- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 lutego 2019, 16:27
Jesli ktoś ma jakieś porównania szczególnie brzucha po cesarskim cięciu i wypracowanego proszę podzielcie się taka dawka motywacji :)
Skórę mam w dobrej kondycji, ale ten wałek na dole brzucha i jakby lekki nawis nad rana nie nastraja mnie zbyt optymistycznie. Wiem, że brzuch "robi" się w kuchni i mam mega motywację, żeby coś z tym działać, ale chciałabym wiedzieć jak to było u Was :)
15 lutego 2019, 11:20
ja od samego poczatku nad blizna mialam uskok i to wina szycia. pracuje nad tym z fizjo, ale nie ma zbyt optymistycznych rokowan - moze sie zmniejszy a moze nie.
nie ma to nic wspolnego z iloscia kg - przytylam w ciazy 9.5kg (wlasnie sprawdzilam - bmi na koniec ciazy 23), cwiczylam i bylam aktywna do samego konca, po 6tyg od porodu wazylam tyle, co przed ciaza a na linii bikini i nad zawsze mialam zero tluszczu. wiec nie dolujcie prosze dziewczyn na forum, ze to ich wina, bo tak nie jest.
15 lutego 2019, 11:31
ja od samego poczatku nad blizna mialam uskok i to wina szycia. pracuje nad tym z fizjo, ale nie ma zbyt optymistycznych rokowan - moze sie zmniejszy a moze nie. nie ma to nic wspolnego z iloscia kg - przytylam w ciazy 9.5kg (wlasnie sprawdzilam - bmi na koniec ciazy 23), cwiczylam i bylam aktywna do samego konca, po 6tyg od porodu wazylam tyle, co przed ciaza a na linii bikini i nad zawsze mialam zero tluszczu. wiec nie dolujcie prosze dziewczyn na forum, ze to ich wina, bo tak nie jest.
Właśnie mam takie wrażenie, że to nie od tłuszczu, tylko niezbyt zgrabnego szycia. Jestem umówiona z fizjoterapeuta na konsultacje. Jest trochę późno (prawie 6 miesięcy), ale może da się coś jeszcze zrobić. Mimo wszystko to dość poważna operacja.
Edytowany przez JeszczeRazzz 15 lutego 2019, 11:38
15 lutego 2019, 11:58
Dziewczyny a jakie macie czucie w tym miejscu? Ja mam wrażenie jak gdydyby skóra tam była zdretwiała, długo czułam mrowienie
15 lutego 2019, 12:01
Bo to jest hardcore - po banalnej artroskopii kolana ma się rehabilitację, ćwiczenia zabiegi, sesje fizjo - a po cesarce, o niebo poważniejszej operacji kobiety się zostawia tak trochę same sobie.
15 lutego 2019, 14:14
Właśnie mam takie wrażenie, że to nie od tłuszczu, tylko niezbyt zgrabnego szycia. Jestem umówiona z fizjoterapeuta na konsultacje. Jest trochę późno (prawie 6 miesięcy), ale może da się coś jeszcze zrobić. Mimo wszystko to dość poważna operacja.ja od samego poczatku nad blizna mialam uskok i to wina szycia. pracuje nad tym z fizjo, ale nie ma zbyt optymistycznych rokowan - moze sie zmniejszy a moze nie. nie ma to nic wspolnego z iloscia kg - przytylam w ciazy 9.5kg (wlasnie sprawdzilam - bmi na koniec ciazy 23), cwiczylam i bylam aktywna do samego konca, po 6tyg od porodu wazylam tyle, co przed ciaza a na linii bikini i nad zawsze mialam zero tluszczu. wiec nie dolujcie prosze dziewczyn na forum, ze to ich wina, bo tak nie jest.
