Temat: Problem kobiecy

Bylam u ginekologa na kontroli i okazało się, że mam nadżerkę na szyjce macicy. Cytologia oczywiście pobrana, ale ja wpadłam w lekka panikę. Lekarz mnie uspokaja, że nic zapewne nie trzeba będzie z tym robić, ale ja i tak jestem mocno przerażona. 

Czy któraś z was miala z tym doczynienia? 

Minęło samo czy konieczny był zabieg wypalania badz konizacji? 

Boję się zabiegu, bo w przyszłości chce mieć dzieci. 

Proszę piszcie jak było u was.... Nie daje mi to spokoju. 

Miałam, 10 lat temu wymrożona. Od tamtego czasu w porządku.

Też miałam nadżerkę, wymrażaną. Dzieci nie chcę mieć, więc w tym aspekcie się nie wypowiem, ale od tamtego czasu (a minęło już z 10 lat) absolutnie nic się nie dzieje :)

Mialam nadżerke, zniknęła sama. Mama i ciocia miały wypalane. Nie słyszałam, żeby to przeszkadzało w zajściu w ciążę. 

lucylllaa napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Miałam po ciaży, ale samo przeszło. Znam przynajmniej kilka koleżanek, którym wyszła nadżerka, z czego mojej kuzynce jak miała z 16 lat. Większość miała wymrażaną czy tam wypalaną i żadnych złych konsekwencji zdrowotnych po czasie. To stosunkowo czesty problem i nie ma co panikować :) Choć oczywiście olewać też nie należy.

Ja już z wujka Google naczytałam się o problemach z zajściem w ciążę, potem z porodem itd... Stąd mój duży strach. 

To gratuluje , kto wierzy w Google? Ja według wujka Google powinnam mieć raka macicy i już dawno umrzeć … a ja po 3 latach usunięcia macicy żyje, był to rak przedinwacyjny  , a ty panikujesz przy nadżerce? 

Pasek wagi

miałam nadżerkę, powodowała plamienia w II fazie cyklu kiedy wszystko tam sie "rozpulchnialo". Z tego powodu ją wymroziłam bo męczyłam się 4 lata z plamieniami a lekarze mówili "nic się z tym nie robi".. w końcu któryś się tym zainteresował. Co do zachodzenia w ciążę - to dosyć nieaktualna wiedzą, kiedyś faktycznie pokutował mit że u tzw "nieródek" lepiej nic z tym nie robić. Póki nie ma powodu, objawow i cytologią jest ok to by może nie, ale w innych przypadkach tak. 

Pasek wagi

15 lat temu wymrażałam nadżerkę, później bez problemów zaszłam w dwie ciąże, urodziłam również bez komplikacji. W tym roku nadżerka znowu się pojawiła, lekarka zaleciła kurację lekiem Solcogyn. Wynik cytologii był prawidłowy.

Mam nadżerkę wykrytą 15 lat temu, jest duża. Nie daje żadnych objawów. Przez to 15 lat chodziłam do paru lekarzy i serio każdy mówił mi co innego, a to, że trzeba wypalić, a to, żeby nie ruszać jeśli planuję jeszcze dzieci, a nawet pewna pani doktor zaproponowała mi obcięcie skalpelem części szyjki, nie pamiętam nazwę tego zabiegu, ale spierdzielałam z gabinetu raz, dwa. Postanowiłam nie ruszać. Robię regularnie cyto i wychodzi ok.

Mialam ok 12 lat temu, wymrażaną. Ładnie się zagoiło i po problemie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.