- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 września 2021, 09:07
Hej pokrótce opiszę sytuację:
rodzice się rozwodzą, ojciec pił mocno, teraz się ogarnął, ale musieli mieszkać w małym, dwupokojowym mieszkaniu i drą ze sobą koty. Mama podjęła decyzję o wyprowadzce do pobliskiego miasta, gdzie ma pracę. Miejscowość w której znajduje się dom rodzinny jest oddalona o jakieś 10 km od tego miasta. Mama nie ma prawa jazdy, musiałaby dojeżdżać rowerem do tej pracy. O ile teraz była to dla niej przyjemność, to pomyślcie o zimie i powrotach 10km do domu przez nieoświetlone drogi pobliskich miejscowości, las itp. (kończy pracę o 17, zimą to już jest ciemno)
Mama przepisała młodego do nowej szkoły, jednak on po powrocie bardzo się nudzi, cały czas przy komputerze, bo nie ma tutaj jeszcze kolegów, z którymi mógłby wyjść na dwór. W rodzinnym domu miał kolegów i praktycznie caly czas bawił się na dworze. Jest w 3 klasie SP. Chodzi smutny, widać że nie jest zadowolony ze zmiany.
Plusem przeprowadzki jest to, że nie trzeba palić w piecach, mama 10 min po skończeniu pracy jest w domu, są blisko sklepy, supermarkety , młody jeśli będzie chciał to może chodzić na zajęcia sportowe, piłkę nożną itp. (dziś idzie na próbny trening z siostrą). Kolejny plus jest taki, że w tej rodzinnej miejscowości większość mieszkających ludzi to pijąca patologia (m.in. mój najstarszy brat, który mieszka obok, pije, żona odeszła od niego bo ją pobił, ale większość sąsiadów jest pijąca) , a dzięki wyprowadzce młody nie będzie musiał na to patrzeć
Minus jest taki że to mieszkanie w bloku, do tej pory mieszkali w domu wielorodzinnym, ale było tam podwórko, miejsce na ognisko itp. Kolejny minus to wiadomo - opłaty za wynajem. Mama zarabia 2100 zł, dostaje 400 zł dobrowolnych alimentów od ojca na młodego(będzie chciała ustalić sądownie nieco wyższą kwotę, chociaż z 600 zł.) , do tego 500+, no to ma 3000zł. Wiadomo, 500+ powinno być dla dziecka, ale w tej sytuacji raczej nie jest to możliwe. Wynajem 36 metrowego mieszkania będzie kosztował ją 900 zł+co dwa miesiące gaz i energia wg zużycia czyli około 1100 miesięcznie średnio. Zostaje 1900 zł na życie, internet i telewizję czyli bez szaleństwa ale chyba powinno wystarczyć. Do tego ma jakąś poduszkę finansową około 20 tysięcy. W domu rodzinnym były piece kaflowe więc koszt ogrzewania na cały rok nie był duży.
Szkoda mi ich bardzo, ale myślę że to dobra decyzja i mam nadzieję że młody się niebawem zaklimatyzuje. A Wy co o tym myślicie?
9 września 2021, 06:24
Oczywiscie, ze dobra. Tym bardziej, ze z alkoholowego domu(wybacz) wyrywa 9 letniego Chłopca. Najpierw dda i opieka terapeuty. Pózniej dodatkowe zajęcia dla brata. Chociazby sport. Jak pójdzie na terapie tez będzie lepiej. A wiesz ze powinni chodzić. Alkoholizm rodziców zawsze zostawia ślad w dziecku. Tylko daje o sobie znać w rożnym czasie.
Mama da radę. A nie ma jakiejś koleżanki, która jeździ do pracy samochodem? Może przecież dogadać się, ze będzie się dorzucać do paliwa. Ja wiem, ze 100 zł to dużo, ale leki jesienią bedą droższe.
9 września 2021, 06:49
Brawa dla mamy! Zadne zaoszczedzone pieniadze nie sa warte takiego zycia.
Po pierwsze niech mama wystapi o ten rozwod i niech sprzedadza mieszkanie. Powiem Ci z doswiadczenia, nad moimi rodzicami mieszka taki pijaczek. Rodzice zmarli, rodzenstwo sie nie spieszylo do podzialu. W tym momencie mieszkanie jest tak zadluzone, ze nikt go nie chce - nawet to rodzenstwo, bo beda mieli klopot. Facetowi odcieli prad x razy, dokarmia go sasiadka. A koles jest kolo 50. W pewnym momencie nawet syn splacil czesc jego zadluzen, facet potrzebowal kase na jakas operacje nerki, to mu pozyczyl w zamian za to, ze mial mu oddac swoja czesc mieszkania. Reszte dogadalby z rodzenstwem czy ich splacil. Wiesz jak sie skonczylo? Stary wzial hajs a wlasnego syna wyciulal. I to nie jest jakis brudny pijaczyna spod sklepu. W tym momencie cala kamienica nie moze remontowac nic, bo po pierwsze sa przez typa zadluzeni a po drugie nikt nie bedzie splacal jego czesci (np. za dach).
