- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 marca 2020, 12:21
No to mamy potwierdzony przypadek - zmieniło to jakoś Wasz stosunek do wirusa? boicie się bardziej? zaczynacie coś robić inaczej (ograniczać kontakty, robić zapasy etc.)?
4 marca 2020, 20:14
Dla mnie to w sumie śmieszne jak wszyscy sieją panikę xd Nie sledzę tego jakoś bardzo ale umieralność na to coś jest chyba niska, nie śmieję się z rządu bo wiem, że to niejako ich zadanie. Ale to co się wyrabia w Internecie, radiu czy najzwyklejszym sklepie to już ludzkie pojęcie przechodzi. Towaru brakuje jakby co najmniej apokalipsa się zbliżała, co 10 minut nowe informacje o pseudo-zakażeniach no masakra. Wirus to wirus, na grypę też ludzie umierają, w Afryce to z głodu pewnie dziennie umiera więcej niż przez koronawirusa. No ale ludzie się już przyzwyczaili i o tym nie mówią.
Edytowany przez Użytkownik4044739 4 marca 2020, 20:15
4 marca 2020, 20:24
A u mnie szpital wydał komunikat, żeby nie używać tych żeli, w domu zachowywać podstawowe zasady higieny i żeby masek nie kupować i nie nosić.
Panika panika, ale moja mama miała mieć operacje za 2 tygodnie, ja mam z tej okazji wzięty urlop a teraz niewiadomo, czy operacja w ogóle się odbędzie. Ponoć szpital zakazał w ogóle odwiedzin. A ja miałam tam być, żeby mamie pomagać się myć etc. bo u nas w szpitalu PL pomoc ze strony pielęgniarek totalnie leży.
Edytowany przez cancri 4 marca 2020, 20:26
4 marca 2020, 20:52
Nie napisałam, ze wszyscy z zapaleniem płuc laduja na intensywnej terapii. Jest ono jednak nietypowe, cytując włoskich wirusologow. Już teraz brakuje miejsc w szpitalach na obszarach objętych kwarantanna.Nie każdy kto ma zapalenie płuc ląduje na intensywnej terapii... I masz rację. Nie ma leku na antywirusa. Tak samo jak i na inne infekcje wirusowe nie ma leku. Terapie i protokoły przy infekcjach wirusowych skupiają się na łagodzeniu objawów. Więc w przypadku koronawirusa, z punktu widzenia służby zdrowia, nie potrzeba zbyt wiele myśleć żeby wiedzieć jak udźwignąć leczenie takiego pacjenta. Większym problemem jest jak zapobiec przenoszeniu infekcji. Ale to też nie jest nic nowego. Jak mają pacjenta np z gruźlicą to podobne środki prewencyjne są wdrażane przy leczeniu.Różnica jest taka, ze nie ma obecnie skuteczniej terapii ani protokołów na zachorowania. Do tego liczba miejsc na intensywnej terapii gdzie laduja pacjenci z zapaleniem płuc jest ograniczona.Ja pierdzielę. Otacza nas miliony wirusów. Niektóre przeszło bezobjawowo 90% ludzi i nawet o tym nie wie dopóki nie sprawdzi w krwi przeciwciał igG. Tak jest np. z EBV i CMV. Są doniesienia, że ebv może powodować stwardnienie rozsiane, cmv jest bardzo niebezpieczny dla płodu w ciąży. Grypa ma 5x większą śmiertelność, a ludzie nagle panikują na wieść o koronawirusie. No ludzie! Mam wrażenie, że niektórzy ludzie żyją w jakiejś innej rzeczywistiści, jakby nie otaczały nas zewsząd bakterie i wirusy i był tylko koronawirus. Każdy wirus może być śmiertelny i niebezpieczny przy osłabionej odporności.
