Temat: Rodzina - Dobry poziom życia i zarobki

Jakie warunki w Polsce są Waszym zdaniem wystarczające do założenia rodziny?

Mam na myśli tryb pracy rodziców, zarobki, warunki mieszkaniowe.

Czy mając 2 pokojowe mieszkanie na spokojnie radziliście sobie z mieszkaniem w 3 osoby do np 5-6 roku życia dziecka? Zakładając że jest to nowoczesna i bardzo zadbana przestrzeń.

Czy jeżeli w budżecie jest ok.9tys, a po opłatach zostaje 6,5 uważacie to za dobry poziom życia dla potencjalnej rodziny?

Co jest ważniejsze, głównie dla Mam - wolałybyście macierzyński z gwarancją powrotu, stałą umową, dobrym stanowiskiem, możliwością rozwoju, pracą z domu bez większego stresu i konieczności 8h klepania (bardziej zadaniową) za np 4k netto czy np ryzyko mniejszej stabilności na tym samym bądź lekko niższym stanowisku, ryzyko mniejszej niezależności ale za 5-6 netto (z opisanym budżetem).

ConejoBlanco napisał(a):

Mamy 50m2 - po przeróbkach mała kuchnia, mini sypialnia, pokój dzieci i duży pokój i się mieścimy z dziećmi 7 i 5 lat. Rzeczy nam się nie mieszczą, ale jako rodzina się mieścimy ?, choć wiadomo, w perspektywnie najbliższych kilku lat chcemy coś większego. 6,5k - zależy jakie miasto, jeśli mówimy, że to budżet po odliczeniu tylko opłat (czynsz, ew. kredyt, telefony, gaz, prąd) to wg mnie (z punktu widzenia Warszawy) to nie jakoś super dużo.

U nas niecałe 50 to salon z aneksem i sypialnia, dość przestronna łazienka i przedpokój. To nowe mieszkanie i wszystko tu jest super zrobione, mąż wcześniej harował jak mieszkał z rodzicami więc kupił jeszcze za w miarę ok cenę (Kraków).

Ja sobie wyobrażam po prostu kącik dla dziecka w sypialni, a na starsze lata takiego potomka mam rodzinną nieruchomość, gdzie będzie już więcej miejsca (3 pokoje + kuchnia). Tylko remont i odświeżenie takiego metrażu też sporo kosztuje, nawet własnymi silami. 

Na pewno we dwójkę tu gdzie jesteśmy mieszka nam się komfortowo i dobrze. Mniej też jest roboty w mieszkaniu niż domu stąd chyba z małym dzieckiem mniejsza przestrzeń może mieć swoje plusy.

Jeżeli chodzi o budżet na miesiąc - moim zdaniem jest dobrze.

Jeżeli o mieszkanie - dla mnie przy 3-osobowej rodzinie były to o jeden pokój za mało, ale głównie dlatego, że nie chciałabym robić sobie sypialni w pokoju mieszkalnym - ale ja muszę mieć jakiś kawałek przestrzeni, w którym nie muszę mieć idealnego porządku (pomijając fakt, że nigdzie nie mam idealnego porządku, ale sypialnia to jednak sypialnia;)). Więc te 2 pokoje na 3 osoby to jest taki poziom "jest ok, da się żyć", ale dodanie jednego pomieszczenia podnosi standard do "jest komfortowo". Ale jeżeli te 2 pokoje mają być rozwiązaniem tymczasowym, to jak najbardziej.

Odpowiadając na drugie pytanie: wybrałabym stabilną, mniej wymagającą pracę z domu za mniejszą kasę. Samo wychowanie dzieci na tyle mnie angażuje (i destabilizuje;)), że przynajmniej w pracy wolę mieć spokój;)

april_93 napisał(a):

macie ok sytuacje. Najdrozsze jest pierwsze dziecko, potem.juz kolejne mniej "kosztuja"

Na razie pierwsze jest w planie więc jak wszystko będzie ok i sprawdzimy się w takiej roli zobaczymy, takie moje marzenie to 2 dzieci docelowo :D

UzaleznionaOdLukrecji napisał(a):

Jeżeli chodzi o budżet na miesiąc - moim zdaniem jest dobrze.

