- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 kwietnia 2020, 16:16
Jestem bardzo emocjonalna osoba. Wzruszam się na filmach, lubię dzieci, uważam, ze poważne rozmowy w związku są potrzebne od czasu do czasu i w ogóle emocjonalnie do wszystkiego podchodze i jestem wrażliwa na czyjas krzywdę. Moj partner jest przeciwieństwem. Nie rusza go nic co mnie rusza. Nigdy nie płacze, podchodzi do wszystkiego logicznie. Mięknie jedynie kiedy ja płacze, bo czyms się przejmuje lub pokłóciłam się z kimś itp. Ale to by było na tyle.
W jego rodzinie nigdy nie było miejsca na czułość, rodzice nigdy nie mówili mu ze go kochają itp. Wspierają go, odwiedzają nas. Mieszkają we Francji przyjeżdzają o przyjeżdzaja od czasu do czasu, przywożą nam różne smakołyki, przyjechalk specjalnie w czasie naszej przeprowadzki żeby nam pomoc. Jego mama zawsze dla nas gotuje kiedy my jedziemy do nich itp ale nigdy nie ma tam jakiegoś rozczulania się nad dziećmi. Zero zdjec rodzinnych w domu ani nic z tych rzeczy.
Nie mogę powiedzieć, ze partner mnie zaniedbuje i nie jest czuły, bo często mnie całuje, głaszcze i przytula, ale czasami mam wrażenie ze żyjemy w zupełnie innych światach. On nie kieruje się uczuciami tylko rozsądkiem i logika, dla wielu ludzi jest oschły, nie uśmiechnie się gdzie ja do każdego podchodzę z uśmiechem i mówię z miłym tonem w głosie gdzie on zupełnie nie zwraca na to uwagi.
Wiem, ze nie szaleje za dziećmi i nie ma z nimi za bardzo styczności ale kiedy widzi swoich siostrzeńców to jest dla nich miły i czasami się z nimi pobawi. Obawiam się jednak ze gdybyśmy mieli dziecko to nie okazywalby mu zbyt wielkich uczuć.
Wiem, ze ja jestem za bardzo uczuciowa i zbyt często podchodzę do spraw z emocjami, ale zastanawiam się czy taki związek będzie dobrze funkcjonował? Czasami mam wrażenie ze zbyt wszystko analizuje i wiem ze byłoby o wiele gorzej gdbysmy oboje byli bardzo uczuciowi i emocjonalni bo każdy nasralby nam za przeproszeniem na głowę i na każdym kroku bysmy płakali. Z drugiej strony jednak czasami myśle czy nie różnimy się zbyt bardzo pod tym względem.
Co wy o tym myślicie? Macie jakieś doświadczenie w tego typu związkach?
15 kwietnia 2020, 16:29
Czy ten związek ma szanse to akurat nikt Ci nie odpowie. Natomiast z opisu, z tych informacji które dostarczyłas wynika że on ani jego rodzina wcale nie są nieuczuciowi i chłodni, tylko neutralni. Skrajne by było, gdyby Twój chłopak nie lubił dzieci i zupełnie się nimi nie interesował. Albo gdyby jego rodzice totalnie was olewali, a tu naprawdę widać zaangażowanie. To Ty masz bardzo skrajne, emocjonalne podejście w mojej opinii. Ja bym się cieszyła mając kogoś kto może mnie sprowadzić na ziemię. Ale jeśli Tobie to dokucza....
Tylko radziłabym się zastanowić czy rzeczywiście chciałabyś żyć w związku w którym obie osoby to takie "kluchy" jak Ty. Jeśli tak - no to masz masz odpowiedź na to czy ten związek ma szanse. Jeśli nie...no cóż. W sądzie to również daje Ci odpowiedź
15 kwietnia 2020, 16:37
Czy ten związek ma szanse to akurat nikt Ci nie odpowie. Natomiast z opisu, z tych informacji które dostarczyłas wynika że on ani jego rodzina wcale nie są nieuczuciowi i chłodni, tylko neutralni. Skrajne by było, gdyby Twój chłopak nie lubił dzieci i zupełnie się nimi nie interesował. Albo gdyby jego rodzice totalnie was olewali, a tu naprawdę widać zaangażowanie. To Ty masz bardzo skrajne, emocjonalne podejście w mojej opinii. Ja bym się cieszyła mając kogoś kto może mnie sprowadzić na ziemię. Ale jeśli Tobie to dokucza....Tylko radziłabym się zastanowić czy rzeczywiście chciałabyś żyć w związku w którym obie osoby to takie "kluchy" jak Ty. Jeśli tak - no to masz masz odpowiedź na to czy ten związek ma szanse. Jeśli nie...no cóż. W sądzie to również daje Ci odpowiedź
wiem, ze gdybyśmy oboje byli tacy jak ja to nie wygladaloby to ciekawie. Czasami brakuje mi większej uczuciowości z jego strony ale nie jest to jakiś ogromny problem. Zapomniałam dodać ze on ma problemy z rozmawianiem o uczuciach i ogolnie o czyms co go gryzie. Dowiaduje się o tym jedynie kiedy sama zauważę ze coś jest nie tak i wyciągnę to z niego. sam kilkukrotnie przyznał ze nie potrafi rozmawiać o uczuciach i żadnych niewygodnych sprawach
15 kwietnia 2020, 16:38
Jakby mial sie tak wszystkim zachwycac, przezywac i wzruszac, to by byl Twoja 'kolezanka' (aseksualnym kolega?), a nie partnerem.
