Hej. Dziś na smutno. Jak już wiele z Was wie mój mąż rzadko jest w domu ze względu na pracę. Teraz jest na urlopie dwa tygodnie bo sadzenie porzeczki itp. ale co z tego ? Jak nie mam w nim pomocy tak nie miałam. Wychodzi z domu po 7 rano wraca po 19 wieczorem gdy dzieci już śpią. Zje wypije piwo i idzie na górę a ja siedzę sama. Tak w sumie jakby go nie było. Do tego dochodzi wytykanie że ja nie pracuje. Że tylko on zarabia itp. już mnie zaczyna to męczyć. Świadomie zdecydowaliśmy się na drugie dziecko. Było wiadomo że nie wrócę do pracy. A mimo to tak się zachowuje. A to przez głupie koło w aucie. Bo był kapeć i opona do wymiany. I to moja wina. Po co mi taki mąż ? Którego nie ma obok? Który ma mnie i dzieci w nosie. Liczy się tylko jego ja. Ja nie mogę nic do domu kupić bo wszystko pcha w pole. Nie wiem czy to był dobry wybór. To małżeństwo.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.