Temat: Zaginieni

Gdybym mieszkała w Warszawie to pewnie pracowałabym w Itace albo była tam na wolontariacie, bo zaginione osoby nie dają mi spać po nocach i tutaj pytanie dla Was, bo w ostatnim czasie zaginęło naprawdę mnóstwo osób, czy w Waszym bliższym lub dalszym otoczeniu było kiedyś jakieś zaginięcie? Jak ta sprawa się skończyła? 

Miałam znajomego, który wyszedł z domu i nie było z nim kontaktu żadnego przez 3 tygodnie. A po 3 tygodniach znaleziono w rzecze jego ciało. Utopił się, ale nie 3 tygodnie wcześniej, ale jakieś 4-5 dni. Do tej pory nie wiadomo co się z nim działo przez pozostałe dwa tygodnie. 

Miałam też innego znajomego, jeszcze z czasów gimnazjum, ponad 10 lat temu, który wyszedł z domu, szukano go tydzień i niestety okazało się, że powiesił się w lesie w innej dzielnicy. 

Także finał raczej średni w znanych mi przypadkach, a u Was? 

ja nadal żyje sprawa zaginiecia Iwony Wieczorek, to juz 10lat będzie, ostatnio przejelo sprawe Archiwum X i liczę, ze to rozwiążą...

moj Tesc zyje w mieszkaniu w ktorym poprzedni lokator zaginal. Nigdy go nie odnaleziono bedzie juz z 10 lat. 

Mnie bardzo interesuje co stało się z Moniką Kobyłką.

Jeśli lubicie takie sprawy, a jeszcze nie znacie tego kanału, to polecam serdecznie na youtubie- Karolina Anna, seria zagadki kryminalne. Dziewczyna mówi o wielu ciekawych sprawach, zaginięciach, morderstwach, porwaniach i nie tylko. 

Co do tematu, to pamiętam akcję poszukiwania koleżanki ze szkoły. Wyszła z mieszkania naszej wspólnej znajomej w nocy, nie mówiąc gdzie idzie, potem były dwa logowania telefonu i ślad się urwał. Niestety, kilka dni później odnaleziono jej ciało w Wiśle, sprawa pozostała niewyjaśniona. Dziewczyna miała 21 lat. 

O jeszcze mi się przypomniało, moja koleżanka z podstawówki. 2 aborcje w wieku nastoletnim, potem 3 dzieci w tym jedno z porażeniem mózgowym, każde z innym facetem. Dziecko z porażeniem oddała swojej babce na wychowanie, pozostała dwójką mało co się interesowała. Nagle zniknęła. Nie było jej kilka lat. Jednym dzieckiem opiekowała się dalej babcia, dwójkę wzięła jej mama. W  końcu ktoś ją znalazł przez internet. Mama napisała do niej i dostała taką odpowiedź, że dziewczyna jest teraz szczęśliwą elegancką kobietą, ma fajne życie i nie zamierza wracać. 

jeśli myślisz że tak prosto pracować albo być na wolontariacie w itace  to jestes w bledzie. Do pracy by cie tam nie  przyjęli nawet.

Nie znam nikogo. Ale sobie zryłam beret na wieczór.

Pasek wagi

W mojej rodzinie na szczęście nic takiego się nie przytrafiło, ale są dwie historie, które mną wstrząsnęły swego czasu:

- sprawa Joanny Surowieckiej - dziewczyna zaginęła w biały dzień idąc na pociąg, jechała na egzamin na studia, zaginęła bez śladu. Byłyśmy w tym samym wieku. Co kilka miesięcy sprawdzałam wieści czy się odnalazła. Po kilku latach sprawa się wyjaśniła... Poczytajcie sobie. 

- sprawa Małgorzaty Szabatowskiej, młoda kobieta z Krakowa, pracowała w banku. Pewnego razu nie pojawiła się w pracy. Ślad po niej zaginął, w mieszkaniu został talerz z niedojedzoną zupą. Kilka lat później we wsi kilkadziesiąt kilometrów od Krakowa znaleziono ciało. Sprawa do dziś nie wyjaśniona. Co jakiś czas sprawdzam wieści z nadzieją, że znajdą zabójcę...

A w ogóle to polecam Wam podcast "Piąte- nie zabijaj". Dużo polskich spraw kryminalnych, w tym zaginięć.

Ptaky napisał(a):

jeśli myślisz że tak prosto pracować albo być na wolontariacie w itace  to jestes w bledzie. Do pracy by cie tam nie  przyjęli nawet.

A Ty co tak dogryzasz?? 

Ja w innym życiu zostałabym profilerem. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.