- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 listopada 2020, 08:57
24 listopada 2020, 09:27
No jesteśmy razem, ja się staram żeby było wszystko posprzątane itp. On np. łazienki nigdy nie sprzątał odkąd mieszkamy razem...
24 listopada 2020, 09:27
a Wy jesteście razem czy tylko jesteście współlokatorami...?
Nie wiem czy to ja nie przesadzam przypadkiem. Np. zakupy też robię ja, ale on np. mnie zazwyczaj na nie zawozi i czeka pod sklepem. Ja robię listę, planuję na cały tydzień.
24 listopada 2020, 09:33
ja to rozumiem tak: zamiast płacić czynsz, odpłacasz mu w naturze:ma kucharke, sprzątaczkę w jednym no i kogoś do łóżka zeby nóżki mu grzać. Chyba lepiej podzielić czynsz na dwie osoby i podzielić obowiązki i koszty zakupów na pol
24 listopada 2020, 09:34
ale to, ze nie sprzątał nigdy łazienki nie znaczy, że nic nie robi. Mój mąż też łazienki nie sprząta ale ja np. nigdy nie wynoszę śmieci. Mój mąż nie gotuje obiadów ale często robi śniadania i kolacje. Podział nie we wszystkim musi być pół na pół. A ile pracujecie zawodowo?
24 listopada 2020, 09:41
ale to, ze nie sprzątał nigdy łazienki nie znaczy, że nic nie robi. Mój mąż też łazienki nie sprząta ale ja np. nigdy nie wynoszę śmieci. Mój mąż nie gotuje obiadów ale często robi śniadania i kolacje. Podział nie we wszystkim musi być pół na pół. A ile pracujecie zawodowo?
Podobnie, z tym że on pracuje 8h w biurze, a resztę zdalnie, musi być pod telefonem. Ja natomiast 3x w tygodniu 12h+czasem weekendy. On też czasem w weekendy pracuje. Jeśli o to chodzi to jest podobnie.
Wkurza mnie to, że do rodziców (są starsi) potrafi 2x w tygodniu jeździć i im pomagać, a w domu to już tak średnio. ogółem fajnie, że pomaga rodzicom, nie mam nic przeciwko, no ale heloł, mi już tak się do pomocy nie rwie
Ulus-czynsz i wszystkie opłaty dzielimy na pół, oprócz kredytu, chociaż ja proponowałam że będę się dokładała, jednak on nie chce.
24 listopada 2020, 09:44
No jesteśmy razem, ja się staram żeby było wszystko posprzątane itp. On np. łazienki nigdy nie sprzątał odkąd mieszkamy razem...
Niestety uważam, że takie kwestie trzeba ustalić na samym początku, bo potem ciężko cokolwiek zmienić. No i teraz już bym się nie zgodziła na bycie sprzątaczka, praczką i kucharką. Nie umiesz umyć po sobie kibla, to zapłać komuś, kto zrobi to za Ciebie. Wspaniale mi się mieszka w pojedynkę.
Ty pogadaj z facetem. Im wcześniej, tym lepiej. Jeśli jesteście parą i mieszkacie tam razem, to oboje powinniście się starać. No chyba, że jesteście współlokatorami tylko, a Ty mu płacisz za mieszkanie w ten sposób. Wtedy jednak wolałabym płacić normalnie za czynsz i mieć to wszystko z bańki...
24 listopada 2020, 09:51
Ludzie maja rozne standardy i potrzeby.
Generalnie obowiazki powinny byc podzielone, o ile tyle samo pracujecie. Niezaleznie od tego kto kupil mieszkanie i splaca kredyt (jak sie rozstaniecie to on bedzie mial mieszkanie a Ty nie). Co do rachunkow, to logiczne, ze na pol.
Jesli chodzi o same obowiazki: oczywiscie na pol, przy czym wlasnie... trzeba ustalic co wchodzi w zakres koniecznych, a co jest czyims wymyslem.
Ja nie potrzebuje pudelek, nie lubie spedzac czasu w kuchni, nie wymagam wyszukanych deserow, wiec jeslimoj maz spelnialby sie w kuchni spedzajac tam dlugoe godziny, ktore sa dla mnie totalna strata czasu, a mnie przypadaloby sprzatanie lazienki x2 plus odkurzanie codziennie (bo on uwazalby, ze to takie minimum, a ponoewaz gotuje to moja rola jest zadbac o inne “konieczne” zadania) to bym sie wymiksowala. Mam nadzieje, ze rozumiesz co probuje przekazac. Narzucialas standardy jakie Tobie pasuja, ale czy to sa normalne standardy czy Twoje ?
Nie mowie, ze masz skakac kolo faceta i robic wszystko, jesli on sie leni i nie poczuwa, ale zrobcie liste koniecznych i tych dodatkowych. Moze sie okazac, ze macie rozbiezne oczekiwania.
Ja sciele lozko, moj maz tez, ale jest wiele osob ktore tego nie robia i zyja. Mi by nie pasowalo, ale czy mam prawo wymagac, bo ja uwazam, ze tak trzeba?
24 listopada 2020, 09:56
Mój ex też nigdy nie posprzątał łazienki. Wielkie walki o to były, bo za każdym razem, jak czyściłam jego szczochy z płytek przy kiblu, to zbierało mi się na wymioty i na płacz. On uważał, że wymyślam i to nie jego (ciekawe czyje, bo ja sikam na siedząco). Nie wziął do ręki szczotki do kibla. No i wielce umęczony był sprzątaniem kuchni, które polegało na przetarciu blatów i umyciu kuchenki. Podłogi też nigdy nie umył. Czasami poodkurzal tak na odwal się, co też wypominał mi przy każdej okazji. A jak chciałam mieć czysto, to musiałam odkurzyć jeszcze raz. Nie gotował. Za to chętnie przywoził od mamusi tłuste żarcie,same mięcha, a wiedział, że ja nie lubię takiego jedzenia.No jesteśmy razem, ja się staram żeby było wszystko posprzątane itp. On np. łazienki nigdy nie sprzątał odkąd mieszkamy razem...Niestety uważam, że takie kwestie trzeba ustalić na samym początku, bo potem ciężko cokolwiek zmienić. No i teraz już bym się nie zgodziła na bycie sprzątaczka, praczką i kucharką. Nie umiesz umyć po sobie kibla, to zapłać komuś, kto zrobi to za Ciebie. Wspaniale mi się mieszka w pojedynkę.
Ty pogadaj z facetem. Im wcześniej, tym lepiej. Jeśli jesteście parą i mieszkacie tam razem, to oboje powinniście się starać. No chyba, że jesteście współlokatorami tylko, a Ty mu płacisz za mieszkanie w ten sposób. Wtedy jednak wolałabym płacić normalnie za czynsz i mieć to wszystko z bańki...
No generalnie właśnie też tak mam. Kibel jest po tygodniu żółty na brzegach no i mnie to strasznie drażni że mamy syf w łazience, zakładam rękawice i lecę... Nie jestem aż tak brzydliwa, że chce mi się wymiotować, ale też nie należy to do miłych obowiązków.. On się nigdy za to nie weźmie, a ja nie moge na to patrzeć.. Z tym odkurzaniem identycznie.