- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 kwietnia 2021, 07:09
Cześć! Mam możliwość zaszczepienia się w pracy na COVID-19 poza terminami przewidzianymi dla kolejnych roczników przez NFZ. Nie mam żadnych chorób przewlekłych (badam się raz na pół roku) nie licząc lekkiej nadwagi. Nie przechodziłam jeszcze COVIDA. I nie wiem czy się szczepić, bo szczerze powiedziawszy boję się tego szczepienia, boję się, że te szczepionki nie były testowane odpowiednio długo... Co byście zrobiły na moim miejscu?
17 kwietnia 2021, 00:43
Noma ma jednak trochę racji.
Co do argumentów pt "kiedys ludzie się szczepili bez potrzeby badania szczepionki przez iles tam lat", no cóż kiedyś te szczepienia ratowały zycie, i to przede wszystkim młodym ludziom, albo ratowały od trwałego kalectwa. Nie ma co porównywać szczepionki przeciwko np. polio , do tej na grypę czy covid, wystarczy zobaczyć statystyki umieralnosci na obie choroby.
Panika nieuzasadniona dot covid trwa w najlepsze, "wyścigi szczepień trwają w najlepsze. Co chwila słychać tu i tam, ze ta czy tamta szczepionka jest nagle tu czy tam zabroniona itd. Nie zamierzam byc eksperymentem, jak ktos wyzej napisał. Może za kilka lat, kiedy wyklaruje się sytuacja ze szczepieniami i jedna lub dwie utrzymają się na rynku, oraz wyklaruje się sytuacja jak często te szczepienia będą podawane, bo jeśli wzięłabym dwie dawki, a tu nagle jeszcze booster potrzebny, no bez jaj. Zadna ze szczepionek nie przeszla jeszcze do konca nawet pierwszej fazy badan, to o czym my tu mówimy jesli nie o eksperymencie? Medycynie można ufac owszem, ale koncerny farmaceutyczne to juz inna historia, zwlaszcza ze umywają ręce od odpowiedzialności dot ewentualnych skutków ubocznych. Jeśli aż tyle osób czuje sie wobec takiej sytuacji pewnie, to proszę bardzo.
Ja uważam, ze skoro wiekszosc mlodych ludzi i dzieci przechodzi covid albo bezobjawowo albo bardzo łagodnie, to nie mam po co sie szczepić.
tak samo jak argument "moi znajomi/najblizsi sie zaszczepili i maja sie dobrze jak na razie" do mnie nie przemawia, bo moje zdrowie to nie loteria i juz nie takie cudowne leki pojawiały się na rynku, a potem znikały, a tysiące osób dostawały odszkodowania...
Edytowany przez 17 kwietnia 2021, 00:44
17 kwietnia 2021, 07:20
Noma to chyba jest w ogóle antyszczepionkowcem.
Ja się boję covida, więc wolę się szczepić.
17 kwietnia 2021, 18:48
nie trzeba byc antyszczepionkowcem, aby nie chcieć szczepić się na covid. Ta nagonka na ludzi, którzy wybierają opcje nie szczepienia się na covid tez jest przykra. Niech każdy sobie robi jak uwaza.