 zelu do mycia calego siebie :P Ale nigdy sie nie spowiadam (a on nigdy nie ma nic przeciwko), czemu wybieram szampon za 40 zlotych, albo wydaje 250zl na kilka kosmetykow do mycia buzi :D - czyli robie tak samo jak ty, Despacitoo. Nie ukrywam tego, ani sie nie "spowiadam", tyle ze place z konta wspolnego, a ty wlasnego :)
ja pisze o sobie a nie o dziewczynach:) to co wy tam macie ze swoimi poustalane to mnie obchodzi tyle co zeszłoroczny śnieg;p mi niepotrzebny wgląd do konta meza , po co ? Nie chce tez by mial wgląd w moje. Już prędzej bym założyła 3cie wspólne.
No moj partner nie wchodzi na moje konto, bo nie ma hasla :D Ale mamy tez jedno wspolne, bo tak latwiej placic nam rachunki i wspolne wydatki :)
A u par, ktore maja tylko jedno wspolne konto, bez dodatkowych wlasnych, raczej nie chodzi o kontrole :) Przynajmniej u wiekszosci...
Edytowany przez mlodapanna2020 26 października 2020, 19:35
26 października 2020, 19:35
omg Dziewczyny nie wyobrażam sobie by mój mąż miał wgląd w każdą transakcję, którą wykonuję , taki monitoring sprawiałby że nie czułabym się komfortowo mimo, że nie przewalam kasy na głupoty i nie ukrywam przed mężem, że kupiłam maskę do twarzy za 100 zł czy coś, ale też nie czuję potrzeby spowiadania się ;P cenię sobie swoją "przestrzeń".. ale to tylko pokazuje, że co człowiek to inne potrzeby ;p
Ale kto mowi spowiadaniu? Obydwoje jestesmy dorosli i jestesmy w stanie kontrolowac budzet, wiec wydajemy jesli uznamy, ze cos jest nam potrzebne, a budzet pozwala. Nie czuje, ze to ogranicza moja przestrzen, jak to nazwalas. Dla mnie akurat dziwnym jest posiadanie odrebnych kont w malzenstwie.
26 października 2020, 19:35
Jesteśmy małżeństwem. Pieniądze mamy wspólne, na wspólnym koncie. Nie zależnie od tego ile kto zarabia i czy w ogóle zarabia. Kupuje sobie co chcę i kiedy chcę, nie muszę się z niczego tłumaczyć ani rozliczać. Moje jest jego, jego jest moje. Prezenty sobie robimy. Czasem tylko na specjalne okazje, a czasem na co dzień. Zależy. Nie wyobrażam, żeby w małżeństwie mieć osobne pieniądze i się składać na opłaty i życie. Dla mnie to zaprzeczenie małżeństwa i wspólnoty. Na początku znajomości ja nie zarabiałam. Dał mi swój samochód, który również tankował. Kupował mi ubrania, kosmetyki, biżuterię, prezenty. Na początku nie chciałam i było mi zwyczaj nie głupio, później mi przeszła niezręczność. Robił to dobrowolnie, nigdy go o nic nie prosiłam. Ogólnie dla mnie skłonność do wydawania pieniędzy na partnerkę dużo mówi o facecie. Nigdy nie byłabym z facetem, który nie ma "gestu" bo po prostu bałabym się, że w razie różnicy w zarobkach może mi wypominać różne wydatki czy wydzielać pieniądze. Sknera to dla mnie straszny typ faceta. Oczywiście też nie mówię, że każdą nowo poznaną łaskę trzeba obsypywać prezentami. Ale jeżeli facet zaprasza mnie na randkę i oczekuje ze zapłacę, to jest skreślony (to znaczy był, teraz na randki chodzę z mężem tylko). No ale to dotyczy się ogólnie relacji, nie koniecznie damsko męskich. Jak zapraszam koleżankę na kawę to płacę. Jak ona zaprasza mnie, to ona płaci. Zaproszenie wiąże się dla mnie z poniesieniem kosztów spotkania, niezależnie od tego czy jest ono w domu czy poza.
Pięknie napisane.
26 października 2020, 19:38
mlodapanna2020 napisał(a): Despacitoo napisał(a):omg Dziewczyny nie wyobrażam sobie by mój mąż miał wgląd w każdą transakcję, którą wykonuję , taki monitoring sprawiałby że nie czułabym się komfortowo mimo, że nie przewalam kasy na głupoty i nie ukrywam przed mężem, że kupiłam maskę do twarzy za 100 zł czy coś, ale też nie czuję potrzeby spowiadania się ;P cenię sobie swoją "przestrzeń".. ale to tylko pokazuje, że co człowiek to inne potrzeby ;p A czemu zakladasz, ze dziewczyny sie u swoich facetow spowiadaja (a faceci u nich? :D) My akurat mamy podzielona kase tak, ze za rachunki, jedzenie, chemie i kosmetyki placimy 50:50, ale kazdy ma tez wlasne konto na "wlasne zachcianki". Jednak wiekszosc placimy ze wspolnego konta... Dla mnie wychodzi na plus, bo wydaje wiecej na szampony, peelingi, maski... niz moj partner, ktory potrzebuje 1 zelu do mycia calego siebie :P Ale nigdy sie nie spowiadam (a on nigdy nie ma nic przeciwko), czemu wybieram szampon za 40 zlotych, albo wydaje 250zl na kilka kosmetykow do mycia buzi :D - czyli robie tak samo jak ty, Despacitoo. Nie ukrywam tego, ani sie nie "spowiadam", tyle ze place z konta wspolnego, a ty wlasnego :) ja pisze o sobie a nie o dziewczynach:) mi niepotrzebny wgląd do konta meza , po co ? Nie chce tez by mial wgląd w moje. Już prędzej bym założyła 3cie wspólne.W takim modelu finansowym rodziny, zastanawiam się, jakby to wyglądało, jakby kobieta przestała zarabiać.
A no tak bo model jest sztywny i nie da się go zmienić no bo jak no jak..? Jeśli mój mąż straci pracę to automatycznie przechodzi na moje utrzymanie. Podobnie działa to w druga stronę. Natomiast ja jestem taka osoba że z własnej woli nigdy nie będę na utrzymaniu meza.
I kolejna kwestia. Poki co przynajmniej mamy na tyle dobra sytuacje oboje ze ja nie potrzebuje zupelnie miec dostepu do pieniedzy, ktore zarabia maz. Nie ma u nas tez jakiejs wielkiej dysproporcji to pewnie dlatego nasze rozwiazanie u nas dziala. Moge sobie wyobrazic ze jakbym zarabiala 2 tys , a maz 6 tys to zrzucanie sie na wszystko po rowno i oddzielne konta by mnie "bolały" , ale u nas tak to nie wygląda (co nie oznacza że uważam że Ty zarabiasz 2 tys a Twój mąż 6 tys macie tendencje odnosić wszystko do siebie nawet jeśli tylko podaje przyklad).
Edytowany przez Despacitoo 26 października 2020, 19:46