Dwa lata temu ważyłam 85 kg, rok temu 67 kg a teraz 69 kg. Wniosek? Przez ostatnie miesiące siadłam leniwie na czterech literach i bardzo przydałoby się to zmienić.
Pogoda wczoraj dość średnia była ale nie można rezygnować z życia z powodu deszczu czy chłodu. Grunt to się ciepło ubrać, zabrać kable do ładowarki samochodowej i wyruszyć w drogę.
Wczoraj byłam ponownie w Pszczynie w drodze do mojej kochanej koleżanki. A to kilka ujęć z zagrody żubrów
Same żuberki wolały się drapać i wystawiły tylko zadki więc im tym razem podziękowałam i nie ma fotek. Wnętrza oczywiście były zamknięte a ceny biletów bez zmian.
I jeszcze kilka ujęć z pszczyńskiego rynku.