Temat: Facet i zaangażowanie w ważne dla mnie sprawy

Hej dziewczyny!

Jestem osobą raczej aktywną pod kątem wszelkich wydarzeń, koncertów i kocham podróżować.

Nie lubię spędzać czasu w domu. Wiedziałam od początku że mój facet nie należy do osób będących z życiem kulturalnym na czasie, ale zawsze był chętny na wszelkie wydarzenia - i tak jest do tej pory. Martwi mnie jedna rzecz - nie ma w nim za grosz inicjatywy w tym temacie.

Gdybym ja czegoś nie ogarnęła to nic z żadnego wyjścia by nie było. Znalezienie filmu w kinie ( po wielokronych zachętach do tego i prośbach -bardzo delikatnych, a nie pretensji) jest dla niego jak wyprawa na Mount Everest.

A skoro już przy wyprawach jesteśmy...

Pojechaliśmy na wyjazd zagraniczny, powiedziałam mu żeby sprawdził co chce zobaczyć - w ogromnym mieście, znalazł tylko jedno (najpopularniejsze miejsce które każdy zna) jakie chciał zobaczyć. Całość wyjazdu ogarniałam ja, wraz z logistyką, kupieniem biletów, zorganizowaniem trasy i atrakcjami. Przyznam się szczerze, że jego bierność w tym wszystkim doprowadzała mnie do szewskiej pasji, był taką "kulą u nogi".

Próbowałam zachęcać, nakierować, ale to nie daje skutku albo daje skutek prowizoryczny, a sprawa jest praktycznie olewana.

Szczerze mówiąc nie wiem czy  nie wolałabym na te wakacje po prostu pojechać sama.

Na tyle to wszystko jest istotną częścią mojego życia że czasem zastanawiam się czy to ma sens.

Może miałybyście jakieś rady dla mnie? Może same byłyście w podobnej sytuacji?

Mia1979 napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

zostaw tego chłopa w spokoju , oddasz mu tylko przysługę 

chlop chodzi z tobą gdzie chcesz, poświęca się żebys była zadowolona, a ty masz pretensje , że nie skacze pod niebiosa , bo robi coś czego nie lubi/ nie interesuje go 

w normalnych związkach tego typu strona która to interesuje ogrania wszystko sama i docenia poświęcenia drugiej strony, która towarzyszy w wyjściach/ wyjazdach 

gdyby facet był tak samo beznadziejny jak ty powiedziałby ma to w d.... Chodź sobie sama 

polecam, abys to ty teraz zrobiła coś dla niego, przez rok żadnych wyjść , spędzacie czas tak jak on chce nawet gdyby to miało polegać na spaniu, oglądaniu tv, meczów piłki nożnej o ile ty ich nie lubisz itd 

p.s.

taka meczydu.... Jak ty to jest dopiero kula u nogi 

.nonszalancja., rozumiem nick, ale dlaczego używasz sformułowań w stylu "gdyby facet był tak samo beznadziejny jak ty".... Uważasz, że jesteś jeszcze nonszalancka, czy już chamska..? Odnoszę wrażenie, że prawie każdy Twój wpis jest wręcz bezczelny. Chcesz, żeby z Tobą tak rozmawiano? Krytykę też można przekazać w lepszy sposób.

ja jestem tak samo bezczelna jak autorka, która jedzie po swoim facecie jak po psie zupełnie bez powodu i nazywa go kula u nogi 

niestety nie widać tu miłości i gotowości do związku, a jedynie fochy rozkapryszonej księżniczki , która przeżywa że jej niewolnik nie spełnia jej absurdalnych  zachcianek , więc jest dla niej obciążeniem , w pewnym momencie pada nawet pytanie o sens związku , jak z takiego powodu lecą takie słowa to kim dla niej jest ten facet ? 

widzialam wiele związków z takim "problemem" i albo "rąbnie się taka kobieta mocno o posadzkę" albo nic nie zrozumie i dalej będzie traktować swojego  często bardzo fajnego faceta jak rzecz

Nie jest to żaden problem , problem to jest wtedy kiedy facet oszukuje, zdradza, jest nierobem , brudasem  albo występują poważne różnice w fundamentalnych kwestiach  np. jedno w związku chce dzieci, a drugie nie itp.  reszta to kwestia dojrzałości i akceptacji, która jest częścią miłości 

madra kochająca kobieta po prostu rozumie, że facet to tylko człowiek i nie musi umieć/ lubić  wszystkiego , dlatego kobieta organizuje wyjazdy sama i cieszy się że wspólnie spędzonego czasu , tym bardziej że tu nawet nie chodzi o to, że ten facet nie chce jeździć , albo w trakcie wycieczek ma minę zbitego psa , on po prostu prawdopodobnie nie umie, nie lubi planować , tylko tyle , tak jak z obowiązkami domowymi gdzie  nie musi każdy według jakiegoś grafiku wynosić śmieci , albo gotować , tylko kazdy robi to co potrafi/ lubi i podział obowiązków tworzy się naturalnie chociażby pranie robiła tylko jedna osoba, a gotowała tylko druga 

