Temat: Fałszywe siostry - obgadywanie.

Hej! Właśnie przypadkowo byłam światkiem obgadywania mnie przez moje siostry...  Niezapowiedziana podjechałam do jednej z nich coś jej dać.
Siedziała na balkonie i rozmawiała z drugą przez telefon jeszcze na głośno-mówiącym. Myślałam, że mnie widzi i zatrzymałam się niedaleko szukając telefonu w torebce.
Nagle usłyszałam swoje imię i naprawdę paskudne rzeczy na mój temat. Oniemiałam i aż mnie zmroziło. Totalnie się tego nie spodziewałam. 
Ogólnie krytykowały mnie i zarzucały mi jakieś bzdury. Typu, że u mnie w domu jest zawsze syf i nic nie robię. Syf był owszem, przez jakiś czas gdy miałam głęboką depresję i obie o tym wiedziały. Teraz mam praktycznie zawsze posprzątane i nigdy nie powiedziały mi nic na ten temat gdy rozmawiałyśmy...  W dodatku pracuję, jestem wolontariuszką.. No i co gorsze jednej z nich pilnowałam dzieci gdy chodziła do pracy! A nie musiałam.. 

W dodatku nawet wjechały na mojego męża, sugerując że jest leniwy. Co już totalnie jest bzdurą i wyprowadziło mnie z równowagi. W dodatku dowiedziałam się, że przy ostatnich odwiedzinach mamy że mnie do jednej z nich krytykowała...  Potem skończyły i siostra wróciła do domu. Stałam tam wryta i już miałam do niej iść i zrobić awanture, wróciłam jednak do domu, żeby nie zrobić czegoś głupiego pod wpływem emocji. 

No i teraz sprawa wygląda tak, że mi nawet nie jest przykro. Tylko jestem po prostu zła. Ponieważ te rzeczy były wyssanymi z palca bzdurami lub kłamstwem. (już nie chciałam wszystkiego przytaczać). Nie wiem skąd te plotki na mój temat się wzięły... Gdy rozmawiałyśmy czy spędzałyśmy czas to oczywiście nigdy żadna mi nawet nic nie zasugerowała. 
Po jeden siostrze mogłam się tego spodziewać, ponieważ zawsze była awanturnicą i nie gryzła się w język. Ogólnie jest wredna i już ograniczyłam z nią kontakt. Druga za to (ta której pilnowałam dzieci) była mi najbliższa. Zawsze jej pomagałam i zdawać się mogło, że ona mi też. Jestem matką chrzestną jej syna i mieszkałam u niej z rok opiekując się dziećmi..  No po prostu cyrk. Nie wiem co mam teraz zrobić i nie rozumiem jak tak można. 

Nawet jak mnie teraz przeproszą (o ile ) to już nic nie wymaże mi tych podłych słów z pamięci. 

Najlepsze jest to, że właśnie z mężem kupiliśmy mieszkanie. Miałam zaprosić je na domówkę i ugościć. Teraz to nie chcę aby kiedykolwiek do mnie wpadły. Po prostu mój dom jest dla mnie ważny i nie życzę sobie, żeby potem go krytykowały lub co gorsza mojego męża..  
Zastanawiam się teraz co zrobić.. Dodac muszę, że nigdy nie byłyśmy mega zżyte. Jednak myślałam że życzymy sobie dobrze. Widocznie tylko ja byłam taka naiwna... Kontakt nam ostatnio osłabł i chciałam go odnowić, ale teraz mam ochotę po prostu całkiem go zerwać. 
No i nie wiem co mam z tym fantem zrobić.. Totalnie.. Macie jakieś rady? Co byście zrobiły na moim miejscu? 

Nie umiecie ze sobą rozmawiać i dlatego takie obgadywania. Należałoby sprawę wyjaśnić, powiedzieć co się usłyszało. W życiu trzeba być asertywnym, nawet w stosunku do rodziny żeby potem nie czuć się pokrzywdzonym tak jak ty bo pilnowałaś siostrze dzieci (chociaż pewnie pilnowałaś jej dzieci w zamian za mieszkanie u niej, czy tak?).