Byłaś kiedyś wieczorem lub nocą w weekend na sorze? Bo ja byłam. Starsza pani (tak koło 90tki) obryzgała kawał sali krwią, bo zeszła jej kroplówka, chciała mieć wyjęty wenflon natychmiast, a że nikt nie dał rady podejść po prostu go sobie wyrwała. Facet leży i czeka aż mu zrobią badania, coś z wątrobą, w pewnym momencie dosłownie zaczyna schodzić i już żadnych badań nie będzie, wiozą go na blok. Typ w stylu "jam jest królem tego blokowiska" ma rozcięty łuk brwiowy, obydwie ręce, nogę i chlapie krwią tam gdzie nie zdążyła nachapać tą starsza pani. W międzyczasie przywieźli amatora tanich win i innych denaturatów, leży na podłodze, bo spadł z łóżka i nie miał go kto podnieść. No i ja, zdążył mi się urwać film ze dwa razy, kroplówka mi nie schodzi, bo jak się wyłączam to wyginam rękę, a przecież nikt nie będzie stał i mnie pilnował. Po sześciu godzinach jestem wolna (a przywiozła mnie karetka, więc to nie tak że siedziałam w poczekalni). Jak wychodzę to lekarz mi mówi, że miałam szczęście, że dzisiaj tak spokojnie. Z opóźnieniem, ale dociera do mnie, że nie, on się nie nabija, nie próbuje rozładować atmosfery, nie ironizuje i w tym nie ma cienia sarkazmu. W końcu nikogo z wypadku im nie przywieźli, zero pożarów, prób samobójczych i "takich tam". Miejsc w szpitalach brakuje codziennie, tylko nie zastanawiasz się nad tym co się stanie jak Cię ktoś potrąci na pasach i jednocześnie będą jakieś inne wypadki/zdarzenia. A koronawirus em bombardują media i niektórzy spanikowani, to się snuje jakieś mroczne scenariusze.
4 marca 2020, 21:07
Nie wiem czy to mroczne scenariusze. Obecnie we Włoszech 226 osoby znajdują sie na intensywnej terapii z powodu koronawirusa i to jest FAKT (tylko w czerwonej strefie która obejmuje 11 gmin) Szykowane są dodatkowe oddziały w szpitalach i przystosowywane koszary na wypadek nowych przypadków.
I nie, nie panikuje, (ale tez nie olewam) nie robię zapasów i nie nosze maseczki ani nie wykupuje środków antybakteryjnych. Dbam o higienę, unikam zatłoczonych miejsc i środków transportu publicznego (na szczęście mogę pracować z domu) i czekam na rozwój wypadków.
Edytowany przez cucciolo 4 marca 2020, 21:20
4 marca 2020, 21:28
Nie wiem czy to mroczne scenariusze. Obecnie we Włoszech 226 osoby znajdują sie na intensywnej terapii z powodu koronawirusa i to jest FAKT (tylko w czerwonej strefie która obejmuje 11 gmin) Szykowane są dodatkowe oddziały w szpitalach i przystosowywane koszary na wypadek nowych przypadków.I nie, nie panikuje, (ale tez nie olewam) nie robię zapasów i nie nosze maseczki ani nie wykupuje środków antybakteryjnych. Dbam o higienę, unikam zatłoczonych miejsc i środków transportu publicznego (na szczęście mogę pracować z domu) i czekam na rozwój wypadków.