na pewno warto isc do fizjo, choc im pozniej, tym ciezej ruszyc z blizna. ja przy szyciu uslyszalam, ze babka ma zlamana igle i na propozyche wymiany odpowiedziala, ze da rade taka. gdybym nie byla oszolomiona zabiegiem i miala czucie w nogach ;) to bym jej kopniaka sprzedala ;D
15 lutego 2019, 20:53
na pewno warto isc do fizjo, choc im pozniej, tym ciezej ruszyc z blizna. ja przy szyciu uslyszalam, ze babka ma zlamana igle i na propozyche wymiany odpowiedziala, ze da rade taka. gdybym nie byla oszolomiona zabiegiem i miala czucie w nogach ;) to bym jej kopniaka sprzedala ;DWłaśnie mam takie wrażenie, że to nie od tłuszczu, tylko niezbyt zgrabnego szycia. Jestem umówiona z fizjoterapeuta na konsultacje. Jest trochę późno (prawie 6 miesięcy), ale może da się coś jeszcze zrobić. Mimo wszystko to dość poważna operacja.ja od samego poczatku nad blizna mialam uskok i to wina szycia. pracuje nad tym z fizjo, ale nie ma zbyt optymistycznych rokowan - moze sie zmniejszy a moze nie. nie ma to nic wspolnego z iloscia kg - przytylam w ciazy 9.5kg (wlasnie sprawdzilam - bmi na koniec ciazy 23), cwiczylam i bylam aktywna do samego konca, po 6tyg od porodu wazylam tyle, co przed ciaza a na linii bikini i nad zawsze mialam zero tluszczu. wiec nie dolujcie prosze dziewczyn na forum, ze to ich wina, bo tak nie jest.
Ja miałam częściowe czucie w nogach - mogłam je lekko podnosić i przesuwać/czuć narzędzia chirurgiczne na nich poukładane. Zgłaszałam to oczywiście lekarzowi, ale niewiele sobie z tego robil. Cała cesarkę wspominam jak jedna wielka traumę, niemal 5 miesięcy zajęło mi dojście do jako takiej równowagi psychicznej, wcześniej na samo wspomnienie tego wszystkiego łzy napływały mi do oczu. Zdecydowanie nie chce mieć już więcej dzieci, bo po prostu boję się, że musiałabym znowu przez to przechodzić. Zawsze zazdroszczę dziewczynom, które opowiadają, że cieszą się, że nie rodziły naturalnie, bo nie czuły bolu w trakcie...dla mnie, to była rzeźnia :/
16 lutego 2019, 04:42
Ja miałam częściowe czucie w nogach - mogłam je lekko podnosić i przesuwać/czuć narzędzia chirurgiczne na nich poukładane. Zgłaszałam to oczywiście lekarzowi, ale niewiele sobie z tego robil. Cała cesarkę wspominam jak jedna wielka traumę, niemal 5 miesięcy zajęło mi dojście do jako takiej równowagi psychicznej, wcześniej na samo wspomnienie tego wszystkiego łzy napływały mi do oczu. Zdecydowanie nie chce mieć już więcej dzieci, bo po prostu boję się, że musiałabym znowu przez to przechodzić. Zawsze zazdroszczę dziewczynom, które opowiadają, że cieszą się, że nie rodziły naturalnie, bo nie czuły bolu w trakcie...dla mnie, to była rzeźnia :/na pewno warto isc do fizjo, choc im pozniej, tym ciezej ruszyc z blizna. ja przy szyciu uslyszalam, ze babka ma zlamana igle i na propozyche wymiany odpowiedziala, ze da rade taka. gdybym nie byla oszolomiona zabiegiem i miala czucie w nogach ;) to bym jej kopniaka sprzedala ;DWłaśnie mam takie wrażenie, że to nie od tłuszczu, tylko niezbyt zgrabnego szycia. Jestem umówiona z fizjoterapeuta na konsultacje. Jest trochę późno (prawie 6 miesięcy), ale może da się coś jeszcze zrobić. Mimo wszystko to dość poważna operacja.ja od samego poczatku nad blizna mialam uskok i to wina szycia. pracuje nad tym z fizjo, ale nie ma zbyt optymistycznych rokowan - moze sie zmniejszy a moze nie. nie ma to nic wspolnego z iloscia kg - przytylam w ciazy 9.5kg (wlasnie sprawdzilam - bmi na koniec ciazy 23), cwiczylam i bylam aktywna do samego konca, po 6tyg od porodu wazylam tyle, co przed ciaza a na linii bikini i nad zawsze mialam zero tluszczu. wiec nie dolujcie prosze dziewczyn na forum, ze to ich wina, bo tak nie jest.
