Temat: Nauczanie zdalne w czasie koronawirusa

Jak sobie radzicie z nauczaniem Waszych pociech? Macie kontakt z nauczycielami? Jak to wygląda w Waszym wypadku?

U mnie nauczanie przez platformy, e-dzienniki, maile, messanger wszedł też w ruch. Trochę dużo tego jak dla mnie i jak szybko szkół to otworzą to zwariuję. No ale może mi się wydaje, że dużo, bo ja wymagam żeby dzieciak rozumiał wszystko, a nie na łąpu capu, a w szkole to wiadomo, z 3ką też przejdzie i lecą dalej. Nie powariowałyście w roli nauczycielek? ;)

mamazabki napisał(a):

.daydream. napisał(a):

NEmma napisał(a):

moje dzieci do szkoly jeszcze nie chodzą ale mam brata w podstawówce. Do orłów on nigdy nie należał więc rodzice muszą go mocno dopilnować i pomoc w nauce. U niego mocno zabrali się za naukę online jest w 7 klasie i na raz z j. Angielskiego dostał np napisać 25 zdań po angielsku ( szkoła nie jest językowa)nie wiem czy oni w szkole tyle kiedyś robili. Oni korzystają z Platformy i maila. Teraz podobno chcą jeszcze rozszerzyć na skype
Serio uważasz że napisanie przez dziecko w wieku ok 13-14 lat 25 zdań po angielsku to poziom olimpiady? Rodzice sami robią z dzieci ofiary życiowe ... 
W szkołach nauczają jak do testu, dlatego trudno uczniom sklecić zdanie. Mój syn w 5 klasie.. Widzę jak nauka języka wygląda. Nie ma co się dziwić... 

Moja siostra (bo swoich jeszcze nie mam) ma to samo, zna po angielsku mnóstwo słów, ale sensowne zdania skleić to już problem.

U nas najgorszy był pierwszy dzień, bo jak zaczęłam z córką o 9 to skończyła o 17 (oczywiście z przerwami). Potem przez resztę dni było mniej więcej od 8 do 15. Za to wczoraj i dziś super, bo całość robimy w 2-3h. Niestety od połowy tego tygodnia ma się chyba coś zmienić, bo Pani poinformowała, że będziemy robić podstawę programową. Przypuszczam, że znowu będzie więcej do zrobienia :/ Aha, córka jest w 2 klasie podstawówki. Dostaje prace pisemne w zeszycie, w ćwiczeniach, czytanki z podręcznika, prace plastyczne do wykonania (robimy zdjęcie i wysłamy do nauczyciela), filmiki do obejrzenia na yt, gry z działaniami z matematyki i z muzyki, czasem ćwiczenia ruchowe do wykonania albo jakieś eksperymenty.

Pasek wagi

Sawka00 napisał(a):

U nas najgorszy był pierwszy dzień, bo jak zaczęłam z córką o 9 to skończyła o 17 (oczywiście z przerwami). Potem przez resztę dni było mniej więcej od 8 do 15. Za to wczoraj i dziś super, bo całość robimy w 2-3h. Niestety od połowy tego tygodnia ma się chyba coś zmienić, bo Pani poinformowała, że będziemy robić podstawę programową. Przypuszczam, że znowu będzie więcej do zrobienia :/ Aha, córka jest w 2 klasie podstawówki. Dostaje prace pisemne w zeszycie, w ćwiczeniach, czytanki z podręcznika, prace plastyczne do wykonania (robimy zdjęcie i wysłamy do nauczyciela), filmiki do obejrzenia na yt, gry z działaniami z matematyki i z muzyki, czasem ćwiczenia ruchowe do wykonania albo jakieś eksperymenty.