No i? Więcej osób jest na intensywnej terapii z powodu powikłań po grypie i to też jest FAKT. Kolejnym faktem jest to, że w Polsce jest więcej ofiar śmiertelnych grypy, niż zarażonych koronawirusem. Jest dostępna szczepionka (niedającą oczywiście pewności, że się nie zachoruje, ale i tak minimalizującą ryzyko), a masa ludzi się nie zaszczepi, bo po co, jeszcze się autyzmem zarażą, czy coś. I jakoś nikt z powodu grypy nie panikuje (dla mnie unikanie transportu publicznego, jeżeli do tej pory z niego korzystałaś to jest panika, bo bez konkretnego powodu reorganizuje normalne funkcjonowanie). Ja to się bardziej boję, że prezes, czy tam ktoś wpadną na pomysł przepchnięcia jakiejś ustawy rozwalającej kompletnie to piękne państwo, bo przy tym poziomie medialnego chaosu, to by mogło przejść bez większego echa i bezkarnie ;)
4 marca 2020, 21:41
No i? Więcej osób jest na intensywnej terapii z powodu powikłań po grypie i to też jest FAKT. Kolejnym faktem jest to, że w Polsce jest więcej ofiar śmiertelnych grypy, niż zarażonych koronawirusem. Jest dostępna szczepionka (niedającą oczywiście pewności, że się nie zachoruje, ale i tak minimalizującą ryzyko), a masa ludzi się nie zaszczepi, bo po co, jeszcze się autyzmem zarażą, czy coś. I jakoś nikt z powodu grypy nie panikuje (dla mnie unikanie transportu publicznego, jeżeli do tej pory z niego korzystałaś to jest panika, bo bez konkretnego powodu reorganizuje normalne funkcjonowanie). Ja to się bardziej boję, że prezes, czy tam ktoś wpadną na pomysł przepchnięcia jakiejś ustawy rozwalającej kompletnie to piękne państwo, bo przy tym poziomie medialnego chaosu, to by mogło przejść bez większego echa i bezkarnie ;)Nie wiem czy to mroczne scenariusze. Obecnie we Włoszech 226 osoby znajdują sie na intensywnej terapii z powodu koronawirusa i to jest FAKT (tylko w czerwonej strefie która obejmuje 11 gmin) Szykowane są dodatkowe oddziały w szpitalach i przystosowywane koszary na wypadek nowych przypadków.I nie, nie panikuje, (ale tez nie olewam) nie robię zapasów i nie nosze maseczki ani nie wykupuje środków antybakteryjnych. Dbam o higienę, unikam zatłoczonych miejsc i środków transportu publicznego (na szczęście mogę pracować z domu) i czekam na rozwój wypadków.
Chyba nie napisałam, ze mieszkam we Włoszech...
4 marca 2020, 21:54
No i? Więcej osób jest na intensywnej terapii z powodu powikłań po grypie i to też jest FAKT. Kolejnym faktem jest to, że w Polsce jest więcej ofiar śmiertelnych grypy, niż zarażonych koronawirusem. Jest dostępna szczepionka (niedającą oczywiście pewności, że się nie zachoruje, ale i tak minimalizującą ryzyko), a masa ludzi się nie zaszczepi, bo po co, jeszcze się autyzmem zarażą, czy coś. I jakoś nikt z powodu grypy nie panikuje (dla mnie unikanie transportu publicznego, jeżeli do tej pory z niego korzystałaś to jest panika, bo bez konkretnego powodu reorganizuje normalne funkcjonowanie). Ja to się bardziej boję, że prezes, czy tam ktoś wpadną na pomysł przepchnięcia jakiejś ustawy rozwalającej kompletnie to piękne państwo, bo przy tym poziomie medialnego chaosu, to by mogło przejść bez większego echa i bezkarnie ;)Nie wiem czy to mroczne scenariusze. Obecnie we Włoszech 226 osoby znajdują sie na intensywnej terapii z powodu koronawirusa i to jest FAKT (tylko w czerwonej strefie która obejmuje 11 gmin) Szykowane są dodatkowe oddziały w szpitalach i przystosowywane koszary na wypadek nowych przypadków.I nie, nie panikuje, (ale tez nie olewam) nie robię zapasów i nie nosze maseczki ani nie wykupuje środków antybakteryjnych. Dbam o higienę, unikam zatłoczonych miejsc i środków transportu publicznego (na szczęście mogę pracować z domu) i czekam na rozwój wypadków.
A to nie jest tak, ze wirus grypy sie mutuje a szczepionki sa na grype z poprzedniego sezonu, więc jest prawie pewne, ze nie zadziała?
4 marca 2020, 21:56
Nie panikuje, ale obok mojej dzielnicy, bardzo blisko pracy, jést uniwerek. I wlasnie jeden ze studentow, mimo prosb rektora o domowa kwarantanne po poworocie Z zagrozonych krajow, chodzil na zajecia przez kilka dni. Dzis potwierdzono u niego wirusa.
Jest jeszcze drugi student. Na Wegrzech malo testow zrobili, wiec dopiero dzisiaj kogos wykryli.
Nie robie zapasow, ale boje sie zbiorowej paniki I troche sie zastanawiam ile tó potrwa.