Jeżeli o mieszkanie - dla mnie przy 3-osobowej rodzinie były to o jeden pokój za mało, ale głównie dlatego, że nie chciałabym robić sobie sypialni w pokoju mieszkalnym - ale ja muszę mieć jakiś kawałek przestrzeni, w którym nie muszę mieć idealnego porządku (pomijając fakt, że nigdzie nie mam idealnego porządku, ale sypialnia to jednak sypialnia;)). Więc te 2 pokoje na 3 osoby to jest taki poziom "jest ok, da się żyć", ale dodanie jednego pomieszczenia podnosi standard do "jest komfortowo". Ale jeżeli te 2 pokoje mają być rozwiązaniem tymczasowym, to jak najbardziej.

Odpowiadając na drugie pytanie: wybrałabym stabilną, mniej wymagającą pracę z domu za mniejszą kasę. Samo wychowanie dzieci na tyle mnie angażuje (i destabilizuje;)), że przynajmniej w pracy wolę mieć spokój;)

Dla mnie 4 na rękę mając 26 lat już z podatkami (ehhh :D wcześniej było więcej) to w sumie nienajgorzej, ale wydatków nie mam za wiele więc może stąd moja opinia. Talent do swojego zawodu mam więc moim wyborem jest teraz większa stabilizacja.

Nie mam zamiaru zamieniać salonu w sypialnie, bo mam wymagający kręgosłup. Jedyna opcja jaką biorę pod uwagę to kącik dla dziecka w sypialni rodziców, co wiadomo, że jest możliwe do określonego wieku dziecka. Strzelam że 4/5/6 lat? Ciężko mi ocenić, nie znam nikogo z dziećmi. Raczej wszystkie znajome planują rodziny kiedyś, po 30

Ostani akapit ciężko zrozumieć.

2 pokojowe mieszkanie (56m) w 3-jkę było dla mnie sporą uciążliwością (z dzieckiem w wieku 0-1,5 roku). Ale też takie małe dzieci mają najwięcej gratów (wózek gondola, nosidełko/fotelik, bujaki, fotele do karmienia itp.). Dwójki dzieci na takim metrażu sobie nie wyobrażam, roznieśli by chyba ściany. Chociaż dużo też zależy od układu. 

Praca: zależy jak pracują oboje rodziców. Mi by zależało na tym, żeby dziecko nie spędzało więcej niż 6-7h dziennie w placówkach, tyle uważam za idealne (w międzyczasie są drzemki, karmienia, plac zabaw i zajęcia, więc wszystkiego nie za mało i nie za dużo), więc jeżeli matka karierowiczka z nadgodzinami to ojciec już mniej (bo przejmuje więcej opieki) i na odwrót. Lub oboje pracują po równo (np. na małą zakładkę) w zależności od potrzeb i sytuacji.

Jakbym pracowała na kogoś brak możliwości rozwoju byłby dla mnie sporym demotywatorem. 

.nonszalancja. napisał(a):

elle95 napisał(a):

Jakie warunki w Polsce są Waszym zdaniem wystarczające do założenia rodziny?

Mam na myśli tryb pracy rodziców, zarobki, warunki mieszkaniowe.

Czy mając 2 pokojowe mieszkanie na spokojnie radziliście sobie z mieszkaniem w 3 osoby do np 5-6 roku życia dziecka? Zakładając że jest to nowoczesna i bardzo zadbana przestrzeń.

Czy jeżeli w budżecie jest ok.9tys, a po opłatach zostaje 6,5 uważacie to za dobry poziom życia dla potencjalnej rodziny?

Co jest ważniejsze, głównie dla Mam - wolałybyście macierzyński z gwarancją powrotu, stałą umową, dobrym stanowiskiem, możliwością rozwoju, pracą z domu bez większego stresu i konieczności 8h klepania (bardziej zadaniową) za np 4k netto czy np ryzyko mniejszej stabilności na tym samym bądź lekko niższym stanowisku, ryzyko mniejszej niezależności ale za 5-6 netto (z opisanym budżetem).

