- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 kwietnia 2020, 13:02
Co może być przyczyną skąpych miesiączek? Już drugi cykl z rzędu mam skąpe krwawienie. Nie spóźnia się, zawsze jest na czas, czasem dzień wcześniej, czasem później. Ale 26 marca dostałam okres i był skąpy, nawet podpaski ani wkładki nie potrzebowałam, tylko na papierze toaletowym była krew. Teraz 4 dni temu dostałam i znowu podobna sytuacja, tyle że jednak coś tam leci i muszę mieć podpaskę, ale i tak jak porównuję mój okres w 2 dniu z tym co było kiedyś to naprawdę teraz leci mało tej krwi i nie wiem czemu tak jest? Jest to krwawienie, dość gęsta krew, żywoczerwona, nie jest to plamienie na 100%. W ciąży nie jestem, bo nie współżyję (chociaż w pierwszym cyklu z tą skąpą miesiączką zaczęłam się zastanawiać, czy aby na pewno nie da się zajść w ciążę przez petting po myciu rąk i nawet tu pisałam i pytałam się czy jest taka możliwość, zostałam wyśmiana, więc już jasne, że w ciąży nie jestem. Poza tym zrobiłam testy, wyszły negatywne, więc nawet jeśli gdyby coś to ciąża odpada). Nie wiem może ta zmiana trybu życia? Jak myślicie? Zazwyczaj mam tak, że drugiego dnia jest bardzo obfity i z każdym dniem krwawienie się osłabia, piątego dnia już jedynie brązowe plamienia. A teraz już 3 dnia miałam znikomą ilość krwi, dzisiaj jest czwarty dzień i już nawet nie widzę krwi przy korzystaniu z toalety. I leciała praktycznie tylko wtedy kiedy się śmiałam, kichałam albo byłam za potrzebą. Nigdy wcześniej tak nie miałam, tylko te dwa cykle z rzędu mam takie dziwne krwawienia.
Czytałam, że skąpe miesiączki to takie, gdzie krwi jest mniej niż 30ml i mniej więcej chciałam zobaczyć jak wygląda to w przeliczeniu na łyżki i 30ml=2 łyżki, a na oko patrząc, to wydaje mi się, że raczej tyle krwi miałam, nawet może więcej. Nadal budzi to we mnie jakiś niepokój, bo wcześniej tak nie miałam i wraz z rozpoczęciem tej kwarantanny zmienił mi się cykl. Miesiączkuję od 6 lat, a taka sytuacja nigdy mi się nie zdarzyła. Może też jest to całkiem normalne i nie powinnam mieć powodów do zmartwień? Jeśli to ma jakiś wpływ na to, to jestem wegetarianką, ale to już od ponad roku, a wcześniej okresy były normalne. Też trochę się stresowałam, ale czy to ma wpływ? Wiem, że ma wpływ na opóźnienie miesiączki (a mi przychodzi na czas, plus minus jeden/dwa dni), ale nie wiem czy jakoś działa na obfitość krwawienia.
Liczę na normalne odpowiedzi, chociażby na ten temat
26 kwietnia 2020, 10:25
Nie suplementujesz czasem diety witaminami? Rutinoscorbin i witamina C czasem powoduje takie skape plamienia. Jesli to nie to podbij troche zdrowe tluszcze w diecie (jak jestes wege to orzwchy, pestki, maslo orzechowe) ogolnie jestes juz w takim wieku, ze powinnas isc do ginekologa i robic regularnie podstawowe kobiece badania (mowi Ci to kobieta, ktora poszla zdecydowanie za pozno i nabawila sie pcos. Mialam bardzo nieregularne miesiaczki). Dobrze, ze sie obserwujesz. Jak minie ten caly koroniak pierwsze co wybierz sie do gina, takie podstawowe, regularne badania sa bardzo wazne, jak sie z tym "zaspi" czasem potrzebne jest juz jakies inwazyjne leczenie. Powodzenia
Ostatnio piłam dużo witaminy C.. Właśnie przed tym pierwszym skąpym okresem. W każdym razie dziękuję za rady i postaram się do nich stosować. Może coś się poprawi.
