Póki co czynię przygotowania - furę jaj już kupiłam. Dom wysprzątany na błysk (łącznie z oknami); świąteczne stroiczki gotowe; część zakupów poczyniona. Jednym słowem - luz. Muszę tylko jeszcze wytrwać 2 dni w pracy. W piątek zaczynam urlopowanie. Dlatego też umówiłam się już na wizytę u fryzjera. Po raz drugi w życiu będę malowała włosy
ps. malujecie pisanki?