prosze cię znam ludzi co na 2 pokojach 38 m radzili sobie w 4 całe życie, 2 dorosłych i 2 dzieci które przecież rosly, to był standard polskiej rodziny , no może niektórzy mieli 2 pokoje i nieco poniżej 50 m2

chyba te czasy mogą powrócić, patrząc na ceny nieruchomości.. cóż na pewno jest ciężko w takiej sytuacji i nie chciałabym się w takiej znaleźć, ale są pewnie też bardzo kochające i wspierające się Rodziny, które wychowały zaradne i obecnie bogate dzieci w takich warunkach. Ja znam trochę bananowych dzieci i sporo kasy to na pewno komfort, ale nie zawsze szczęście. Chociaż oczywiście najlepiej zadbać o obie kwestie.

w Polsce ogółem o warunkach i zarobkach da się szczerze pogadać głównie z anonima stąd mój post. Niby w necie każdy ma 10k na osobę, ale rzeczywistosc mówi, że większość osób zarabia 3, sporo minimalną, a średnia krajowa to właśnie 4 (netto).

elle95 napisał(a):

UzaleznionaOdLukrecji napisał(a):

Jeżeli chodzi o budżet na miesiąc - moim zdaniem jest dobrze.

Jeżeli o mieszkanie - dla mnie przy 3-osobowej rodzinie były to o jeden pokój za mało, ale głównie dlatego, że nie chciałabym robić sobie sypialni w pokoju mieszkalnym - ale ja muszę mieć jakiś kawałek przestrzeni, w którym nie muszę mieć idealnego porządku (pomijając fakt, że nigdzie nie mam idealnego porządku, ale sypialnia to jednak sypialnia;)). Więc te 2 pokoje na 3 osoby to jest taki poziom "jest ok, da się żyć", ale dodanie jednego pomieszczenia podnosi standard do "jest komfortowo". Ale jeżeli te 2 pokoje mają być rozwiązaniem tymczasowym, to jak najbardziej.

Odpowiadając na drugie pytanie: wybrałabym stabilną, mniej wymagającą pracę z domu za mniejszą kasę. Samo wychowanie dzieci na tyle mnie angażuje (i destabilizuje;)), że przynajmniej w pracy wolę mieć spokój;)

Dla mnie 4 na rękę mając 26 lat już z podatkami (ehhh :D wcześniej było więcej) to w sumie nienajgorzej, ale wydatków nie mam za wiele więc może stąd moja opinia. Talent do swojego zawodu mam więc moim wyborem jest teraz większa stabilizacja.

Nie mam zamiaru zamieniać salonu w sypialnie, bo mam wymagający kręgosłup. Jedyna opcja jaką biorę pod uwagę to kącik dla dziecka w sypialni rodziców, co wiadomo, że jest możliwe do określonego wieku dziecka. Strzelam że 4/5/6 lat? Ciężko mi ocenić, nie znam nikogo z dziećmi. Raczej wszystkie znajome planują rodziny kiedyś, po 30

Zależy, jaki metraż ma sypialnia. Dzieci i ich rzeczy to pożeracze miejsca, więc rzeczy dziecka na pewno wyjdą poza zaaranżowany kącik - będzie to wymagało pewnej dyscypliny. Inna kwestia to spanie z całą rodziną w jednym pomieszczeniu. My przenosiliśmy dzieciaki do osobnego pokoju jak miały mniej więcej 1,5 roku. Niektórzy robią to wcześniej, niektórzy na samym początku, niektórzy później. Dla mnie sypialnia miała być takim azylem małżonków (którym oczywiście nie jest, bo dzieciaki w środku nocy przychodzą do nas, a kiedyś zdarzało się, że chciał zasypiać tylko z nami w naszym łóżku, więc wydzielenie im osobnego pokoju i tak nie zagwarantowało nam pełnego komfortu;)).

Ale generalnie pomysł jest dobry i wystarczający, na pierwsze lata życia dziecka będzie w porządku.

Budżet jest OK. Przynajmniej tu gdzie ja mieszkam to takie realne, dosyć dobre zarobki - ale nie wiem jak to przełożyć na mieszkanie w Warszawie czy innym drogim mieście, nie mam porównania po prostu. 