Z ginekologiem mam teraz tak, że od stosunkowo niedawna mieszkam za granicą i jeszcze nie wiem jak to wszystko tu wygląda a lekarze też albo nie mówią po angielsku albo ciężko ich w ogóle zrozumieć i się obawiam. Ale no dowiem się wszystkiego i w sumie racja, że czas najwyższy wybrać się do ginekologa 😊
26 kwietnia 2020, 11:02
policystyczne jajniki i niedobór progesteronu. Uzupełnij jod. Poszperaj w sieci. Ja uzupełniłam płynem Lugola. Jest cały protokół jak dawkować i z czym zażywać.
A przy niedowadze, to rzeczywiście z niedożywienia może być.
Edytowany przez Gourmand! 26 kwietnia 2020, 11:25
26 kwietnia 2020, 11:06
Ostatnio piłam dużo witaminy C.. Właśnie przed tym pierwszym skąpym okresem. W każdym razie dziękuję za rady i postaram się do nich stosować. Może coś się poprawi.Z ginekologiem mam teraz tak, że od stosunkowo niedawna mieszkam za granicą i jeszcze nie wiem jak to wszystko tu wygląda a lekarze też albo nie mówią po angielsku albo ciężko ich w ogóle zrozumieć i się obawiam. Ale no dowiem się wszystkiego i w sumie racja, że czas najwyższy wybrać się do ginekologa ?Nie suplementujesz czasem diety witaminami? Rutinoscorbin i witamina C czasem powoduje takie skape plamienia. Jesli to nie to podbij troche zdrowe tluszcze w diecie (jak jestes wege to orzwchy, pestki, maslo orzechowe) ogolnie jestes juz w takim wieku, ze powinnas isc do ginekologa i robic regularnie podstawowe kobiece badania (mowi Ci to kobieta, ktora poszla zdecydowanie za pozno i nabawila sie pcos. Mialam bardzo nieregularne miesiaczki). Dobrze, ze sie obserwujesz. Jak minie ten caly koroniak pierwsze co wybierz sie do gina, takie podstawowe, regularne badania sa bardzo wazne, jak sie z tym "zaspi" czasem potrzebne jest juz jakies inwazyjne leczenie. Powodzenia
Pierwsze słyszę, żeby witamina C powodowała skąpe miesiączki.
26 kwietnia 2020, 11:20
policystyczne jajniki i niedobór progesteronu. Uzupełnij jod. Poszperaj w sieci. Ja uzupełniłam płynem Lugola. Jest cały protokół jak dawkować i z czym zażywać.
Dziękuję!
26 kwietnia 2020, 11:35
Dokładnie to samo sobie pomyślałam. Teraz jesteś kobietą, nie podlotkiem i tłuszcz jest potrzebny do przemian hormonalnych. Więc może problem tkwi w odżywianiu. Przemyśl to, bo możesz sobie rozwalić tarczycę i rozstroić organizm.
"Od zawsze" to nie jest argument. Dzieciom nie liczy się BMI, ale ocenia wagę na siatce centylowej. Dlatego niska waga u dziewcząt może być jeszcze ok. i uznana za normę. Ale Ty JUŻ nie jesteś dziewczęciem. Ty jesteś już dorosłą kobietą i Twój organizm być może po prostu zaczyna dawać Ci znać o niedożywieniu. To co napisałaś potem o pomijaniu posiłków to cenna wskazówka. Jesteś na dobrej drodze do utraty płodności i innych mało przyjemnych konsekwencji złej pracy całego układu hormonalnego. Zacznij jeść jak kobieta a nie jak dziecko. I pogódź się z tym, że jeśli chcesz utrzymać sylwetkę podlotka, to tylko za cenę zdrowia. Zrobisz jak uważasz.Ważę 43kg i przy wzroście prawie 160 jest to dość mało, mam niskie BMI, ale od zawsze taka jestem, a miesiączki zawsze były normalne. Zdarza mi się pomijać śniadania i kolacje, jem tylko obiady i jakieś przekąski, ale to też nigdy nie miało żadnego wpływu na to. Tarczycy nie badałam.. Nawet nie myślałam o tym w sumieMoże za mało jesz. Nie schudłaś ostatnio- po awatarze widać, że nie ważysz zbyt dużo?. I badałaś np. tarczycę?
