Temat: zakochałam się w mężczyźnie z którym nigdy nie będę i nie umiem sobie z tym poradzić

Cześć, przepraszam,  że piszę to tutaj wiem, że to nie jest odpowiednie miejsce ale muszę z siebie to wyrzucić, bo inaczej chyba zwariuję. Mam 20 lat i zakochałam się w 30-letnim mężczyźnie znam go od kilku miesięcy jest to dobry znajomy mojej mamy brata.Nie jest problemem tutaj wiek,  a w zasadzie różnica wieku ponieważ ja od zawsze byłam dojrzalsza od swoich rówieśników nigdy nie miałam znajomych w swoim wieku, bo nie potrafiłam się z nimi dogadać, miałam starszych znajomych i podobali i nadal podobają mi się mężczyźni, a nie chłopcy. Chociaż zdaję sobie sprawę, że moje zachowanie wyda wam się raczej mało dojrzałe ;) Zakochałam się w nim tak naprawdę od samego początku, urzekło mnie w nim wszystko jego wygląd, głos, zachowanie. Tylko ja niestety należę do osób, które są nieśmiałe i duszą w sobie emocje. Boję się powiedzieć co czuję, bo gdybym została wyśmiana albo odrzucona to chyba już całkiem bym się załamała,a tak przynajmniej mogę sobie pomarzyć i mieć nadzieję. Dwa dni temu dowiedziałam się, że wyjeżdża za dwa tygodnie do pracy za granicę co mnie jeszcze bardziej przybiło. Nie jest najgorsze to, że zdaję sobie sprawę z tego, że najprawdopodobniej nigdy nie będziemy razem ani to, że się w nim zakochałam tylko to, że ja nie mogę pójść dalej, bo nawet jeżeli widzę, że ktoś jest mną zainteresowany to ja nie mogę się otworzyć, bo i tak ciągle widzę jego i mam wrażenie jakbym byłam wobec niego nie w porządku. Nawet jeśli bym zaczęła jakiś związek to wiem, że byłabym w nim nieszczęśliwa. Przepraszam, że tak długo i chaotycznie ale było mi to potrzebne :) 

Nie wyjeżdża na stałe tylko na kilka miesięcy. Na pewno nie powiedziałabym, zakochałam się w tobie ale chciałabym znaleźć w sobie odwagę żeby w ogóle się do niego odezwać :) 

kapuczino napisał(a):

prosiatko.2 napisał(a):

I przestań przepraszać za to, ze żyjesz. Temat kazdy moze założyć, nie musisz za to przepraszać, za to jak go napisałaś tez nie.
taaak, a później 10 dziewczyn napisze jej że po co sie tu użala nad sobą i to nie miejsce na takie teksty.Proponuje tobie się nie poddawać, dlaczego mielibyście nie być ze sobą? Wprawdzie jełsi wyjeżdża na stałe to raczej nic z  tego nie będzie, ale jełsi na pół roku/rok to dlaczego nie? Działaj:)

To niech pisza, to ich problem nie autorki. Celem nie jest każdemu sie przypodobać, ale podobać sie sobie, jak ktoś chce mieć z tym problem, to niech ma. 

A co z kierowcą autobusu, nauczycielem i chłopakiem z kościoła?

oj ty cos kochliwa jestes,

kierowca busa juz ci sie znudził?

Spróbuj jakoś z nim spędzić czas, rozmawiacie ze sobą? Widujecie się gdzieś? Skąd on ma wiedzieć, że Ci się podoba? 

Pasek wagi

Rozmawiamy, widuję go przynajmniej raz w tygodniu ;)

K2MK7 napisał(a):

Nie jest problemem tutaj wiek,  a w zasadzie różnica wieku ponieważ ja od zawsze byłam dojrzalsza od swoich rówieśników nigdy nie miałam znajomych w swoim wieku, bo nie potrafiłam się z nimi dogadać, miałam starszych znajomych i podobali i nadal podobają mi się mężczyźni, a nie chłopcy. Chociaż zdaję sobie sprawę, że moje zachowanie wyda wam się raczej mało dojrzałe ;) Zakochałam się w nim tak naprawdę od samego początku, urzekło mnie w nim wszystko jego wygląd, głos, zachowanie.  

hmmm, jeden z większych błędów myślowych wszech czasów ;)

to, że nie potrafisz się dogadać z rówieśnikami tylko ciągnie Cię do starszych świadczy dokładnie o czymś przeciwnym. Że nie jesteś równie dojrzała, i nie masz komfortu samodzielnego funkcjonowania w grupie. Starsze towarzystwo wydaje Ci się bezpieczniejsze i opiekuńcze, tak jak je zapamiętałaś z dzieciństwa, nawet jeśli niekoniecznie tak było, co w wieku 20 lat jest już dość nienaturalne. 

Wybacz, młode dojrzałe wedle wieku kobiety odkrywają życie z młodymi dojrzałymi wedle wieku mężczyznami, i to odważnie we wszystkich aspektach, a nie wzdychaja z nosem przy szybie do wymarzonych ideałów, jak małe dziewczynki chcące się na stałe przyspawać do tatusia-swojego-królewicza.

haha jakbym czytała o sobie..tez mi sie podobał kolega mojej mamy z pracy...ja mialam wtedy 15 on 28. Gównara i dorosły mezczyzna.:-) W zyciu bym nie pomyslała ze kiedys...razem. Po 10 lat wszystko zaczeło wygladac zupełnie inaczej...Ja 25 on 38..spotkaliśmy sie niechcacy na ulicy,umówiliśmy na kawe i okazało sie ze wiecej nas łączy niz ktokolwiek by sie spodziewał. Postawiliśmy wszystko na jedną karte...i jeszcze nigdy nie byłam taka szcześliwa:-D Nigdy nie wiesz jakiego psikusa szykuje ci los. Powodzenia.

Tak jak piszesz, roznica wiekowa tutaj nie stanowi problemu. Znam przynajmniej kilka par w podobnym wieku, w tym 30letniego nauczyciela, ktory czekal nå swoja uczennice az skonczy szkole (byla w ostatniej klasie tech. czyli miala 20 lat), bo nie chcieli robic afery. 

Jesli wiesz,ze on Cie chociaz lubi, to powinnas dazyc dø kontaktu z nim. Nie wyznawaj mu od razu milosci, bo facet sie wystraszy. Dobrze wiem jak ciezko jest, bedac niesmiala, pokazac komus zainteresowanie jego osoba. Sama tak mam. Jednak zdarzalo mi sie, w przyplywie jakiejs pozytywnej energii, zaproponowac komus kawe czy przejazdzke nå rowerze. Kawa byla, potem smsy, a potem Nic z tego nie wyszlo. Przejazdzke z kims innym w ogole nie doszla do skutku. Widocznie Panowie nie byli zainteresowani. Jednak nie zaluje, ze sie odwazylam. Wiedzialam jakie jest ryzyko, czyt.odrzucenie, i nie rozpaczalam kiedy sprawdzil sie czarny scenariusz. 

Pasek wagi

Napisz do niego lub zaproś na kawę jak go zobaczysz. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.