Co do mieszkania to ja akurat mogłabym mieszkać w komórce pod schodami 😁 Obecnie mamy spore mieszkanie, a i tak "żyjemy" w salonie, często nie korzystamy nawet z sypialni i śpimy na kanapie bo wygodnie 😁. Ale my ogólnie mamy mało rzeczy i mało spędzamy czasu w domu, więc wolałabym mieć fajnie urządzone 50 metrów z dwoma pokojami (jeden dla nas, drugi dla dziecka). Po prostu nie potrzebuję więcej miejsca. 

dominoa napisał(a):

cancri napisał(a):

Jak czytam o tych polskich (wysokich!) budzetach na przezycie, to zawsze mam wrazenie, ze popelnilam blad wyjezdzajac do De :P 

Co do metrazu, to my mamy prawie 60m2 plus loggie jakies 10m2. Corka ma 5.5 roku i tak naprawde, to potrafi przez caly miesiac nie wejsc do swojego pokoju. Ale mi osobiscie przydalaby sie przestrzen do pracy. Mamy mala kuchnie i mala lazienke.

Ja się zastanawiam skąd u nas niektórzy mają takie budżety. Pracujemy oboje z mężem. Jestem aktualnie na macierzyńskim. Ale żeby mieć 9,5 tyś. To my 3 miesiące na to robimy. 

to oznacza że oboje pracujecie za poniżej minimalnej krajowej- to chyba jednak nie powinien być punkt odniesienia dla większości Polaków?

9.5 tys złotych to po 4 tys z kawałkiem na rękę na osobę (niecałe 5k)- naprawdę nie jest to jakaś kosmiczna i trudna do osiągnięcia pensja w dużym polskim mieście.

Wszystko zależy od punktu widzenia i obecnego standardu życia- tak mi się przynajmniej wydaje:)

Kiedy myślę o posiadaniu dziecka to jako minimum komfortu "czuję" 4 pokoje- obecnie mamy we dwójkę 75m 3 pokoje- ja pracuję w domu, mój mąż chodzi do pracy, ale też używa w domu swojego biurka tak więc mamy salon, sypialnie i pokój/gabinet w większości zajęty przez biurka. Tak więc potrzeba by jeszcze jednego pokoju- pokoju dla dziecka:)

Dawniej standardowo wychodząc do pracy, uważałam, że nasze mieszkanie jest jak najbardziej ok dla przyszłej rodziny- więc razem z jakimiś zmianami w życiu ten pogląd też się zmienił, właśnie przez tą konieczność wygospodarowania sporego miejsca do pracy:(

Opłaty to wszelkie opłaty za mieszkanie?


W naszej sytuacji oprócz opłat- jedzenie ok 2 tys złotych, koty 500 zł, miesięczny koszt utrzymania 2 samochodów- 1500 zł (liczę 700 zł miesięcznie średnio- za OC+AC, wymianę opon 2 razy w roku, przeglądy-bez napraw bo na razie samochody nowe plus 800 zł za paliwo przy obecnych cenach)

Czyli 4000 zł na podstawy bez żadnych przyjemności i dodatkowych wydatków. Żłobek/przedszkole- 1.5k złotych. Zostaje 1000 złotych na dodatkowe wydatki rodziny(przyjemności, ubrania, niespodziewane wydatki, wakacje)- nie widzę tutaj opcji na oszczędności. Tak więc byloby to życie na styk.

Dlatego tutaj też pojawia się pytanie, jak i gdzie żyjecie obecnie, czy macie zwierzęta, czy jeździcie na wakacje, czy macie samochód/samochody i ile kosztują, czy lubicie wychodzić do np. teatru, na koncerty itd. Może macie jeden samochód, który kosztuje połowę naszych wydatków, mieszkacoe w małym mieście i przedszkole są się ogarnąć za 800 zł i okazuje się że zostałoby Wam 1500 zł więcej;)

EDIT: doczytałam, że bez jedzenia już ten budżet. No to zdecydowanie lepiej wygląda na pewno wtedy.

aczkolwiek 2 pokoje to zdaniem ciasnota- nie chcecie rezygnować z sypialni i dzieci będzie miało w sypialni swój kącik- a gdzie Wasza intymność w tej opcji? Poza tym dziecko różne czy 2 letnie ok, ale 5-6 letnie to dziecko, które dawno powinno mieć już swój pokój.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.