to okropne... :(( strasznie Ci wspolczuje i nie dziwie sie, ze nie chcesz juz ryzykowac, ze bedziesz przechodzic przez to jeszcze raz
16 lutego 2019, 08:21
Ja miałam częściowe czucie w nogach - mogłam je lekko podnosić i przesuwać/czuć narzędzia chirurgiczne na nich poukładane. Zgłaszałam to oczywiście lekarzowi, ale niewiele sobie z tego robil. Cała cesarkę wspominam jak jedna wielka traumę, niemal 5 miesięcy zajęło mi dojście do jako takiej równowagi psychicznej, wcześniej na samo wspomnienie tego wszystkiego łzy napływały mi do oczu. Zdecydowanie nie chce mieć już więcej dzieci, bo po prostu boję się, że musiałabym znowu przez to przechodzić. Zawsze zazdroszczę dziewczynom, które opowiadają, że cieszą się, że nie rodziły naturalnie, bo nie czuły bolu w trakcie...dla mnie, to była rzeźnia :/na pewno warto isc do fizjo, choc im pozniej, tym ciezej ruszyc z blizna. ja przy szyciu uslyszalam, ze babka ma zlamana igle i na propozyche wymiany odpowiedziala, ze da rade taka. gdybym nie byla oszolomiona zabiegiem i miala czucie w nogach ;) to bym jej kopniaka sprzedala ;DWłaśnie mam takie wrażenie, że to nie od tłuszczu, tylko niezbyt zgrabnego szycia. Jestem umówiona z fizjoterapeuta na konsultacje. Jest trochę późno (prawie 6 miesięcy), ale może da się coś jeszcze zrobić. Mimo wszystko to dość poważna operacja.ja od samego poczatku nad blizna mialam uskok i to wina szycia. pracuje nad tym z fizjo, ale nie ma zbyt optymistycznych rokowan - moze sie zmniejszy a moze nie. nie ma to nic wspolnego z iloscia kg - przytylam w ciazy 9.5kg (wlasnie sprawdzilam - bmi na koniec ciazy 23), cwiczylam i bylam aktywna do samego konca, po 6tyg od porodu wazylam tyle, co przed ciaza a na linii bikini i nad zawsze mialam zero tluszczu. wiec nie dolujcie prosze dziewczyn na forum, ze to ich wina, bo tak nie jest.
Ja po swojej cesarce dochodziłam do siebie 1.5 roku. Tak na prawdę to nie wiem czy z takiej traumy da się wyjść. Także doskonale Cie rozumiem. Ja też nie chce mieć już dzieci nigdy. Nie przejdę przez to 2 raz.
U mnie nagość zawsze była tematem tabu. Mama zawsze powtarzala ubierz się bo idzie tata czy brat. Kiedy podczas porodu SN mała straciła tętno i padlo stwierdzenie cc na cito mój świat się zawalił. Strach o dziecko oczywiście był silniejszy. Leżałam naga,gruba taka samotna. Obok kręcilo jest ok 20 osób jedna sprawdzala ile ważę i z końca korytarza pytała czy Pani na pewno waży 112 kg bo ona nie wie ile ma mi dać antybiotyku. Druga sprawdzala czy Grażyna jest wydepilowana. Boże ciągle ktoś coś koło mnie robił jak przy zwłokach. Była że mną dzięki Bogu moja położna która jako jedyna starała się dostrzegać mnie w tym wszystkim. Nie wiem co by było gdyby nie ona. Potem samo cc lekarze gadali o dupie maryni robiąc swoje a ja pekalam na pół z upokorzenia. Potem te 112 kg trzeba było przenieść na inne łóżko. 4 panie przyszły i zastanawialy się czy dadzą rade.... Podłoga wyglądała jak po świniobiciu. Dla mnie nie ma nic gorszego niż to że ktoś musi mnie podmyc umyć coś podać. Jako dda zawsze staram się byc całkowicie niezależna a tu nagle stałam się takim małym nikim który bez czyjejś pomocy się nie wysika nawet.
To był najgorszy i zarazem najszczesliwszy dzień w życiu. A potem szczęście za dnia i płacz nocą. Potem płakałam i cały czas mnie straszono że nie wyjdę że szpitala jak się nie ogarnę o mam bardzo źle wyniki.
Masarka oby nigdy więcej.
