Temat: decyzje, których żałujecie

Czy macie może jakąś decyzję, której podjęcia (lub nie) z perspektywy czasu żałujecie? Podejrzewam, że część odpowiedzi będzie dotyczyła wyjścia za mąż za tego a nie innego więc pozwólmy sobie te odpowiedzi ominąć :)

Pasek wagi

Żałuję, że nie zrobiłam prawa jazdy w wieku 18 lat (wszyscy myśleli że nigdy nie będę miała prawa jazdy bo lata mijały A ja tylko mpk i pkp). Żałuję że nie mam skończonych studiów, (źle się z tym czuje, chce żeby mój syn miał dobry wzór do naśladowania i jednak chciałabym żeby on studia skończył, chyba że będzie np świetnym mechanikiem czy kierowcą koparki itp). Żałuję że mam dziecko z nieodpowiednim człowiekiem (zostałam oszukana, ci co znali o nim prawdę nie powiedzieli mi tego, a ja dowiedziałam się wszystkiego w 4 msc ciąży i delikatnie mówiąc bardzo źle to zniosłam, a teraz przez jeszcze naście lat muszę mieć kontakt z obcym człowiekiem, bo tamta osoba przecież nie istnieje). Żałuję że nie przykladalam się do nauki w szkole i do matury.

Pasek wagi

Z dzisiejszej perspektywy dałabym sobie więcej luzu w liceum czy na studiach. Trochę żałuję, że bardziej nie poszalałam i zawsze musiałam być taka zasadnicza i akuratna (no, prawie zawsze;). Ale z drugiej strony wiem, że taka wtedy po prostu byłam i większe szaleństwa byłyby zupełnie nie w moim stylu.

Na studiach mogłam się skupić bardziej trochę na innych rzeczach. Nie żałuję tego, co wybrałam, ale miałam możliwości, z których nie skorzystałam. Ale to też wiedza, którą mam dzisiaj, trudno było być tego świadomym w okolicach dwudziestki.

Żałuję, że rodzice nigdy nie zgodzili się żebym chodziła na sztuki walki (karate), że przerwałam naukę pływania, że nie uczyłam się angielskiego w szkole, a konkretnie, że się go nie nauczyłam, że poszłam do technikum ekonomicznego, bo rodzice tak wybrali, że skończyłam studia jakie skończyłam, a nie matematykę, budownictwo, albo ewentualnie Informatykę. Że zaślepiona radami rodziców uparłam się na pracę w urzędzie, że nie zdecydowałam się na wyprowadzkę zaraz po maturze. 

Podsumowując, nie żałuję niczego, czego bym nie mogła zmienić. Wszystko mogę zmienić i powoli to robię :) 

kierunek studiów. skończyłam Zarządzanie i Inżynierie Produkcji, o ironio jakieś elementy związane z zarządzaniem /ekonomią przydają mi się, ale ta inżynieria produkcji to zupełnie od czapy, ale przynajmniej mam tytuł inżyniera o czym marzyłam (smiech) jakbym mogła cofnąć się w czasie to jednak bardziej bym inwestowała w angielski i skończyłabym filologię angielską, bo to co robię nie jest związane z produkcją i tak, a język obcy zawsze się przyda (mam na myśli taką już zawodową znajomość, mówić mówie, ale nie tak dobrze jakbym chciała, oczywiście staram się podciągnąć, ale teraz już jest inaczej , nie ma tyle czasu co kiedyś mogłabym na to poświęcić)

Żałuję że nie śpiewam 🙂 to chyba jedyne co kocham a tego nie robię. 

Niczego nie żałuję. Idę do przodu.

Berchen napisał(a):

w zasadzie nie zaluje niczego, moze gdybym nie wyszla na spacer z dziecmi jak byly malutkie w dniu wybuchu w Czarnobylu to nasze zycie wygladaloby inaczej.  ( obwiniam radioaktywnosc za bialaczke mojej corki i smierc syna kolezanki- byla ze swoimi dziecmi razem ze mna na tym spacerze.). Ale tego nie moglam przewidziec.
ja s ten dzień byłam w szkole, straszne wycie syren, chowanie się pod ławkami, światła pogaszone ,płacz i wołanie mamy, potem picie płynu jugola , kiedy już byłam starsza postanowiłam nie mieć dzieci , by nie przeżywały tego kiedyś co ja .a co do prawa jazdy, w Belgii jest ciężko i trzeba szybko odpowiadać w języku niderlandzkim , a ja jestem trochę powolnie myśląca :-))

Pasek wagi

ANULA51 napisał(a):

Berchen napisał(a):

w zasadzie nie zaluje niczego, moze gdybym nie wyszla na spacer z dziecmi jak byly malutkie w dniu wybuchu w Czarnobylu to nasze zycie wygladaloby inaczej.  ( obwiniam radioaktywnosc za bialaczke mojej corki i smierc syna kolezanki- byla ze swoimi dziecmi razem ze mna na tym spacerze.). Ale tego nie moglam przewidziec.
ja s ten dzień byłam w szkole, straszne wycie syren, chowanie się pod ławkami, światła pogaszone ,płacz i wołanie mamy, potem picie płynu jugola , kiedy już byłam starsza postanowiłam nie mieć dzieci , by nie przeżywały tego kiedyś co ja .a co do prawa jazdy, w Belgii jest ciężko i trzeba szybko odpowiadać w języku niderlandzkim , a ja jestem trochę powolnie myśląca :-))
az sie pobeczalam, wspominajac ten dzien z toba poczulam to co czuja ludzie z czasu wojny. Prawko- w De sa testy pisemne, wtedy jeszcze na papierze  teraz w juz w kompie. Pytanie i 4 odpowiedzi- tak jak w pl czesto zawile i podchwytliwe.

O matko, ja mogłabym wymieniać i wymieniać, ale chyba do takich rzeczy, które do tej pory się za mną ciągną to wybór szkoły i olanie prawka. Żałuję też swojej bierności we wcześniejszych latach.

annna1978 napisał(a):

Żałuję że nie śpiewam ? to chyba jedyne co kocham a tego nie robię. 

Ale potrafisz ladnie spiewac? To dlaczego tego nie robisz?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.