Nie znam Twojego ojca i ciezko powiedziec, jak bedzie. Ale jesli ma taki problem, ze mama Twoja woli zyc skromnie ale z dala od niego, to chyba rozowo nie jest. Takim ludziom nie mozna ufac niestety.
Edytowany przez cancri 9 września 2021, 06:50
9 września 2021, 08:26
Oczywiscie, ze dobra. Tym bardziej, ze z alkoholowego domu(wybacz) wyrywa 9 letniego Chłopca. Najpierw dda i opieka terapeuty. Pózniej dodatkowe zajęcia dla brata. Chociazby sport. Jak pójdzie na terapie tez będzie lepiej. A wiesz ze powinni chodzić. Alkoholizm rodziców zawsze zostawia ślad w dziecku. Tylko daje o sobie znać w rożnym czasie. Mama da radę. A nie ma jakiejś koleżanki, która jeździ do pracy samochodem? Może przecież dogadać się, ze będzie się dorzucać do paliwa. Ja wiem, ze 100 zł to dużo, ale leki jesienią bedą droższe.
Może źle się wyraziłam, ale w aktualnym miejscu zamieszkania mama ma też pracę, do której ma 5minut pieszo, a młody szkołę przy tej samej ulicy. To z domu rodzinnego musiałaby dojeżdżać 10 km rowerem, więc tu poprawiła sobie o wiele na lepsze :)
9 września 2021, 08:28
Brawa dla mamy! Zadne zaoszczedzone pieniadze nie sa warte takiego zycia.
Po pierwsze niech mama wystapi o ten rozwod i niech sprzedadza mieszkanie. Powiem Ci z doswiadczenia, nad moimi rodzicami mieszka taki pijaczek. Rodzice zmarli, rodzenstwo sie nie spieszylo do podzialu. W tym momencie mieszkanie jest tak zadluzone, ze nikt go nie chce - nawet to rodzenstwo, bo beda mieli klopot. Facetowi odcieli prad x razy, dokarmia go sasiadka. A koles jest kolo 50. W pewnym momencie nawet syn splacil czesc jego zadluzen, facet potrzebowal kase na jakas operacje nerki, to mu pozyczyl w zamian za to, ze mial mu oddac swoja czesc mieszkania. Reszte dogadalby z rodzenstwem czy ich splacil. Wiesz jak sie skonczylo? Stary wzial hajs a wlasnego syna wyciulal. I to nie jest jakis brudny pijaczyna spod sklepu. W tym momencie cala kamienica nie moze remontowac nic, bo po pierwsze sa przez typa zadluzeni a po drugie nikt nie bedzie splacal jego czesci (np. za dach).
Nie znam Twojego ojca i ciezko powiedziec, jak bedzie. Ale jesli ma taki problem, ze mama Twoja woli zyc skromnie ale z dala od niego, to chyba rozowo nie jest. Takim ludziom nie mozna ufac niestety.
Rozwod jest w toku od roku, niestety tak długo to trwa bo mama chce, żeby było z winy ojca, żeby w przyszłości nie rościł sobie praw do alimentów od nas czy od niej jak znowu wpadnie w ciągi, a ma w rodzinie jedną prawniczkę, która byłaby w stanie mu to podpowiedzieć
9 września 2021, 10:01
Brawa dla mamy! Zadne zaoszczedzone pieniadze nie sa warte takiego zycia.
Po pierwsze niech mama wystapi o ten rozwod i niech sprzedadza mieszkanie. Powiem Ci z doswiadczenia, nad moimi rodzicami mieszka taki pijaczek. Rodzice zmarli, rodzenstwo sie nie spieszylo do podzialu. W tym momencie mieszkanie jest tak zadluzone, ze nikt go nie chce - nawet to rodzenstwo, bo beda mieli klopot. Facetowi odcieli prad x razy, dokarmia go sasiadka. A koles jest kolo 50. W pewnym momencie nawet syn splacil czesc jego zadluzen, facet potrzebowal kase na jakas operacje nerki, to mu pozyczyl w zamian za to, ze mial mu oddac swoja czesc mieszkania. Reszte dogadalby z rodzenstwem czy ich splacil. Wiesz jak sie skonczylo? Stary wzial hajs a wlasnego syna wyciulal. I to nie jest jakis brudny pijaczyna spod sklepu. W tym momencie cala kamienica nie moze remontowac nic, bo po pierwsze sa przez typa zadluzeni a po drugie nikt nie bedzie splacal jego czesci (np. za dach).
Nie znam Twojego ojca i ciezko powiedziec, jak bedzie. Ale jesli ma taki problem, ze mama Twoja woli zyc skromnie ale z dala od niego, to chyba rozowo nie jest. Takim ludziom nie mozna ufac niestety.
