- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 lutego 2020, 20:30
Co pomaga w walce z nałogiem oprócz psychoterapii? Jak działa baclofen i esperal?
7 lutego 2020, 22:10
Jeżeli ta osoba nie zechce, to nic nie zrobisz. Esperalu już teraz chyba nie wszywają- zresztą panowie go sobie często wydłubywali. U mnie w rodzinie jedna osoba była na odwyku- w pewnym momencie sama chciała. Miał wpadki co jakiś czas, teraz nawet nie chodzi na imprezy, bo ja męczy to, że musi się patrzeć i ślinę łykać. Możesz spróbować zaprowadzić na spotkanie- ta osoba mówiła, że w zasadzie na terapii zaskoczyła z niepiciem. A piwo o tez alkohol- jeżeli ma przymus picia, to już nałóg. Cecha charakterystyczna to taka, że nałogowiec albo pije, albo nie pije. Nie kończy na kieliszku. Mam znajomego- wysoko funkcjonującego, ale jego całe życie kręci się przy piciu, a facet codziennie samochodem jeździ. W mojej dalszej rodzinie gość nie pił 20 lat, a jak zaskoczył to się zapił- taka to podstępna choroba. Jedyne co możesz zrobić, to nie podkładać mu poduszek pod tyłek, bo często taki gośc wisi na ofierze, która mu organizuje całe zycie, a on pije.
7 lutego 2020, 22:12
tu chodzi o picie codzienne 8 lub wiecej piw. Inny alkohol sporadycznie
Jezu... I on jeszcze chodzi po tych piwach? Wogole da sie z nim rozmawiac?
7 lutego 2020, 22:15
Jezu... I on jeszcze chodzi po tych piwach? Wogole da sie z nim rozmawiac?tu chodzi o picie codzienne 8 lub wiecej piw. Inny alkohol sporadycznie
po 8 jest trzeźwy. problem jest gdy dopieje cos innego
7 lutego 2020, 22:27
po 8 jest trzeźwy. problem jest gdy dopieje cos innegoJezu... I on jeszcze chodzi po tych piwach? Wogole da sie z nim rozmawiac?tu chodzi o picie codzienne 8 lub wiecej piw. Inny alkohol sporadycznie
Trzezwy? Po 8 piwach? To chyba mieszanka twojego myslenia zyczeniowego i tego, ze to juz solidny alkoholik od lat. Chyba, ze on nigdy nie trzezwieje tak naprawde i nie wiesz jaki jest na trzezwo... Pije odrazu piwo po przebudzeniu prawda?
Edytowany przez 7 lutego 2020, 22:28
7 lutego 2020, 22:47
Trzezwy? Po 8 piwach? To chyba mieszanka twojego myslenia zyczeniowego i tego, ze to juz solidny alkoholik od lat. Chyba, ze on nigdy nie trzezwieje tak naprawde i nie wiesz jaki jest na trzezwo... Pije odrazu piwo po przebudzeniu prawda?po 8 jest trzeźwy. problem jest gdy dopieje cos innegoJezu... I on jeszcze chodzi po tych piwach? Wogole da sie z nim rozmawiac?tu chodzi o picie codzienne 8 lub wiecej piw. Inny alkohol sporadycznie
po godzinie dwóch. pije do 15. Poźniej już nie. Gdy jest w pracy pije mniej
Edytowany przez araksol 7 lutego 2020, 22:48
7 lutego 2020, 23:15
Niestety osoba uzależniona sama musi chcieć wyjść z nałogu. Inaczej żadne tłumaczenia i terapie nie pomogą. Przede wszystkim dana osoba musi zrozumieć, że ma problem.
7 lutego 2020, 23:15
po godzinie dwóch. pije do 15. Poźniej już nie. Gdy jest w pracy pije mniej[/quote]Trzezwy? Po 8 piwach? To chyba mieszanka twojego myslenia zyczeniowego i tego, ze to juz solidny alkoholik od lat. Chyba, ze on nigdy nie trzezwieje tak naprawde i nie wiesz jaki jest na trzezwo... Pije odrazu piwo po przebudzeniu prawda?po 8 jest trzeźwy. problem jest gdy dopieje cos innegoJezu... I on jeszcze chodzi po tych piwach? Wogole da sie z nim rozmawiac?tu chodzi o picie codzienne 8 lub wiecej piw. Inny alkohol sporadycznieMasakra
7 lutego 2020, 23:17
Moj ojciec pil. Duzo, nie codziennie ale kilka razy w miesiacu musial się nawalic, czasami wpadał w "cug" gdzie tydzien potrafil pic dzien w dzień. Probowalismy go zmienic prosbami, grozbami i latami nic nie dzialalo... W koncu sam zapragnal zmiany, poszedl zrobic sobie "wszywkę", z perspektywy czasu sam mowi, ze to bylo dla niego jak placebo... Ze jakby nie chcial zmiany to znow by zaczal pic. I dopiero po tym jego postanowieniu nie pije. Juz 12 lat ani kropli, pilnuje sie, woli nawet ciast czy cukierkow z alkoholem nie ruszac. Jestem z niego strasznie dumna bo malo komu tak sie udajeAraksol on musi chciec. Inaczej nie zmieni sie to...
Moi dziadkowie od strony mamy byli całe życie alkoholikami. Babcia przestała pić kilka lat temu po prawie śmiertelnym zatrucia wątroby, dziadek po dwóch udarach. Pili ponad 40 lat nałogowo i nic nie chcieli z tym robić. Tylko rodzinie i dzieciom nerwy psuli.
Edytowany przez 7 lutego 2020, 23:20
7 lutego 2020, 23:26
Moi dziadkowie od strony mamy byli całe życie alkoholikami. Babcia przestała pić kilka lat temu po prawie śmiertelnym zatrucia wątroby, dziadek po dwóch udarach. Pili ponad 40 lat nałogowo i nic nie chcieli z tym robić. Tylko rodzinie i dzieciom nerwy psuli.Moj ojciec pil. Duzo, nie codziennie ale kilka razy w miesiacu musial się nawalic, czasami wpadał w "cug" gdzie tydzien potrafil pic dzien w dzień. Probowalismy go zmienic prosbami, grozbami i latami nic nie dzialalo... W koncu sam zapragnal zmiany, poszedl zrobic sobie "wszywkę", z perspektywy czasu sam mowi, ze to bylo dla niego jak placebo... Ze jakby nie chcial zmiany to znow by zaczal pic. I dopiero po tym jego postanowieniu nie pije. Juz 12 lat ani kropli, pilnuje sie, woli nawet ciast czy cukierkow z alkoholem nie ruszac. Jestem z niego strasznie dumna bo malo komu tak sie udajeAraksol on musi chciec. Inaczej nie zmieni sie to...