Ona może jest świetna w organizowaniu, a on może jest dobrym majsterkowiczem, albo cokolwiek innego i każde wnosi coś innego do tego związku, w którym się uzupełniają 

wybacz, ale to jest niezwykle uderzające i chamskie, że z takiego powodu nazywa się faceta kula u nogi , więc odbiłam autorce piłeczkę , tym bardziej że wygląda na to, iż to ona stwarza problem, a nie on , ciekawe czy z jego perspektywy ona jest dla niego kula u nogi z tą swoją niedojrzałością 


.nonszalancja. napisał(a):

Mia1979 napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

zostaw tego chłopa w spokoju , oddasz mu tylko przysługę 

chlop chodzi z tobą gdzie chcesz, poświęca się żebys była zadowolona, a ty masz pretensje , że nie skacze pod niebiosa , bo robi coś czego nie lubi/ nie interesuje go 

w normalnych związkach tego typu strona która to interesuje ogrania wszystko sama i docenia poświęcenia drugiej strony, która towarzyszy w wyjściach/ wyjazdach 

gdyby facet był tak samo beznadziejny jak ty powiedziałby ma to w d.... Chodź sobie sama 

polecam, abys to ty teraz zrobiła coś dla niego, przez rok żadnych wyjść , spędzacie czas tak jak on chce nawet gdyby to miało polegać na spaniu, oglądaniu tv, meczów piłki nożnej o ile ty ich nie lubisz itd 

p.s.

taka meczydu.... Jak ty to jest dopiero kula u nogi 

.nonszalancja., rozumiem nick, ale dlaczego używasz sformułowań w stylu "gdyby facet był tak samo beznadziejny jak ty".... Uważasz, że jesteś jeszcze nonszalancka, czy już chamska..? Odnoszę wrażenie, że prawie każdy Twój wpis jest wręcz bezczelny. Chcesz, żeby z Tobą tak rozmawiano? Krytykę też można przekazać w lepszy sposób.

ja jestem tak samo bezczelna jak autorka, która jedzie po swoim facecie jak po psie zupełnie bez powodu i nazywa go kula u nogi 

niestety nie widać tu miłości i gotowości do związku, a jedynie fochy rozkapryszonej księżniczki , która przeżywa że jej niewolnik nie spełnia jej absurdalnych  zachcianek , więc jest dla niej obciążeniem , w pewnym momencie pada nawet pytanie o sens związku , jak z takiego powodu lecą takie słowa to kim dla niej jest ten facet ? 

widzialam wiele związków z takim "problemem" i albo rąbnie się taka kobieta mocno o posadzkę, albo nic nie zrozumie i dalej będzie traktować swojego  często bardzo fajnego faceta jak rzecz

Nie jest to żaden problem , problem to jest wtedy kiedy facet oszukuje, zdradza, jest nierobem , brudasem  albo występują poważne różnice w fundamentalnych kwestiach  np. jedno w związku chce dzieci, a drugie nie itp.  reszta to kwestia dojrzałości i akceptacji, która jest częścią miłości 

madra kochająca kobieta po prostu rozumie, że facet to tylko człowiek i nie musi umieć/ lubić  wszystkiego , dlatego kobieta organizuje wyjazdy sama i cieszy się że wspólnie spędzonego czasu , tym bardziej że tu nawet nie chodzi o to, że ten facet nie chce jeździć , albo w trakcie wycieczek ma minę zbitego psa , on po prostu prawdopodobnie nie umie, nie lubi planować , tylko tyle , tak jak z obowiązkami domowymi gdzie  nie musi każdy według jakiegoś grafiku wynosić śmieci , albo gotować , tylko kazdy robi to co potrafi/ lubi i podział obowiązków tworzy się naturalnie chociażby pranie robiła tylko jedna osoba, a gotowała tylko druga 

Ona może jest świetna w organizowaniu, a on może jest dobrym majsterkowiczem, albo cokolwiek innego i każde wnosi coś innego do tego związku, w którym się uzupełniają 

wybacz, ale to jest niezwykle uderzające i chamskie, że z takiego powodu nazywa się faceta kula u nogi , więc odbiłam autorce piłeczkę , tym bardziej że wygląda na to, iż to ona stwarza problem, a nie on , ciekawe czy z jego perspektywy ona jest dla niego kula u nogi z tą swoją niedojrzałością 

Za samo hasło „rąbnąć kobietą o posadzkę” zbanowalabym Cię na trzy wiecznosci.

Nie potrafisz dyskutować, poćwicz gdzieś indziej.

