- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 grudnia 2021, 20:37
Czy jest tutaj ktoś, komu bliski jest temat nerwicy żołądka?
Od wielu lat męczy mnie nieznanego pochodzenia ból brzucha. Na początku lekarze podejrzewali kamienie w woreczku żółciowym. Po morfologiach i USG, diagnoza była jednoznaczna (tzn. dla lekarzy, bo nie dla mnie), nie było żadnych kamieni w woreczku, a moje dolegliwości to błędy dietetyczne. Odżywiam się bardzo zdrowo. Staram się ograniczać w swojej diecie tłuszcze zwierzęce, a od fast-foodów trzymam się z daleka. Także ta niby diagnoza nie ma dla mnie żadnego sensownego wyjaśnienia.
Pamietam pierwszy atak. Zwijałam się wtedy z rozdzierającego bólu. Myślałam, że rozsadzi mi brzuch. Każdy atak wygląda tak samo. Najpierw lekki ból pleców, później przemieszcza się pod prawe żebro i jest nie do wytrzymania. Boli mnie jak dotykam to miejsce. Brzuch jest wtedy twardy i napęczniały. Nie pomagają żadne zioła ani tabletki. Te ataki pojawiają się co jakiś czas. Szczególnie w okresie dużego stresu. Ostatnie kilka dni były dla mnie bardzo trudne. Przeszłam mega stresująca rekrutację, a potem czekałam na telefon od firmy.
Od wczoraj walczę z okrutnym bólem brzucha, właśnie po prawej stronie. Brzuch jest okropnie tkliwy i wzdęty. Nie wymiotuję, ale jest mi chwilami niedobrze i słabo. Tak naprawdę od kilku godzin nie mam już się czym stresować, bo wszystko ułożyło się po mojej myśli, ale ból nie daje za wygraną.
Tak jest za każdym razem, kiedy mam stresujące sytuacje w życiu. Atakuje mnie ten potworny ból. Boję się stanąć na wagę, bo to, co jem od wczoraj to suchary i kajzerki z szynką drobiową, do których i tak się zmuszam. Piję tylko gorzką czarna herbatę i miętę. Wszystko na nic.
Nie palę papierosów, a alkohol piję tylko w weekendy i zazwyczaj są to maks dwie lampki wytrawnego wina. Co prawda w ostatnim czasie wypijalam po pół buteleczki kropli walerianowych, bo już nie dawałam rady z tego stresu :( Biorę tylko Apap extra, po dwie tabletki, ale nie czuję ulgi.
Czy jest jakiś lekarz, który zajmuje się tego typu objawami? Czy mogę cierpieć na nerwicę żołądka i czy to w ogóle da się jakoś leczyć?
8 grudnia 2021, 14:00
Koniecznie gastroskopia, bo bez tego to można gdybać.
takie objawy może dawać refluks, zapalenie przełyku, przepuklina przełyku, wrzody, zapalenie żołądka.
Ale może też być tak jak w moim przypadku - łykam powietrze. Od czasu do czasu pojawia mi się silny ból w nadbrzuszu - okolicy żołądka. To miejsce jest twarde, bolesne, jedyne co mi czasem pomaga to duża dawka Ulgixu. Ale nie zawsze. Po kilku godzinach przechodzi.
10 grudnia 2021, 20:51
Czy jest tutaj ktoś, komu bliski jest temat nerwicy żołądka?
Od wielu lat męczy mnie nieznanego pochodzenia ból brzucha. Na początku lekarze podejrzewali kamienie w woreczku żółciowym. Po morfologiach i USG, diagnoza była jednoznaczna (tzn. dla lekarzy, bo nie dla mnie), nie było żadnych kamieni w woreczku, a moje dolegliwości to błędy dietetyczne. Odżywiam się bardzo zdrowo. Staram się ograniczać w swojej diecie tłuszcze zwierzęce, a od fast-foodów trzymam się z daleka. Także ta niby diagnoza nie ma dla mnie żadnego sensownego wyjaśnienia.
Pamietam pierwszy atak. Zwijałam się wtedy z rozdzierającego bólu. Myślałam, że rozsadzi mi brzuch. Każdy atak wygląda tak samo. Najpierw lekki ból pleców, później przemieszcza się pod prawe żebro i jest nie do wytrzymania. Boli mnie jak dotykam to miejsce. Brzuch jest wtedy twardy i napęczniały. Nie pomagają żadne zioła ani tabletki. Te ataki pojawiają się co jakiś czas. Szczególnie w okresie dużego stresu. Ostatnie kilka dni były dla mnie bardzo trudne. Przeszłam mega stresująca rekrutację, a potem czekałam na telefon od firmy.
Od wczoraj walczę z okrutnym bólem brzucha, właśnie po prawej stronie. Brzuch jest okropnie tkliwy i wzdęty. Nie wymiotuję, ale jest mi chwilami niedobrze i słabo. Tak naprawdę od kilku godzin nie mam już się czym stresować, bo wszystko ułożyło się po mojej myśli, ale ból nie daje za wygraną.
Tak jest za każdym razem, kiedy mam stresujące sytuacje w życiu. Atakuje mnie ten potworny ból. Boję się stanąć na wagę, bo to, co jem od wczoraj to suchary i kajzerki z szynką drobiową, do których i tak się zmuszam. Piję tylko gorzką czarna herbatę i miętę. Wszystko na nic.
