- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 marca 2020, 12:21
No to mamy potwierdzony przypadek - zmieniło to jakoś Wasz stosunek do wirusa? boicie się bardziej? zaczynacie coś robić inaczej (ograniczać kontakty, robić zapasy etc.)?
4 marca 2020, 17:42
No to co się w mediach dzieje to jest jakieś szaleństwo. Śmiać mi się che z co niektórych bzdur. Wczoraj, nie pamiętam na którym kanale, jakaś niedouczona starsza pani farmaceuta tłumaczyła żeby najpierw ręce wyszorować wodą i mydłem, później na to dużo żelu alkoholowego. A to jest zabójstwo dla skóry bo alkohol + woda = podrażniona skóra + mikrouszkodzenia w skórze. I jak w ten sposób zniszczymy naturanlą barierę skóry to mikroorganizmy mają "otwarte wrota". Więc taka "higiena rąk" zamiast chronić, szkodzi. I ludzie słuchają takich bzdur i tak robią później. Szkoda że nie uczą jak zachować w tym wszystkim zdrowy rozsądek i głowę na karku.
A jak czytam komentarze pod artykułami o wirusie w necie, to już w ogóle ręce opadają. Najlepsze są te wszystkie teorie spiskowe. Że celowo wypuścili bo coś tam, albo przypadkowo "uciekł" Chińczykom z laboratorium. Że też ludziom się chce takie farmazony wymyślać...
4 marca 2020, 18:27
Nic się nie zmieniło, staram się myśleć racjonalnie i przy jednym przypadku na trzydzieści parę milionów powodów do paniki nie widzę. Na ten moment statystycznie większą jest szansa, że mnie zje lew, niż że umrę z powodu koronawirusa. Plus właśnie czytam, że wybuchł tramwaj, aż szyby poszły - jechałam tą trasą dzisiaj dwa razy. Także dla mnie to jest bardziej nieprzyjemna wiadomość, niż że ktoś tam, gdzieś tam.
4 marca 2020, 18:28
Nie robię zapasów i nie boję się wirusa. Za to boję się tego, że z powodu tej masowej histerii odwołają eventy na które kupiłam już bilety.
A tak a propos jeszcze. Autentyczna sytuacja z dzisiaj. Stoję w naturze w przy kasie, wchodzi jakiś dziadek i pyta się: "Żele antybakteryjne są?"
Na to kasjerka: "Niestety już nie ma. Jutro będzie nowa dostawa."
Dziadek pyta dalej: "A mydła są? Takie ze srebrem?"
W mojej głowie w tym momencie myśli: "Dziadek szykuje się na walkę z koronawirusem czy wampirami?"
Na to kasjerka znowu: "Nie ma"
Dziadek próbuje dalej: "A spirytus salicylowy?"
Kasjerka: "Jest, ale już ostatnie sztuki"
Na to dziadek: "Co z wami ludzie jest nie tak? W ogóle nie jesteście przygotowani na koronawirusa".
Dodam, że to nie był sarkazm. Dziadek był całkiem poważny.
4 marca 2020, 18:38
Ja się boję i przejmuję. Przejmuję się też i innymi narodami i tymi ludźmi, którzy tracą bliskich. Boję się też innych chorób i sytuacji, w których ktoś traci życie. No taka jestem i się martwię o wszystko i o wszystkich, nie umiem mieć wywalonego.
4 marca 2020, 18:44
Nie. W Piątek wylatuje zagranice do znajomych i zamierzam się dobrze bawić a nie zawracać sobie głowę chorobami
4 marca 2020, 18:53
Ja pierdzielę. Otacza nas miliony wirusów. Niektóre przeszło bezobjawowo 90% ludzi i nawet o tym nie wie dopóki nie sprawdzi w krwi przeciwciał igG. Tak jest np. z EBV i CMV. Są doniesienia, że ebv może powodować stwardnienie rozsiane, cmv jest bardzo niebezpieczny dla płodu w ciąży. Grypa ma 5x większą śmiertelność, a ludzie nagle panikują na wieść o koronawirusie. No ludzie! Mam wrażenie, że niektórzy ludzie żyją w jakiejś innej rzeczywistiści, jakby nie otaczały nas zewsząd bakterie i wirusy i był tylko koronawirus. Każdy wirus może być śmiertelny i niebezpieczny przy osłabionej odporności.
