Temat: Wycięcie migdałków

Ktoś robił? Jakie miał wskazania? Jak wyglądała rekonwalescencja? Leżę i umieram z entą już infekcją. Migały obydwa przerośnięte. W tej chwili ledwie oddycham i pluje do szklanki bo przełykanie boli jak cholera. Czekam aż antybiotyk zacznie działać. Lekarze tutaj mówią, zeby wycinać ale w Polsce usłyszałam, ze jak wytnę to te infekcje wyjdą na czymś innym. Z drugiej strony nie chce się udusić własnym migdałem. Te ciągłe choroby są zajebiscie demobilizującę zycie i coraz bardziej rzutują na moje obowiązki.

Ja miałam zalecenie ze szpitala po ropniu okołomigdałkowym. Boże, jakie to straszne! Ale mój laryngolog w przychodni stanowczo odradził. I dobrze bo to było kilka lat temu a infekcja nie powróciła.

Moja starsza córka w wieku 15 lat miała wycinane migdałki. Od tego czasu minęło 6 lat i tylko raz była przeziębiona. Przed wycięciem migdałków kilka razy w roku miała anginę. 

Pasek wagi

No widzicie, nie ma zasady.
Jednym pomaga , innym nie.
Mi laryngolog powiedziała, że przeziębień nie uniknę, będą ale rzadziej.
No i 3 miesiące po zabiegu mnie złapało.
Antybiotyk już na zapalenie zatok był, a ja dalej czuje się kiepsko.

Ja miałam wskazania już od małego do wycięcia trzeciego migdała, jednak moja mama się strasznie bała tego zabiegu (tak, ona - nie ja 😂) więc mi tego nie zrobiono. Zdecydowałam się jednak już jak byłam dorosła, bo anginy przechodziłam na maksa często i bardzo ciężko. Trzy dni w szpitalu, dren z nosa do gardła i wymioty krwią, która się lała z gardła do żołądka. Sam zabieg bardzo bolał i rekonwalescencja, ale jestem pewna, że wszystko zależy od progu bólu i szpitalu /kliniki w której się to robi. 

Od tamtego czasu poprawa ZNACZĄCĄ. Nigdy już nie miałam problemu z angina ani jakimś większym bólem gardła. 

Odkąd wycięli mi przerosnięty trzeci migdał 100 lat temu, przestałam chorować. Nie było tragedii.

Ja do 15 roku życia miałam grubsza kartę zdwowia niż mój ojciec 5-6 razy w roku angina. Niestety nic nie pomogę bo wyroslam z tego mimo braku wycinania migdałków, mimo że wciąż mam je mocno przerośnięte :( Współczuję 

Byłam dzieckiem anginowym, 3-4 anginy w roku z ropnymi czopami były zawsze. Co zabawne ta seria miała przerwę dopiero w wieku 21 lat kiedy odstawiłam mięso - pamiętam, że półtora roku nie miałam wtedy anginy i w ogóle nie wiedziałam co się dzieje :) Moja córka ma to po mnie, ale u niej działam od razu. Jestem przeciwniczką wycinania migdałków bo widzę, że są pierwszą linią walki po sobie. Miesiąc temu miałam próbę ataku choróbska, ścięło mnie dosłownie w 4 godziny i pierwszym sygnałem były jak zawsze migdały razem z węzłami chłonnymi. Po swoich doświadczeniach jestem przeciwniczką leków i suplementów (za to wielką zwolenniczką ziół), w dzieciństwie kilka razy w roku " mądrzy" lekarze faszerowali mnie antybiotykami (a jakie antybiotyki i dawki walono 40-30 lat temu nawet nie chcę wspominać) co miało brzydkie konsekwencje w późniejszym dorosłym życiu. Teraz w ruch od razu idą kosmiczne dawki kiszonej kapusty, czosnek świeży i kiszony, gorąca woda z cytryną i miodem, tymianek, rumianek (i picie i płukanki) i szałwia która doskonale odkaża ale trzeba pamiętać, że bardzo wysusza śluzówkę więc trzeba przy niej gardło nawilżać (miód, siemię lniane). Zapomniany i kompletnie niedoceniany jest nasz rzepik a szkoda, u nas idą okłady na gardło a potem stary babciny sposób na noc mleko z masłem i miodem.

Pasek wagi

Miałam usunięty tzw. trzeci migdał jako 6-latka ze względu na ciągłe anginy i monstrualne rozmiary migdałka - w tamtych czasach była to dość powszechna praktyka. W sumie na wiele lat pomogło, po czym jakieś 10-15 lat temu wróciło. Trzy anginy z antybiotykami w miesiącu to był standard. Pomógł mi mądry laryngolog i lekarz domowy. Pierwszy kazał płukać gardło wywarem z kory dębu (ocalały migdał był zupełnie rozpulchniony i pełen dziur) i pokazał, jak wydłubywać to, co zaczynało gromadzić się w tych dziurach. Niezbyt to przyjemne, ale pomaga. Z kolei lekarz domowy starał się leczyć bez antybiotyków i postawił na podniesienie odporności. Wszystko to pomogło - anginy miałam może 3-4. Nie wiem na ile w to wierzyć, ale jeżeli już, to lepiej usuwać migdałki jak dzieciak jest mały, bo organizmi się "przyzwyczaja". Może i coś w tym jest, bo znane mi osoby, które usuwały "na starość" później poważnie chorowały na zapalenie oskrzeli i płuc.

Dziekuje za wszystkie wypowiedzi. Probuje to jeszcze konsultowac, maja mi robic jakies badania na bezdech.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.