Nie palę papierosów, a alkohol piję tylko w weekendy i zazwyczaj są to maks dwie lampki wytrawnego wina. Co prawda w ostatnim czasie wypijalam po pół buteleczki kropli walerianowych, bo już nie dawałam rady z tego stresu :( Biorę tylko Apap extra, po dwie tabletki, ale nie czuję ulgi.
Czy jest jakiś lekarz, który zajmuje się tego typu objawami? Czy mogę cierpieć na nerwicę żołądka i czy to w ogóle da się jakoś leczyć?
Brzmi jak zapalenie trzustki
Edytowany przez asia155 10 grudnia 2021, 20:52
10 grudnia 2021, 23:33
Ja miałam takie bóle ostatnio.
Pierwszy lekarz błędnie zdiagnozował zapalenie błony śluzowej żołądka, później okazało się że to pęcherzyk żółciowy.
Ale skoro u Ciebie USG nie wykazało zapalenia i kamieni to może właśnie ten żołądek. Tylko żeby zdiagnozować musi być gastroskopia.
10 grudnia 2021, 23:55
Czy jest tutaj ktoś, komu bliski jest temat nerwicy żołądka?
Od wielu lat męczy mnie nieznanego pochodzenia ból brzucha. Na początku lekarze podejrzewali kamienie w woreczku żółciowym. Po morfologiach i USG, diagnoza była jednoznaczna (tzn. dla lekarzy, bo nie dla mnie), nie było żadnych kamieni w woreczku, a moje dolegliwości to błędy dietetyczne. Odżywiam się bardzo zdrowo. Staram się ograniczać w swojej diecie tłuszcze zwierzęce, a od fast-foodów trzymam się z daleka. Także ta niby diagnoza nie ma dla mnie żadnego sensownego wyjaśnienia.
Pamietam pierwszy atak. Zwijałam się wtedy z rozdzierającego bólu. Myślałam, że rozsadzi mi brzuch. Każdy atak wygląda tak samo. Najpierw lekki ból pleców, później przemieszcza się pod prawe żebro i jest nie do wytrzymania. Boli mnie jak dotykam to miejsce. Brzuch jest wtedy twardy i napęczniały. Nie pomagają żadne zioła ani tabletki. Te ataki pojawiają się co jakiś czas. Szczególnie w okresie dużego stresu. Ostatnie kilka dni były dla mnie bardzo trudne. Przeszłam mega stresująca rekrutację, a potem czekałam na telefon od firmy.
Od wczoraj walczę z okrutnym bólem brzucha, właśnie po prawej stronie. Brzuch jest okropnie tkliwy i wzdęty. Nie wymiotuję, ale jest mi chwilami niedobrze i słabo. Tak naprawdę od kilku godzin nie mam już się czym stresować, bo wszystko ułożyło się po mojej myśli, ale ból nie daje za wygraną.
Tak jest za każdym razem, kiedy mam stresujące sytuacje w życiu. Atakuje mnie ten potworny ból. Boję się stanąć na wagę, bo to, co jem od wczoraj to suchary i kajzerki z szynką drobiową, do których i tak się zmuszam. Piję tylko gorzką czarna herbatę i miętę. Wszystko na nic.
Nie palę papierosów, a alkohol piję tylko w weekendy i zazwyczaj są to maks dwie lampki wytrawnego wina. Co prawda w ostatnim czasie wypijalam po pół buteleczki kropli walerianowych, bo już nie dawałam rady z tego stresu :( Biorę tylko Apap extra, po dwie tabletki, ale nie czuję ulgi.
Czy jest jakiś lekarz, który zajmuje się tego typu objawami? Czy mogę cierpieć na nerwicę żołądka i czy to w ogóle da się jakoś leczyć?
Brzmi jak zapalenie trzustki
od kiedy trzustka jest po prawej...
11 grudnia 2021, 09:05
Ja mialam pierwsze takie bole jako dziecko. Na 2 msc przed operacja kolana, ktora ostatecznie odwolali. Lezalam nawet w szpitalu z tego powodu. Nic nie znalezli. Potem na studiach tez mialam taki okres, ze ladowalam na IP pod kroplowka. Na poczatku studiow tez mialam taki dluzszy okres i sie ostatecznie okazalo, ze to od...wody z kranu. Nie moglam pic herbat ani jesc nic gotowanego w wodzie z naszych kranow.
15 stycznia 2022, 21:31
wymuś na rodzinnym by dał ci skierowanie do gastrologa. ten na pewno skieruje cię na gastroskopię. a póki co to zaopatrz się w ulgix (weź tyle by wyszło na raz 240mg symetikonu w sytuacji gdy coś się dzieje z brzuchem - gazy są czasem bardzo bolesne, szczególnie gdy podłoże jest związane ze stresem), tabletki uspokajające labofarm (2 na raz, ale tylko w stresujących sytuacjach, doraźnie, z uwzględnieniem że trochę rozkonarzają; będą lepsze niż krople walerianowe, które są na sprytusie i podrażniają układ trawienny) i na co dzień bierz 1-2 tabletki ashwagandy (naturell są dobre, tanie, efekt uspokojenia szybko widać). przepracuj tez te swoje nerwy, bo nikt prócz ciebie tego nie zrobi i tylko ty sama swoją własną pracą nad sobą możesz coś z tym zrobić - jakieś racjonalne wyjaśnienie sobie sytuacji, przytulenie się do kogoś bliskiego, lepsze przygotowanie do sytuacji, ewentualnie nie narażanie się na stresory.