PowrozeJarmuzem napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

Mia1979 napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

zostaw tego chłopa w spokoju , oddasz mu tylko przysługę 

chlop chodzi z tobą gdzie chcesz, poświęca się żebys była zadowolona, a ty masz pretensje , że nie skacze pod niebiosa , bo robi coś czego nie lubi/ nie interesuje go 

w normalnych związkach tego typu strona która to interesuje ogrania wszystko sama i docenia poświęcenia drugiej strony, która towarzyszy w wyjściach/ wyjazdach 

gdyby facet był tak samo beznadziejny jak ty powiedziałby ma to w d.... Chodź sobie sama 

polecam, abys to ty teraz zrobiła coś dla niego, przez rok żadnych wyjść , spędzacie czas tak jak on chce nawet gdyby to miało polegać na spaniu, oglądaniu tv, meczów piłki nożnej o ile ty ich nie lubisz itd 

p.s.

taka meczydu.... Jak ty to jest dopiero kula u nogi 

.nonszalancja., rozumiem nick, ale dlaczego używasz sformułowań w stylu "gdyby facet był tak samo beznadziejny jak ty".... Uważasz, że jesteś jeszcze nonszalancka, czy już chamska..? Odnoszę wrażenie, że prawie każdy Twój wpis jest wręcz bezczelny. Chcesz, żeby z Tobą tak rozmawiano? Krytykę też można przekazać w lepszy sposób.

ja jestem tak samo bezczelna jak autorka, która jedzie po swoim facecie jak po psie zupełnie bez powodu i nazywa go kula u nogi 

niestety nie widać tu miłości i gotowości do związku, a jedynie fochy rozkapryszonej księżniczki , która przeżywa że jej niewolnik nie spełnia jej absurdalnych  zachcianek , więc jest dla niej obciążeniem , w pewnym momencie pada nawet pytanie o sens związku , jak z takiego powodu lecą takie słowa to kim dla niej jest ten facet ? 

widzialam wiele związków z takim "problemem" i albo rąbnie się taka kobieta mocno o posadzkę, albo nic nie zrozumie i dalej będzie traktować swojego  często bardzo fajnego faceta jak rzecz

Nie jest to żaden problem , problem to jest wtedy kiedy facet oszukuje, zdradza, jest nierobem , brudasem  albo występują poważne różnice w fundamentalnych kwestiach  np. jedno w związku chce dzieci, a drugie nie itp.  reszta to kwestia dojrzałości i akceptacji, która jest częścią miłości 

madra kochająca kobieta po prostu rozumie, że facet to tylko człowiek i nie musi umieć/ lubić  wszystkiego , dlatego kobieta organizuje wyjazdy sama i cieszy się że wspólnie spędzonego czasu , tym bardziej że tu nawet nie chodzi o to, że ten facet nie chce jeździć , albo w trakcie wycieczek ma minę zbitego psa , on po prostu prawdopodobnie nie umie, nie lubi planować , tylko tyle , tak jak z obowiązkami domowymi gdzie  nie musi każdy według jakiegoś grafiku wynosić śmieci , albo gotować , tylko kazdy robi to co potrafi/ lubi i podział obowiązków tworzy się naturalnie chociażby pranie robiła tylko jedna osoba, a gotowała tylko druga 

Ona może jest świetna w organizowaniu, a on może jest dobrym majsterkowiczem, albo cokolwiek innego i każde wnosi coś innego do tego związku, w którym się uzupełniają 

wybacz, ale to jest niezwykle uderzające i chamskie, że z takiego powodu nazywa się faceta kula u nogi , więc odbiłam autorce piłeczkę , tym bardziej że wygląda na to, iż to ona stwarza problem, a nie on , ciekawe czy z jego perspektywy ona jest dla niego kula u nogi z tą swoją niedojrzałością 

Za samo hasło ?rąbnąć kobietą o posadzkę? zbanowalabym Cię na trzy wiecznosci.

Nie potrafisz dyskutować, poćwicz gdzieś indziej.

nie mój problem, że wszystko bierzesz dosłownie , zastanawiające, że tak roztrzasasz na czynniki pierwsze moja wypowiedź, a nie zwracasz uwagi na to jak autorka obraża swojego faceta , bo temat właśnie m.in. tego dotyczy 

Przypominam, że czasy PRL już dawno minęły jeśli chodzi o cenzurę, ale jak masz z tym taki problem to ogłaszam konkurs na znalezienie zamiennika mojego sformulowania- mam nadzieję, że się postarasz i swoją propozycja oddasz właściwy sens i moc mojej wypowiedzi 

jednakowoz nie zauważyłam, żeby ktokolwiek tak zaciekle atakował niewłaściwe wypowiedzi innych użytkowników skierowane do mnie , ot taka wybiórcza poprawnosc i kultura 

.nonszalancja. Ty napisałaś dosłownie:


"widzialam wiele związków z takim "problemem" i albo rąbnie się taka kobieta mocno o posadzkę, albo nic nie zrozumie"


i dopiero po interwencji PowrozeJarmuzem wstawiłaś cudzysłów!

Mia1979 napisał(a):

.nonszalancja. Ty napisałaś dosłownie:

"widzialam wiele związków z takim "problemem" i albo rąbnie się taka kobieta mocno o posadzkę, albo nic nie zrozumie"

i dopiero po interwencji PowrozeJarmuzem wstawiłaś cudzysłów!

liczylam na inteligencję użytkowniczek, ale się przeliczyłam

Nie muszę wszędzie wszystkiego tłumaczyć, rozwijać itd. bo przede wszystkim kontekst wypowiedzi i jej korelacja z moimi innymi postami w tym temacie wskazuje na jej właściwy odbiór

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.