- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 listopada 2020, 08:57
24 listopada 2020, 10:52
Jak Ty fizycznie dajesz radę nie rozumiem?!
U nas taki podział
Mąż: gotuje obiad, robi zakupy, odkurza, ściera kurze, myje podłogi
Ja: zmywam naczynia, sprzątam łazienkę, toaletę, kuchnię
Nie rozumiem po co komu facet który nic nie robi. Dosłownie nie rozumiem!
24 listopada 2020, 10:55
Ludzie maja rozne standardy i potrzeby. Generalnie obowiazki powinny byc podzielone, o ile tyle samo pracujecie. Niezaleznie od tego kto kupil mieszkanie i splaca kredyt (jak sie rozstaniecie to on bedzie mial mieszkanie a Ty nie). Co do rachunkow, to logiczne, ze na pol. Jesli chodzi o same obowiazki: oczywiscie na pol, przy czym wlasnie... trzeba ustalic co wchodzi w zakres koniecznych, a co jest czyims wymyslem.
Ja nie potrzebuje pudelek, nie lubie spedzac czasu w kuchni, nie wymagam wyszukanych deserow, wiec jeslimoj maz spelnialby sie w kuchni spedzajac tam dlugoe godziny, ktore sa dla mnie totalna strata czasu, a mnie przypadaloby sprzatanie lazienki x2 plus odkurzanie codziennie (bo on uwazalby, ze to takie minimum, a ponoewaz gotuje to moja rola jest zadbac o inne ?konieczne? zadania) to bym sie wymiksowala. Mam nadzieje, ze rozumiesz co probuje przekazac. Narzucialas standardy jakie Tobie pasuja, ale czy to sa normalne standardy czy Twoje ? Nie mowie, ze masz skakac kolo faceta i robic wszystko, jesli on sie leni i nie poczuwa, ale zrobcie liste koniecznych i tych dodatkowych. Moze sie okazac, ze macie rozbiezne oczekiwania. Ja sciele lozko, moj maz tez, ale jest wiele osob ktore tego nie robia i zyja. Mi by nie pasowalo, ale czy mam prawo wymagac, bo ja uwazam, ze tak trzeba?
To nie tak. Otóż byliśmy na diecie pudełkowej kiedyś i mieliśmy 5 różnych posiłków. Wychodziło 2500 zł. na dwie osoby na miesiąc. Schudliśmy i umówiliśmy się że ja będę robić jedzenie, bo to wychodzi dużo mniej - zapisuję i około 800 zł miesięcznie wydajemy aktualnie, czasem nawet mniej, bo nic nie wyrzucam, wszystko wykorzystuję. I np. jak na drugie śniadanie były kiedyś cały czas kanapki - no to było kręcenie nosem, że może byśmy coś urozmaicili itp. Że chleb na drugie śniadanie i na kolację to za dużo, że posiłki od p. Karola były takie super urozmaicone... No to staram się robić jakieś rafaello jaglane, koktajle, fit ciasta marchewkowe, bananowe i inne cudawianki, szukam inspiracji, no na uszach staję żeby było pysznie i zdrowo. Także to nie do końca mój wymysł że tak gotuję.. Ale chyba skończę i będzie codziennie kurczak z ryżem i kanapki na śniadanie i kolację.
Jesli sie umowiliscie na posilki w takiej formie to w porzadku. Ty gotujesz, a on w tym czadie ma latac z odkurzaczem czy myc naczynia😛.
Ja podalam taki przyklad, bo mam alergie na gotowanie i wymyslanie, wiec dla mnie to strata czasu. Chodzilo o zobrazowanie. Rownie dobrze moze to byc czestotliwosc odkurzania czy inne prace domowe (jeansy sa brudne po jednak zalozeniu, czy mozna nosic tydzien - przeklada sie na ilosc prania). Generalnie o to mi chodzi, ze musicie sie umowic co jest konieczne a co moze byc ale nie musi i dogadac sie. Ja odkrylam, ze mam bardzo wysokie standardy - obsesje, a mojemu mezowi starczy sprzatanie raz na tydzien, wiec musielismy ustalic co faktycznie konieczne, a co konieczne wg mnie. Roznica kolosalna.
ps uzycie szczotki do toalety nie bylo czescia negocjacji, obydwoje uzywamy i nikt nie czekac
Edytowany przez LinuxS 24 listopada 2020, 11:00
24 listopada 2020, 11:01
Jak Ty fizycznie dajesz radę nie rozumiem?!
U nas taki podział
Mąż: gotuje obiad, robi zakupy, odkurza, ściera kurze, myje podłogi
Ja: zmywam naczynia, sprzątam łazienkę, toaletę, kuchnię
Nie rozumiem po co komu facet który nic nie robi. Dosłownie nie rozumiem!
