Przeżyłam dziś. Głowa boli. Ale zjadłam tylko 3 razy dziennie bez podjadania i bez ekscesów. Wydaliśmy dziś tylko łącznie 45zl. Kilo śliwek, bułki i chleb, winogrona, figi, groszek, tubka z musem i śniadanie męża.
Tam do tych 3 tysi wchodzi też higiena i środki czystości, kocie żwiry. No ale i tak szkoda tyle kasy przejadać. iPad jednak nie płynie do mnie, ściągnęło tylko 400zl i cisza. Muszę dzwonić jutro. Urodziny w studiu kulinarnym dla córki zamówione. Wyjdzie 600 zł ,ale stawiam na socjalizację, a w domu nie mamy warunków, by coś organizować. Po ostatnich urodzinach, które zorganizowaliśmy córka lepiej się czuje w klasie. Na to kasy mi nie szkoda i dobrze, że kasa jest.