Ludzie w obecnym świecie są zazdrośni,często źle życzą. Rodzina powinna się wspierać. Koleżanki się zmieniają, rodzina jest ta sama. Warto szczerze porozmawiać z siostrami i pomyśleć o terapii.

Nie, nie chodzi tylko o to ze to siostry. Wiadomo ze gdyby to chodziło o jakieś mega patologiczne zachowania to wtedy jak najbardziej ten kontakt trzeba uciąć. Wiem ze sytuacja jest słaba, na pewno nic fajnego usłyszeć o sobie takie nowinki ale czy to jest powód żeby zerwać więzi rodzinne ? Dla mnie nie. Zrobić awanturę, obrazić się, zdystansować się na jakiś czas, porozmawiać- owszem, ale jak dla mnie to nie jest powód to zerwania więzi na zawsze 

Pasek wagi

ByleDo60 napisał(a):

Te porady aby zerwać kontakt są tak debilne ze aż szok. Jasne, słabo to wyszło i to trzeba wyjaśnić, pewnie trochę czasu minie zanim zaufasz im ponownie ale na litość boska, to są siostry !!!! Jak można komuś poradzić żeby zerwać kontakt!!!! Ale zauważyłam ze na vitalii to normalka, tu się problemów nie rozwiązuje, tu się zrywam kontakt. Napisz SMS o tym co słyszałaś żeby miały świadomość ze wiesz. Później czekaj na rozwój wypadków 

Może po prostu ludzie mają normalne relacje, nie dają sobą pomiatać, ani się opluwać, bo "rodzina"? Jeżeli ktoś wyniósł z domu złe wzorce i przez to ciężko mu zachować szacunek do samego siebie to współczuję. Jeżeli wyniósł złe wzorce i jeszcze się oburza, że inni ich nie chcą powielać? - patologia. Jaki może być rozwój wypadków? Jakiś rozwój wypadków by mógł być gdyby się pokłóciła autorka z siostrą i ta by ją obraziło. To rozumiem, że rozwój wypadków może być taki, że ktoś przyjdzie, przeprosi, powie że go poniosło, że tak wcale nie myśli, tylko w nerwach palnął pierwszy epitet który mu przyszedł do głowy. Ale tak? Co to da, że przeproszą, skoro właśnie wyszło co tak naprawdę myślą? Tu jednym problemem jest to, że obgadywały, drugim to że mają takie zdanie o własnej siostrze - tego się nie da wymazać, ani "rozwinąć wypadków". 

Ja nie wiem co bym zrobiła. Napewno bym wiedziała, że jestem sama (w sensie, że na rodzeństwo już nie mogę liczyć gdyby coś się działo, bo prędzej mi nóż wbiją plecy, niż pomogą). Z taką świadomością jeżeli bym utrzymywała dalej kontakty to chyba tylko po to, żeby nie robić kwasu i problemu rodzicom (żeby się nie martwili, że się rozmijamy w święta, weekendy i tak dalej). To tak jak się spotkacie gdzieś przypadkiem, sama bym nie dzwoniła, ani nie wysyłała żadnych desperackich smsow o treści "wszystko słyszałam". 

nie trzeba ucinać kontaktu - raz na rok czy 2 (bo święta, czy coś) można się spotkać ale żeby tak specjalnie się chcieć spotykać z takimi osobami, bo rodzina i jeszcze może ich do siebie zapraszać? W życiu bobra! 

Ja latami naciskalam mojego na dobre kontakty z matka i siostra. I w koncu wiem, ze nie bylo warto i on mial racje, zeby to ograniczac do minimum. Dopoki czlowiek sie sam nie sparzy to moze miec takie podejscie, ze to przeciez rodzina...

ByleDo60 napisał(a):

Te porady aby zerwać kontakt są tak debilne ze aż szok. Jasne, słabo to wyszło i to trzeba wyjaśnić, pewnie trochę czasu minie zanim zaufasz im ponownie ale na litość boska, to są siostry !!!! Jak można komuś poradzić żeby zerwać kontakt!!!! Ale zauważyłam ze na vitalii to normalka, tu się problemów nie rozwiązuje, tu się zrywam kontakt. Napisz SMS o tym co słyszałaś żeby miały świadomość ze wiesz. Później czekaj na rozwój wypadków 

No ja też jestem zszokowana propozycjami zerwania kontaktów - to chyba "rady" od bardzo młodocianych istot. Teraz to chyba jakaś moda na łatwiznę tak od 20 lat nastała. Panu się nudzi w małżeństwie - zwiewa, dziecko okazuje się jednak absorbujące i mniej "grzeczne" niż było w wyobrażeniach - myk szuka kochaneczki na odstresowanie. Siostra urazi słowem - myk zerwanie kontaktów, jakiś szok.