16 lutego 2019, 14:23
Ja po swojej cesarce dochodziłam do siebie 1.5 roku. Tak na prawdę to nie wiem czy z takiej traumy da się wyjść. Także doskonale Cie rozumiem. Ja też nie chce mieć już dzieci nigdy. Nie przejdę przez to 2 raz. U mnie nagość zawsze była tematem tabu. Mama zawsze powtarzala ubierz się bo idzie tata czy brat. Kiedy podczas porodu SN mała straciła tętno i padlo stwierdzenie cc na cito mój świat się zawalił. Strach o dziecko oczywiście był silniejszy. Leżałam naga,gruba taka samotna. Obok kręcilo jest ok 20 osób jedna sprawdzala ile ważę i z końca korytarza pytała czy Pani na pewno waży 112 kg bo ona nie wie ile ma mi dać antybiotyku. Druga sprawdzala czy Grażyna jest wydepilowana. Boże ciągle ktoś coś koło mnie robił jak przy zwłokach. Była że mną dzięki Bogu moja położna która jako jedyna starała się dostrzegać mnie w tym wszystkim. Nie wiem co by było gdyby nie ona. Potem samo cc lekarze gadali o dupie maryni robiąc swoje a ja pekalam na pół z upokorzenia. Potem te 112 kg trzeba było przenieść na inne łóżko. 4 panie przyszły i zastanawialy się czy dadzą rade.... Podłoga wyglądała jak po świniobiciu. Dla mnie nie ma nic gorszego niż to że ktoś musi mnie podmyc umyć coś podać. Jako dda zawsze staram się byc całkowicie niezależna a tu nagle stałam się takim małym nikim który bez czyjejś pomocy się nie wysika nawet. To był najgorszy i zarazem najszczesliwszy dzień w życiu. A potem szczęście za dnia i płacz nocą. Potem płakałam i cały czas mnie straszono że nie wyjdę że szpitala jak się nie ogarnę o mam bardzo źle wyniki. Masarka oby nigdy więcej.Ja miałam częściowe czucie w nogach - mogłam je lekko podnosić i przesuwać/czuć narzędzia chirurgiczne na nich poukładane. Zgłaszałam to oczywiście lekarzowi, ale niewiele sobie z tego robil. Cała cesarkę wspominam jak jedna wielka traumę, niemal 5 miesięcy zajęło mi dojście do jako takiej równowagi psychicznej, wcześniej na samo wspomnienie tego wszystkiego łzy napływały mi do oczu. Zdecydowanie nie chce mieć już więcej dzieci, bo po prostu boję się, że musiałabym znowu przez to przechodzić. Zawsze zazdroszczę dziewczynom, które opowiadają, że cieszą się, że nie rodziły naturalnie, bo nie czuły bolu w trakcie...dla mnie, to była rzeźnia :/na pewno warto isc do fizjo, choc im pozniej, tym ciezej ruszyc z blizna. ja przy szyciu uslyszalam, ze babka ma zlamana igle i na propozyche wymiany odpowiedziala, ze da rade taka. gdybym nie byla oszolomiona zabiegiem i miala czucie w nogach ;) to bym jej kopniaka sprzedala ;DWłaśnie mam takie wrażenie, że to nie od tłuszczu, tylko niezbyt zgrabnego szycia. Jestem umówiona z fizjoterapeuta na konsultacje. Jest trochę późno (prawie 6 miesięcy), ale może da się coś jeszcze zrobić. Mimo wszystko to dość poważna operacja.ja od samego poczatku nad blizna mialam uskok i to wina szycia. pracuje nad tym z fizjo, ale nie ma zbyt optymistycznych rokowan - moze sie zmniejszy a moze nie. nie ma to nic wspolnego z iloscia kg - przytylam w ciazy 9.5kg (wlasnie sprawdzilam - bmi na koniec ciazy 23), cwiczylam i bylam aktywna do samego konca, po 6tyg od porodu wazylam tyle, co przed ciaza a na linii bikini i nad zawsze mialam zero tluszczu. wiec nie dolujcie prosze dziewczyn na forum, ze to ich wina, bo tak nie jest.
Doskonale Cię rozumiem. Ja pamiętam wszystko dosłownie sekunda po sekundzie. Czasem mam wrażenie, że jak komuś to wszystko opowiadam, to myśli, że wyolbrzymiam, bo nie ja pierwsza i nie ostatnia itd., ale tylko ja wiem jak było strasznie. Poczucie godności swoją drogą też wtedy straciłam, pierwszy cios to było już założenie cewnika przed CC i polecenie pielęgniarki, że mam iść na swoją sale. Calusienki dluuuugi korytarz szłam, co chwilę robiąc przerwę, nie mogąc się wyprostować, bo tak bolał mnie każdy krok, a po nogach ciekł mi mocz zmieszany z krwią - nikt nawet nie zerknął. Cały cykl drobnych zdarzeń, z finałem na sali operacyjnej, które złożyły się na taki potworny ból psychiczny, którego chyba nigdy już nie zapomnę. Może miałam faktycznie pecha, sama nie wiem. Długo by to wszystko opowiadać, a i tak ktoś kto nie przeżył, ten nie zrozumie.kiedys marzyłam o 2 dzieci i nie dopuszczałam opcji jedynaka, teraz zrobię chyba wszystko byle tylko juz nigdy nie być w ciąży i nie musieć przechodzić czegoś podobnego. Pozdrawiam Cię!
P.s. mamy urodziny w tym samym dniu :) najlepszego!! :*
Edytowany przez JeszczeRazzz 16 lutego 2019, 14:24