26 kwietnia 2020, 11:37
Dodam tylko, że przedawkowanie jodu jest niebezpieczne- nawet jednorazowe. Generalnie bardzo trzeba uważać z witaminami i mikroelementami, które organizm nie wydala, tylko kumuluje.
Dziękuję!policystyczne jajniki i niedobór progesteronu. Uzupełnij jod. Poszperaj w sieci. Ja uzupełniłam płynem Lugola. Jest cały protokół jak dawkować i z czym zażywać.
26 kwietnia 2020, 12:21
Dodam tylko, że przedawkowanie jodu jest niebezpieczne- nawet jednorazowe. Generalnie bardzo trzeba uważać z witaminami i mikroelementami, które organizm nie wydala, tylko kumuluje.Dziękuję!policystyczne jajniki i niedobór progesteronu. Uzupełnij jod. Poszperaj w sieci. Ja uzupełniłam płynem Lugola. Jest cały protokół jak dawkować i z czym zażywać.
Poczytaj trochę na temat jodu, bromu, zanieczyszczeń w obecnym świecie i potem się wypowiadaj. Cierpiałam na policystyczne jajniki i miałam inne problemy zdrowotne. Przyjmowałam jod w ilości 50- 60 miligramów dziennie przez pół roku. TAK! MILIGRAMÓW, nie mikrogramów. Razem z selenem, i całym pakietem witamin i minerałów. Jajniki mam czyste. Ginekolog nie umiała mnie wyleczyć. Przestałam cierpieć na suchość w oczach, zaczęłam się pocić, co pozwala eliminować toksyny z organizmu. Jod wypiera brom oraz metale ciężkie. Przed kuracją, każdy poranek był ciężki. Potrzebowałam godzinę czasu, żeby jako dość do siebie. Teraz od razu po przebudzeniu jestem gotowa do działania.
NIE STRASZ!
Przedawkowana woda też jest niebezpieczna.
"Omnia sunt venena, nihil est sine veneno. Sola dosis facit venenum." (łac.) - Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę. Paracelsus
26 kwietnia 2020, 12:23
Dodam tylko, że przedawkowanie jodu jest niebezpieczne- nawet jednorazowe. Generalnie bardzo trzeba uważać z witaminami i mikroelementami, które organizm nie wydala, tylko kumuluje.Dziękuję!policystyczne jajniki i niedobór progesteronu. Uzupełnij jod. Poszperaj w sieci. Ja uzupełniłam płynem Lugola. Jest cały protokół jak dawkować i z czym zażywać.
Dokładnie. Tarczyca wysyca się jodem i tam go kumuluje. Robienie na sobie takich eksperymentów, zwłaszcza w młodym wieku, zwłaszcza bez podstawowej wiedzy o funkcjonowaniu organizmu, a dodatkowo bez wskazań medycznych potwierdzonych badaniami i bez oznaczenia poziomu witamin, mikroelementów oraz jonów ... jest po prostu idiotyzmem.