Przede wszystkim autorko ochłoń, bo zawsze jest to niemiłe usłyszeć coś niefajnego o sobie, zwłaszcza gdy nie jest to prawda. Jesteśmy ludźmi i mamy po prostu ułomną naturę, przywiązujemy też teraz małą wagę do słów. W pracy zwykle baby muszą poplotkować - chociaż często jakoś źle obgadywanej osobie nie życzą. Sama piszesz, że z jedną siostrą jesteś bliżej a z drugą mniej się rozumiesz. A teraz z ręką na sercu przypomnij sobie ile razy sama na tę drugą siostrę "nadawałaś" w rozmowie z tą bardziej lubianą? :) To, że gadały głupoty byle sobie pogadać na pewno nie znaczy, że Ci źle życzą i podejrzewam, że gdybyś była w potrzebie bez wahania by wyciągnęły rękę żeby pomóc. Jeżeli to co usłyszałaś boli na tyle, że ciężko będzie przejść obok tego obojętnie to siądź z siostrą z którą jesteś blisko i spokojnie jej powiedz - słyszałam, zabolało mnie to, bo niektóre rzeczy uważam za krzywdzące - dlaczego to mówiłaś, naprawdę tak myślisz? Rozmowa często bywa trudniejsza - ucieczka zawsze jest wyjściem najłatwiejszym ale czy dorosłym - no chyba nie bardzo.

Pasek wagi

co twój mąż na to? mówiłaś mu? ja to bym pojechała z tym twoim mężem (o ile by podzielał twoja ocenę sytuacji) do tej obgadującej siostry niby na miłą kawusię, najlepiej żeby tam też był też jej mąż i dzieci. i przy tej miłej kawusi, na samym początku, powiedziałabym z miłym uśmiechem że słyszałam jak mnie obgadywała przez telefon i jako główna zainteresowana z chęcią się od niej dowiesz szczegółów tych historii. i bym cisnęła by podzieliła się również z innymi tą historią, bo mogą być tym żywo zainteresowani jak i ty, niech ocenią sami czy mówi prawdę z troską o siostrę czy jest obłudna i fałszywa, że tylko czekała aż siostrze chorej ówcześnie na depresje wbić nóż w plecy.

Zaraz, bo ja nie rozumiem. Stałaś tam i słuchałas, zamiast zareagować? Zawołać, cześć siostro, już jestem! Zamiast wejsc na górę i zapytać, o kim była rozmowa przed chwila, bo masz wrażenie, że o Tobie? Kisisz te złe emocje, zamiast wywalić je na stół i nawet nie oczekiwać wyjaśnień, ale żeby zaznaczyć, że jestes świadoma, że ktoś o Tobie źle mówi i że sie na to nie zgadzasz. Ja tu nie rozgrzeszam Twoich sióstr, rodziny, ale skoro nie chcesz być źle taktowana, to się na to nie zgadzaj. 

Pasek wagi

Moze siostry zazdroszcza mieszkania i postanowily sobie zbic cisnienie obgadujac Cie? Niepojete ale jak wchodzi w gre kasa to duzo osob pokazuje swoja prawdziwa twarz.. Szczerze najlepiej porozmawiac jak emocje opadna ale kwas pewnie zostanie i nie bedzie tej pewnosci czy dalej Cie nie obgaduja. Mysle, ze jak ochloniesz rozwiazanie samo przyjdzie. Nie radze uciecia kontaktow ani rozmow na sile na juz. Moze chwile od nich odpocznij bo to musi byc niezly cios i przemysl to wszystko.

Pasek wagi

u mojego ojca w rodzine tez kazdy na kazdego gada...tacy sa ludzie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.