4 marca 2020, 19:00
Ja pierdzielę. Otacza nas miliony wirusów. Niektóre przeszło bezobjawowo 90% ludzi i nawet o tym nie wie dopóki nie sprawdzi w krwi przeciwciał igG. Tak jest np. z EBV i CMV. Są doniesienia, że ebv może powodować stwardnienie rozsiane, cmv jest bardzo niebezpieczny dla płodu w ciąży. Grypa ma 5x większą śmiertelność, a ludzie nagle panikują na wieść o koronawirusie. No ludzie! Mam wrażenie, że niektórzy ludzie żyją w jakiejś innej rzeczywistiści, jakby nie otaczały nas zewsząd bakterie i wirusy i był tylko koronawirus. Każdy wirus może być śmiertelny i niebezpieczny przy osłabionej odporności.
Różnica jest taka, ze nie ma obecnie skuteczniej terapii ani protokołów na zachorowania. Do tego liczba miejsc na intensywnej terapii gdzie laduja pacjenci z zapaleniem płuc jest ograniczona.
4 marca 2020, 19:00
boję się tej paniki i pustych półek w sklepach
U mnie w Rossmannie puste półki z zelami antybakteryjnymi
4 marca 2020, 19:15
Różnica jest taka, ze nie ma obecnie skuteczniej terapii ani protokołów na zachorowania. Do tego liczba miejsc na intensywnej terapii gdzie laduja pacjenci z zapaleniem płuc jest ograniczona.Ja pierdzielę. Otacza nas miliony wirusów. Niektóre przeszło bezobjawowo 90% ludzi i nawet o tym nie wie dopóki nie sprawdzi w krwi przeciwciał igG. Tak jest np. z EBV i CMV. Są doniesienia, że ebv może powodować stwardnienie rozsiane, cmv jest bardzo niebezpieczny dla płodu w ciąży. Grypa ma 5x większą śmiertelność, a ludzie nagle panikują na wieść o koronawirusie. No ludzie! Mam wrażenie, że niektórzy ludzie żyją w jakiejś innej rzeczywistiści, jakby nie otaczały nas zewsząd bakterie i wirusy i był tylko koronawirus. Każdy wirus może być śmiertelny i niebezpieczny przy osłabionej odporności.
Nie każdy kto ma zapalenie płuc ląduje na intensywnej terapii... I masz rację. Nie ma leku na antywirusa. Tak samo jak i na inne infekcje wirusowe nie ma leku. Terapie i protokoły przy infekcjach wirusowych skupiają się na łagodzeniu objawów.
Więc w przypadku koronawirusa, z punktu widzenia służby zdrowia, nie potrzeba zbyt wiele myśleć żeby wiedzieć jak udźwignąć leczenie takiego pacjenta. Większym problemem jest jak zapobiec przenoszeniu infekcji. Ale to też nie jest nic nowego. Jak mają pacjenta np z gruźlicą to podobne środki prewencyjne są wdrażane przy leczeniu.
4 marca 2020, 20:06
Nie każdy kto ma zapalenie płuc ląduje na intensywnej terapii... I masz rację. Nie ma leku na antywirusa. Tak samo jak i na inne infekcje wirusowe nie ma leku. Terapie i protokoły przy infekcjach wirusowych skupiają się na łagodzeniu objawów. Więc w przypadku koronawirusa, z punktu widzenia służby zdrowia, nie potrzeba zbyt wiele myśleć żeby wiedzieć jak udźwignąć leczenie takiego pacjenta. Większym problemem jest jak zapobiec przenoszeniu infekcji. Ale to też nie jest nic nowego. Jak mają pacjenta np z gruźlicą to podobne środki prewencyjne są wdrażane przy leczeniu.Różnica jest taka, ze nie ma obecnie skuteczniej terapii ani protokołów na zachorowania. Do tego liczba miejsc na intensywnej terapii gdzie laduja pacjenci z zapaleniem płuc jest ograniczona.Ja pierdzielę. Otacza nas miliony wirusów. Niektóre przeszło bezobjawowo 90% ludzi i nawet o tym nie wie dopóki nie sprawdzi w krwi przeciwciał igG. Tak jest np. z EBV i CMV. Są doniesienia, że ebv może powodować stwardnienie rozsiane, cmv jest bardzo niebezpieczny dla płodu w ciąży. Grypa ma 5x większą śmiertelność, a ludzie nagle panikują na wieść o koronawirusie. No ludzie! Mam wrażenie, że niektórzy ludzie żyją w jakiejś innej rzeczywistiści, jakby nie otaczały nas zewsząd bakterie i wirusy i był tylko koronawirus. Każdy wirus może być śmiertelny i niebezpieczny przy osłabionej odporności.
Nie napisałam, ze wszyscy z zapaleniem płuc laduja na intensywnej terapii. Jest ono jednak nietypowe, cytując włoskich wirusologow. Już teraz brakuje miejsc w szpitalach na obszarach objętych kwarantanna.