Rozwod jest w toku od roku, niestety tak długo to trwa bo mama chce, żeby było z winy ojca, żeby w przyszłości nie rościł sobie praw do alimentów od nas czy od niej jak znowu wpadnie w ciągi, a ma w rodzinie jedną prawniczkę, która byłaby w stanie mu to podpowiedzieć
Zabezpieczcie sie od każdej strony, bo to, że teraz nie pije, to nie znaczy, że za miesiąc nie zacznie- chce spłacać, niech bierze kredyt. U mnie w pracy dziewczyna spłacała po byłym już mężu kilkadziesiąt tysięcy złotych.
11 września 2021, 01:03
Generalnie rodzice mają mieszkanie na własność, to które został w nim ojciec. Po rozwodzie ojciec pewnie będzie musiał mamę spłacić. Patrzę na jakieś mieszkania i jak coś się trafi to będziemy kupować, póki co w naszym miasteczku bieda z mieszkaniami na sprzedaż.
Ciekawe czy spłaci. Fajnie, że matka z dzieckiem sie wyprowadza i martwi się o byt, a pijak zostaje. Powinien w tym wynajmie współuczestniczyć.
Też tak myślę, dlatego namawiam mamę żeby występowała o wyższe alimenty w tej sytuacji
Poszłabym w sprzedaż tego mieszkania- tak będzie spłacał przez 10 lat, a jak pójdzie w tango, to jeszcze zadłuży i wtedy nie sprzeda si go i kasy też nie będzie. I nie szłabym na układ w spłacanie przez x lat. Teraz jak będzie mieszkam sam, to nikt go nie będzie pilnował.
A tak swoja drogą- chłopak będzie miał normalny dom bez toksycznej atmosfery, bo pewnie sporo juz przeżył. A matka skoro radziła sobie z pijakiem, to na pewno poradzi sobie sama.
Słuszna uwaga.
11 września 2021, 09:32
bardzo dobra decyzja. z jakim przystajesz takim się stajesz, najmłodszy brat jakby nie zmienił środowiska to stal by się taki jak ten starszy, pijący i bijący żonę. to dziecko, wiadomo ze od razu nie podłapał znajomosci, ale podlapie. jakie by nie były koszty tego mieszkania w miescie - to i tak nie taki koszt jak dojeżdżanie rowerem 10km w zimie lub w deszczu, konieczność rozpalania i dokładania do pieca, konieczność mieszkania z pijakiem z którym się rozwodzisz więc jest dramatyczna atmosfera i brak wyjścia z sytuacji.
14 września 2021, 17:51
Brawa dla mamy! Zadne zaoszczedzone pieniadze nie sa warte takiego zycia.
Po pierwsze niech mama wystapi o ten rozwod i niech sprzedadza mieszkanie. Powiem Ci z doswiadczenia, nad moimi rodzicami mieszka taki pijaczek. Rodzice zmarli, rodzenstwo sie nie spieszylo do podzialu. W tym momencie mieszkanie jest tak zadluzone, ze nikt go nie chce - nawet to rodzenstwo, bo beda mieli klopot. Facetowi odcieli prad x razy, dokarmia go sasiadka. A koles jest kolo 50. W pewnym momencie nawet syn splacil czesc jego zadluzen, facet potrzebowal kase na jakas operacje nerki, to mu pozyczyl w zamian za to, ze mial mu oddac swoja czesc mieszkania. Reszte dogadalby z rodzenstwem czy ich splacil. Wiesz jak sie skonczylo? Stary wzial hajs a wlasnego syna wyciulal. I to nie jest jakis brudny pijaczyna spod sklepu. W tym momencie cala kamienica nie moze remontowac nic, bo po pierwsze sa przez typa zadluzeni a po drugie nikt nie bedzie splacal jego czesci (np. za dach).
Nie znam Twojego ojca i ciezko powiedziec, jak bedzie. Ale jesli ma taki problem, ze mama Twoja woli zyc skromnie ale z dala od niego, to chyba rozowo nie jest. Takim ludziom nie mozna ufac niestety.
Rozwod jest w toku od roku, niestety tak długo to trwa bo mama chce, żeby było z winy ojca, żeby w przyszłości nie rościł sobie praw do alimentów od nas czy od niej jak znowu wpadnie w ciągi, a ma w rodzinie jedną prawniczkę, która byłaby w stanie mu to podpowiedzieć
No wybacz, ale to co napisałaś to bredzenie. Albo ty to wymyśliłaś na poczekaniu albo twoja matka, bo żaden radca prawny czy adwokat w życiu by wam takich bzdur nie naopowiadał. Obowiązek alimentacyjny względem dzieci jest niezależny od rozwodu. Po uzyskaniu orzeczenia o winie ojca to co najwyżej w pewnych okolicznościach twoja matka mogłaby się ubiegać o alimenty na samą siebie od ojca, a po twoim opisie to wątpliwe by ewentualna egzekucja była skuteczna. Szkoda czasu i pieniędzy. I nie ma podstaw by przy rozwodzie bez orzekania o winie któreś z byłych małżonków musiało płacić alimenty na rzecz drugiego.