Temat: alkoholizm

Co pomaga w walce z nałogiem oprócz psychoterapii? Jak działa baclofen i esperal?

Pasek wagi

InOslo napisał(a):

.Asha. napisał(a):

Moj ojciec pil. Duzo, nie codziennie ale kilka razy w miesiacu musial się nawalic, czasami wpadał w "cug" gdzie tydzien potrafil pic dzien w dzień. Probowalismy go zmienic prosbami, grozbami i latami nic nie dzialalo... W koncu sam zapragnal zmiany, poszedl zrobic sobie "wszywkę", z perspektywy czasu sam mowi, ze to bylo dla niego jak placebo... Ze jakby nie chcial zmiany to znow by zaczal pic. I dopiero po tym jego postanowieniu nie pije. Juz 12 lat ani kropli, pilnuje sie, woli nawet ciast czy cukierkow z alkoholem nie ruszac. Jestem z niego strasznie dumna bo malo komu tak sie udajeAraksol on musi chciec. Inaczej nie zmieni sie to...
Moi dziadkowie od strony mamy byli całe życie alkoholikami. Babcia przestała pić kilka lat temu po prawie śmiertelnym zatrucia wątroby, dziadek po dwóch udarach.  Pili ponad 40 lat nałogowo i nic nie chcieli z tym robić.  Tylko rodzinie i dzieciom nerwy psuli.
 

Tutaj sytuacja jest jednak inna. Facet jest niezależny, odpowiada wyłącznie za siebie i ma prawo walić piwsko całymi dniami - skoro mu to pasuje. Przynajmniej ja tak to widzę. Nie popieram rzecz jasna jego pomysłu na życie, ale jeszcze bardziej jestem przeciwna wiązaniu się z kimś, kogo zamierza się na siłę zmieniać. Przecież to zupełnie nie ma sensu. 

 faceci "wolą" być alkoholikami niż mieć depresje 

Leczenie alkoholizmu orócz psychoterapii wspomaga farmakoterapia, często bowiem wraz z alkoholizmem współwystępują inne zaburzenia także natury psychicznej.http://www.psychologia.edu.pl/czytelnia/51-alkohol...

 Esperal sam jako taki nie pomaga. Mój ojciec miał 2 razy i jak mówi g... mu pomógł. Dopiero psychoterapia, dobra diagnoza innych zaburzeń i prawidlowo dobrane leki psychotropowe pomogly mu walczyc z alkoholizmem. Niestety alkoholikiem jest sie do śmierci. A swoją drogą polecam książkę Drogowskazy Wiktora Osiatyńskiego. 

1 piwo 5-6% 500 ml = 50 ml wódki ok 40%

A niektóre piwa mają 7-8% alkoholu!

8 piw dziennie? To jest tak jakby ktoś wypił pół litra, jeśli często to znaczy, że jest alkoholikiem, w dodatku próbuje ukryć, że nie, bo on tylko piwo pije.

Alkoholik może sam zechcieć się leczyć, nikt go nie zmusi,. Ja znam tylko jednego, który przestał po 16 latach chlania, a znam wielu ludzi. Nie wiem ilu decyduje się leczyć, ale z sukcesem to jeden na stu.

Każdy pijak to taki biedny misio......szkoda się łudzić.

8 piw przekłada się na jakieś 3 promile we krwi, czyli nie, nie jest trzeźwy. A trzezwieje się po takiej porcji alkoholu ok 20 godzin, czyli jeśli pije codziennie to nigdy nie jest trzeźwy.

sam musi chciec ,nie zmusisz tata nie pije 7 lat-najdluzszy okres zawsze 2-3lata i cug 2-3tygodniowy .kolegi tata nie pije 17 lat,niestety widze ze ma jego geny lubi wypic

Alkoholizm to ciężka choroba. Nie wystarczy, że alkoholik przestanie pić. Picie nie dzieje się samo w oderwaniu od relacji rodzinnych/związku. Rodzina/związek to jest system. Jeśli ktoś bliski pije to zaburza to funkcjonowanie całej rodziny i wywoluje wyksztalcenie mechanizmu współuzależnienia u członków rodziny. http://www.psychologia.edu.pl/czytelnia/52-alkohol...

Dlatego powinno sie leczyć nie tylko uzaleznionego, ale również wspoluzaleznionego. 

acuarela napisał(a):

araksol napisał(a):

no niestety to ja chcę...
No to pozamiatane. Jedyna pociecha że faceci piją i żyją, nie tak jak kobiety pijące (znam 3 co wykończył alkohol i nie piły na umór jak niejeden menel)
Często to przekleństwo że żyją. Dla rodziny i tej osoby. Araksol ,On musi chcieć. Nawet jak tzw wszywkę będzie miał, to  np .mój ojciec potrafił ją sam sobie wydłubać i się nachlać. Jak z żarciem. Trzeba chcieć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.