Wiesz ogółem to nie jest jakiś wielki problem dla mnie i daję radę. Po prostu mniej czasu np. oglądam tv czy siedzę w telefonie. Weekend jak mam wolny to sobota pierwsze co wstaję i ogarniam mieszkanie tak porządnie, ale to mi zajmuje z 2-3h. Jedzenie zawsze robię w niedziele, wtorki i czwartki po pracy i zajmuje mi to z 2h (kończę o 15:30), natomiast poniedziałki, środy i piątki mam wolne od gotowania, ale za to siedzę w pracy 7-19. Tylko drażni mnie to, że moja praca jest umniejszana, on jak już odkurzy lub rozwiesi pranie to wydaje mu się że super pomaga. Wczoraj pościelił łóżko, ale tylko po sobie, to może ja też będę gotować tylko dla siebie? Tak mnie to rozdrażniło że szok.
Nie mam dzieci, może jakby były to byłoby mi ciężej to wszystko zorganizować, a tak to jeszcze znajduję czas na trening 3x w tygodniu
Edytowany przez Belka21 24 listopada 2020, 11:03
24 listopada 2020, 11:05
Jak Ty fizycznie dajesz radę nie rozumiem?!
U nas taki podział
Mąż: gotuje obiad, robi zakupy, odkurza, ściera kurze, myje podłogi
Ja: zmywam naczynia, sprzątam łazienkę, toaletę, kuchnię
Nie rozumiem po co komu facet który nic nie robi. Dosłownie nie rozumiem!
Wiesz ogółem to nie jest jakiś wielki problem dla mnie i daję radę. Po prostu mniej czasu np. oglądam tv czy siedzę w telefonie. Weekend jak mam wolny to sobota pierwsze co wstaję i ogarniam mieszkanie tak porządnie, ale to mi zajmuje z 2-3h. Jedzenie zawsze robię w niedziele, wtorki i czwartki po pracy i zajmuje mi to z 2h (kończę o 15:30), natomiast poniedziałki, środy i piątki mam wolne od gotowania, ale za to siedzę w pracy 7-19. Tylko drażni mnie to, że moja praca jest umniejszana, on jak już odkurzy lub rozwiesi pranie to wydaje mu się że super pomaga. Wczoraj pościelił łóżko, ale tylko po sobie, to może ja też będę gotować tylko dla siebie? Tak mnie to rozdrażniło że szok. Nie mam dzieci, może jakby były to byłoby mi ciężej to wszystko zorganizować, a tak to jeszcze znajduję czas na trening 3x w tygodniu
Dla mnie to jest nie do pojęcia naprawdę. Nie ma znaczenia że płaci kredyt na mieszkanie! A co później jak by były jakieś dzieci. Dla mnie związek bez sensu.
24 listopada 2020, 11:24
brzmi to trochę strasznie.... O ile rozumiem, że nie sprząta jak to zwykli faceci robić ale bez przesady, żaden facet z którym byłam nie zostawiłby sikow wkoło kibla, bo by im było wstyd. Strasznie źle brzmi to co piszesz, czy przed waszym zamieszkaniem miał chlew w mieszkaniu?czy przestał sprzątać jak się wprowadzilas?
24 listopada 2020, 11:49
to moze.zacznij sie.dokladac do.czynszu.I.oplat?
No przecież napisałam że czynsz, woda, prąd, jedzenie, wszystko oprócz kredytu jest na pół
24 listopada 2020, 11:50
Szczochy były na kafelkach na ścianie obok kibla. Żółte kropki, więc zakładam, że się rozbryzgiwało. Obrzydliwe do tego stopnia, że szczoteczkę do zębów zawsze miałam w etui i zamykałam dodatkowo w szafce. Ręcznik trzymałam w najodleglejszym kącie.
On się pindrzył, zawsze elegancki i pachnący. Szkoda, że tylko tyle.
24 listopada 2020, 11:53
przestan gotowac. Jak.sie.zapyta czemu nie ma obiadu.to powiedz ze nie jestes glodna. Po.prostu przestan sie az tak.starac. Tez.np. w sobote odkurZ I zrob pranie. Sprzataj ale nie tak dokladnie, oszczedzaj swoj czas. Skoro zawsze ma.obiad to potem.tego nie bedzie docenial.
24 listopada 2020, 12:01
A nie było czasem tak, że wprowadzając się chciałaś się "odwdzięczyć" za mieszkanie u niego i się bardzo staralas? Ale po czasie Cię to znudzilo/zmęczyło, on się przyzwyczaił do takiego stanu rzeczy i bach masz sytuację jaka masz?