Przy Twojej nadwrazeliwej osobowosci, Twoje przyszle dziecko kompletnie Ci wejdzie na glowe... dla rownowagi przyda sie ktos, kto potrafi wytyczac granice i nie zmieknie na slodkie oczka. A w ogole z nim o tym rozmawialas? Moze w jego logice nie ma miejsca na dzieci albo za 10lat...
Jezeli facet dla Ciebie jest czuly i dba o Ciebie, a wobec innych jest poprawny (w sensie nie jest jakims chamskim bucem) to ja bym sie nie czepiala. Mnie takie polaczenie bardzo sie podoba.
Edytowany przez nuta 15 kwietnia 2020, 16:40
15 kwietnia 2020, 16:42
Jakby mial sie tak wszystkim zachwycac, przezywac i wzruszac, to by byl Twoja 'kolezanka' (aseksualnym kolega?), a nie partnerem.Przy Twojej nadwrazeliwej osobowosci, Twoje przyszle dziecko kompletnie Ci wejdzie na glowe... dla rownowagi przyda sie ktos, kto potrafi wytyczac granice i nie zmieknie na slodkie oczka. A w ogole z nim o tym rozmawialas? Moze w jego logice nie ma miejsca na dzieci albo za 10lat...Jezeli facet dla Ciebie jest czuly i dba o Ciebie, a wobec innych jest poprawny (w sensie nie jest jakims chamskim bucem) to ja bym sie nie czepiala. Mnie takie polaczenie bardzo sie podoba.
wiem, ze jest dużo dobrego w jego zachowaniu, ale czasami mam wrażenie ze jest za bardzo wycofany jeśli chodzi o uczucia. Co do dzieci to oboje je chcemy mieć. On musiał do tego dojrzeć i dopiero od jakiegoś roku może dwóch jest pewien ze chce. Raz nawet zaproponował ze moglibyśmy poważnie zacząć o tym myśleć ale ja jestem w trakcie studiów zaoczny wiec musimy z tym poczekać
15 kwietnia 2020, 16:43
To, że nie okazuje uczuć, nie znaczy, że ich nie ma.
Nie ma nic złego w kierowaniu się rozsądkiem i logiką.
15 kwietnia 2020, 16:58
to ze ktos nie rozczula sie i nie okazuje emocji wszem i wobec to nie znaczy ze nie ma uczuc. Placz nad czyjac krzywda tez tej osobie w niczym nie pomoze a raczej konkretna pomoc.
Sama pisalas ze jak partner chce to emocje ojazuje. Ale czy musi robic to we wszystkich sytuacjach? Czemu na sluzyc rozczulanie sie nad filmem ( przeciez to tylko film)?
15 kwietnia 2020, 17:08
Masz jakieś ograniczone podejście typowego ekstrawertyka. Nie każdy musi płakać, wzruszać się i kierować emocjami. Mało tego.. tacy ludzie są wręcz wkurzający! Logiczne podejście to czyste działanie bez zbędnych pierdół. Nie wiem dlaczego uważasz, że twoja racja jest najtwojsza i uważasz, że jest lepsza niż jego postawa. Naprawdę nie wiem.
15 kwietnia 2020, 17:09
No to już niestety Ty musisz sama zadać sobie pytanie, co o tym wszystkim sądzisz. Ja sobie nie wyobrażam być z mężczyzną emocjonalnym - a sama przyznajesz że mogłoby być ciężko gdybyście oboje tacy byli.
Podajesz przykład dziecka - ja uważam że to wręcz doskonale, że będzie miało przynajmniej jedną twardo stąpającą po ziemi i logicznie myślącą osobę. Nie wiem czy to jest takie dobre dla kształtującej się psychiki dziecka być ciągle pod wpływem bardzo emocjonalnej osoby. Równowaga tu dużo pomoże.
My sobie możemy argumentować, ale koniec końców - Twoja sprawa, jeśli Ty wolisz mieć kogoś bardziej wrażliwego to Twój wybór. Po prostu zwizualizuj to sobie i zastanów się czy na pewno.