26 kwietnia 2020, 12:25
Poczytaj trochę na temat jodu, bromu, zanieczyszczeń w obecnym świecie i potem się wypowiadaj. Cierpiałam na policystyczne jajniki i miałam inne problemy zdrowotne. Przyjmowałam jod w ilości 50- 60 miligramów dziennie przez pół roku. TAK! MILIGRAMÓW, nie mikrogramów. Razem z selenem, i całym pakietem witamin i minerałów. Jajniki mam czyste. Ginekolog nie umiała mnie wyleczyć. Przestałam cierpieć na suchość w oczach, zaczęłam się pocić, co pozwala eliminować toksyny z organizmu. Jod wypiera brom oraz metale ciężkie. Przed kuracją, każdy poranek był ciężki. Potrzebowałam godzinę czasu, żeby jako dość do siebie. Teraz od razu po przebudzeniu jestem gotowa do działania. NIE STRASZ!Przedawkowana woda też jest niebezpieczna. "Omnia sunt venena, nihil est sine veneno. Sola dosis facit venenum." (łac.) - Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę. ParacelsusDodam tylko, że przedawkowanie jodu jest niebezpieczne- nawet jednorazowe. Generalnie bardzo trzeba uważać z witaminami i mikroelementami, które organizm nie wydala, tylko kumuluje.Dziękuję!policystyczne jajniki i niedobór progesteronu. Uzupełnij jod. Poszperaj w sieci. Ja uzupełniłam płynem Lugola. Jest cały protokół jak dawkować i z czym zażywać.
To, że Tobie pomogło bo miałaś określone schorzenia potwierdzone diagnozą lekarską to jedno. To, że może zaszkodzić komuś innemu to drugie. Ryzyko jest spore i dobrze, żeby dziewczyna o tym wiedziała.
26 kwietnia 2020, 13:13
To, że Tobie pomogło bo miałaś określone schorzenia potwierdzone diagnozą lekarską to jedno. To, że może zaszkodzić komuś innemu to drugie. Ryzyko jest spore i dobrze, żeby dziewczyna o tym wiedziała.Poczytaj trochę na temat jodu, bromu, zanieczyszczeń w obecnym świecie i potem się wypowiadaj. Cierpiałam na policystyczne jajniki i miałam inne problemy zdrowotne. Przyjmowałam jod w ilości 50- 60 miligramów dziennie przez pół roku. TAK! MILIGRAMÓW, nie mikrogramów. Razem z selenem, i całym pakietem witamin i minerałów. Jajniki mam czyste. Ginekolog nie umiała mnie wyleczyć. Przestałam cierpieć na suchość w oczach, zaczęłam się pocić, co pozwala eliminować toksyny z organizmu. Jod wypiera brom oraz metale ciężkie. Przed kuracją, każdy poranek był ciężki. Potrzebowałam godzinę czasu, żeby jako dość do siebie. Teraz od razu po przebudzeniu jestem gotowa do działania. NIE STRASZ!Przedawkowana woda też jest niebezpieczna. "Omnia sunt venena, nihil est sine veneno. Sola dosis facit venenum." (łac.) - Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę. ParacelsusDodam tylko, że przedawkowanie jodu jest niebezpieczne- nawet jednorazowe. Generalnie bardzo trzeba uważać z witaminami i mikroelementami, które organizm nie wydala, tylko kumuluje.Dziękuję!policystyczne jajniki i niedobór progesteronu. Uzupełnij jod. Poszperaj w sieci. Ja uzupełniłam płynem Lugola. Jest cały protokół jak dawkować i z czym zażywać.
Prawie wszyscy cierpią na niedobór jodu. I zanim zaczęłam się leczyć w taki sposób, naprawdę dużo na ten temat czytałam.
Oczywiście autorka powinna wykonać badania, ginekologiczne, sprawdzić poziom jodu w organizmie oraz wykonać kilka innych badań.
Ja daję swoje świadectwo. Mojej przyjaciółce jod również bardzo pomógł i mojemu znajomemu też.
Nikogo nie namawiam do brania czegokolwiek w ciemno. Wskazuję możliwość i namawiam do zapoznania się z tematem.
A jeżeli autorka ma niedowagę, to może jej nie tylko jodu brakować i z niedożywienia może mieć skąpe miesiączki.