- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 kwietnia 2022, 20:23
Bylam u ginekologa na kontroli i okazało się, że mam nadżerkę na szyjce macicy. Cytologia oczywiście pobrana, ale ja wpadłam w lekka panikę. Lekarz mnie uspokaja, że nic zapewne nie trzeba będzie z tym robić, ale ja i tak jestem mocno przerażona.
Czy któraś z was miala z tym doczynienia?
Minęło samo czy konieczny był zabieg wypalania badz konizacji?
Boję się zabiegu, bo w przyszłości chce mieć dzieci.
Proszę piszcie jak było u was.... Nie daje mi to spokoju.
1 maja 2022, 07:47
Też miałam nadżerkę, wymrażaną. Dzieci nie chcę mieć, więc w tym aspekcie się nie wypowiem, ale od tamtego czasu (a minęło już z 10 lat) absolutnie nic się nie dzieje :)
1 maja 2022, 12:12
Mialam nadżerke, zniknęła sama. Mama i ciocia miały wypalane. Nie słyszałam, żeby to przeszkadzało w zajściu w ciążę.
1 maja 2022, 12:41
Miałam po ciaży, ale samo przeszło. Znam przynajmniej kilka koleżanek, którym wyszła nadżerka, z czego mojej kuzynce jak miała z 16 lat. Większość miała wymrażaną czy tam wypalaną i żadnych złych konsekwencji zdrowotnych po czasie. To stosunkowo czesty problem i nie ma co panikować :) Choć oczywiście olewać też nie należy.
Ja już z wujka Google naczytałam się o problemach z zajściem w ciążę, potem z porodem itd... Stąd mój duży strach.
To gratuluje , kto wierzy w Google? Ja według wujka Google powinnam mieć raka macicy i już dawno umrzeć … a ja po 3 latach usunięcia macicy żyje, był to rak przedinwacyjny , a ty panikujesz przy nadżerce?
Edytowany przez ANULA51 1 maja 2022, 12:44
1 maja 2022, 12:45
miałam nadżerkę, powodowała plamienia w II fazie cyklu kiedy wszystko tam sie "rozpulchnialo". Z tego powodu ją wymroziłam bo męczyłam się 4 lata z plamieniami a lekarze mówili "nic się z tym nie robi".. w końcu któryś się tym zainteresował. Co do zachodzenia w ciążę - to dosyć nieaktualna wiedzą, kiedyś faktycznie pokutował mit że u tzw "nieródek" lepiej nic z tym nie robić. Póki nie ma powodu, objawow i cytologią jest ok to by może nie, ale w innych przypadkach tak.
1 maja 2022, 19:35
15 lat temu wymrażałam nadżerkę, później bez problemów zaszłam w dwie ciąże, urodziłam również bez komplikacji. W tym roku nadżerka znowu się pojawiła, lekarka zaleciła kurację lekiem Solcogyn. Wynik cytologii był prawidłowy.
1 maja 2022, 21:33
Mam nadżerkę wykrytą 15 lat temu, jest duża. Nie daje żadnych objawów. Przez to 15 lat chodziłam do paru lekarzy i serio każdy mówił mi co innego, a to, że trzeba wypalić, a to, żeby nie ruszać jeśli planuję jeszcze dzieci, a nawet pewna pani doktor zaproponowała mi obcięcie skalpelem części szyjki, nie pamiętam nazwę tego zabiegu, ale spierdzielałam z gabinetu raz, dwa. Postanowiłam nie ruszać. Robię regularnie cyto i wychodzi ok.