4 marca 2020, 22:10
Nie panikuje, ale obok mojej dzielnicy, bardzo blisko pracy, jést uniwerek. I wlasnie jeden ze studentow, mimo prosb rektora o domowa kwarantanne po poworocie Z zagrozonych krajow, chodzil na zajecia przez kilka dni. Dzis potwierdzono u niego wirusa.Jest jeszcze drugi student. Na Wegrzech malo testow zrobili, wiec dopiero dzisiaj kogos wykryli.Nie robie zapasow, ale boje sie zbiorowej paniki I troche sie zastanawiam ile tó potrwa.
Moja kumpela też wróciła z Włoch i dzwoniła do szpitala i do swojego ogólnego i ja wysmiali, jak chciała żeby ja zbadali zapobiegawczo. A jednocześnie szpital wydaje komunikat, żeby dzwonić i się badać, jeśli się wraca z zagrożonych rejonow etc. etc. Teoria sobie a praktyka sobie.
5 marca 2020, 00:56
A to nie jest tak, ze wirus grypy sie mutuje a szczepionki sa na grype z poprzedniego sezonu, więc jest prawie pewne, ze nie zadziała?No i? Więcej osób jest na intensywnej terapii z powodu powikłań po grypie i to też jest FAKT. Kolejnym faktem jest to, że w Polsce jest więcej ofiar śmiertelnych grypy, niż zarażonych koronawirusem. Jest dostępna szczepionka (niedającą oczywiście pewności, że się nie zachoruje, ale i tak minimalizującą ryzyko), a masa ludzi się nie zaszczepi, bo po co, jeszcze się autyzmem zarażą, czy coś. I jakoś nikt z powodu grypy nie panikuje (dla mnie unikanie transportu publicznego, jeżeli do tej pory z niego korzystałaś to jest panika, bo bez konkretnego powodu reorganizuje normalne funkcjonowanie). Ja to się bardziej boję, że prezes, czy tam ktoś wpadną na pomysł przepchnięcia jakiejś ustawy rozwalającej kompletnie to piękne państwo, bo przy tym poziomie medialnego chaosu, to by mogło przejść bez większego echa i bezkarnie ;)Nie wiem czy to mroczne scenariusze. Obecnie we Włoszech 226 osoby znajdują sie na intensywnej terapii z powodu koronawirusa i to jest FAKT (tylko w czerwonej strefie która obejmuje 11 gmin) Szykowane są dodatkowe oddziały w szpitalach i przystosowywane koszary na wypadek nowych przypadków.I nie, nie panikuje, (ale tez nie olewam) nie robię zapasów i nie nosze maseczki ani nie wykupuje środków antybakteryjnych. Dbam o higienę, unikam zatłoczonych miejsc i środków transportu publicznego (na szczęście mogę pracować z domu) i czekam na rozwój wypadków.
Nie jest. Nie wiem skąd masz takie informacje...
W dużym uproszczeniu: Wirus mutuje - zmieniaja się białka na powierzchni otoczki wirusa. Ale zmutowane białka są zazwyczaj na tyle podobne do oryginału że po zaszczepieniu nasz system immunologiczny nadal je rozpoznaje. Problematyczny jest szczep influenza A, w przypadku którego obserwuje się znaczące mutacje. Np. szczep typowo zwierzecy mutuje tworząc nowy sub-typ zdolny infekować ludzi. I wtedy ludzki system odpornościowy tych nowych białek lub znacznie zmutowanych białek nie rozpoznaje. Tak jak było ze świńską i ptasią grypą.
Szczepionka na dany sezon jest opracowywana na nowo przed każdym sezonem tak aby chroniła przed wirusami grypy, które według badań będą najczęstrze w nadchodzącym sezonie.
Po zaszczepieniu szczepionka może się okazać nieefektywna jeśli dojdzie do zarazenie do 2 tygodni od zaszczepienia (tyle trwa wykształcenie przeciwciał przez nasz organizm), gdy akurat trafisz na wirus który nie został "uwzględniony" w szczepionce na dany sezon (loteria), lub jeśli reakcja na szczepionkę nie była optymalna - zdarza się to np. u osób starszych lub chronicznie chorych. Generalnie zaszczepienie się obniża Twoje szanse na grypę w danym sezonie o jakieś 40-60%.
Edytowany przez Have_fun 5 marca 2020, 08:38