O kurcze, myślałam juz, że tylko u nas tyle. Ja niestety zajmuje się teraz nauką siostry (7 klasa) i ona nawet zajęcia z wf ma przez internet 😂 Póki co też siedzimy całymi dniami, ale mam nadzieję, że jak zacznie być zupełnie na bieżąco to ze 3-4h nam to dziennie zajmie. Mnie to już prawie uszami paruje jak muszę jej chemię tłumaczyć czy fizykę i to prawie od podstaw, bo ze szkoły to wyniosła, owszem czwórki, ale na sprawdzianie, czyli zakuj, zapomnij, a program przecież idzie dalej i muszę jeszcze stare rzeczy z nią przerabiać

ogarnia sam. Bez problemow. Szkola srednia 1 kl. Jedna plarforma do nauki .Potrzebuje tylko komputer , kamerkę , słuchawki. JA JESTEM MEGA ZADOWOLONA , ON TEZ :)

W mojej placówce używamy apki Discord i jest ekstra. Mogę prowadzić zajęcia językowe z uczniami na kanale głosowym. Plus jakieś  materiały poprzez dziennik elektroniczny

Moja szkoła też wprowadziła zajęcia przez internet. Szkoła policealna - technik archiwista.
Ostatnio dostaliśmy tyle notatek, jak przez cały poprzedni semestr... Mamy też zadanie do wykonania i tu zaczynają się schody, bo nie pisało, czy mamy je odesłać do sprawdzenia, czy w ogóle ktoś je sprawdzi. Napisałam maila do sekretariatu - mam się kontaktować z nauczycielem, a kontaktu do nauczyciela już nikt nie podał. Także będzie zabawnie. Cieszę się, że egzamin zawodowy mam w przyszłym roku dopiero...

mój w 1szej podstawówki. Pani wysłała listę zadań z ćwiczeń, czytanki, przepisywanie zdań w zeszycie itp od razu ciurkiem na 2 tygodnie i każdy robi w swoim tempie. Z angielskiego tez cos mają. Z informatyki tylko linki do stron gdzie mogą pograć w ramach nauki w takie różnie gierki logiczne uczące informatyki. Za 2-3 dni pewnie dojdą nowe zadania. Jest tego ogólnie sporo, ale tragedii nie ma. Ale pewnie dlatego, ze jest 1 pani od wszystkiego + 2-3 nauczycieli innych przedmiotów. Gorzej chyba od klasy 4+, bo tam już każdy przedmiot ma swojego nauczyciela i każdy jak coś zada to się uzbiera a z tego co słyszę w okół, to zadają ponoć dużo wiecej niż zazwyczaj przerabiają na zajęciach.

Pasek wagi

 Ja mam wrażenie że jest za mało. Niektórzy nauczyciele olali sprawę. Albo dają ćwiczenia a nie ma jak ich odesłać bo librusem załączniki nie przejdą. Z plastyki i wf-u jest zadana praca a z historii nic.

Boję się, że jak wróci normalny tok szkoły to tak dzieci przycisną, że od rana do wieczora będzie siedzenie nad lekcjami

 Ja mam wrażenie że jest za mało. Niektórzy nauczyciele olali sprawę. Albo dają ćwiczenia a nie ma jak ich odesłać bo librusem załączniki nie przejdą. Z plastyki i wf-u jest zadana praca a z historii nic.

Boję się, że jak wróci normalny tok szkoły to tak dzieci przycisną, że od rana do wieczora będzie siedzenie nad lekcjami

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

Moja robi w zasadzie tylko tyle co jest w librusie. Wychowawczyni coś pisała o jakimś messengerze ale ani jaka nazwa grupy ani nic, to olewam i nie dopytuję. Bez przesady, jeśli wyjdzie po tej kwarantannie, że nauczyciele pierwsze od czego zaczną to testy i klasówki to rodzice się zbuntują, już czuć napięcie. Była szkoła to nauczyciele robili minimum kosztem zadawania ogromu prac domowych, teraz jak pracuję zdalnie to mogę córce poświęcić więcej czasu ale to nie jest norma. Mnie nie denerwuje, że ja siedzę i tłumaczę lekcje, bo tak było zawsze tylko ta ilość (w szkole naprawdę tyle nie robili) i to jest grubo nie fair.

a przy strajku to było że nauczyciele nieroby i się lenią. A jak rodzice teraz po części mają  się zaangażować to nagle tak mnóstwo pracy!

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.