Temat: oszukani przez najemców

Witam, piszę w imieniu kogoś bliskiego. Przez kilka lat było wynajmowane mieszkanie pewnej rodzinie , do października zeszłego roku wszystko było ok. Nagle przestali płacić za najem , przestali opłacać prąd i gaz. Wezwania do zapłaty nic nie dały. Tłumaczyli się tymczasowymi problemami finansowymi, obiecali że zapłacą z opóźnieniem. W styczniu nagle wyprowadzili się z mieszkania , kradnąc przy okazji telewizor , talerze , garnki, sztućce oraz drzwi do dużego pokoju. Nic nie było ich własnością. Klucze zostawili u sąsiadów. Nawet nie dali wypowiedzenia. Po prostu uciekli , zostawiając po sobie długi . Mieszkanie w mieście oddalonym o 120km od miejsca pobytu wynajemcy. Nie odbierają telefonów, jest tylko kontakt sporadyczny przez smsy. Nie wiemy gdzie teraz są, wiec wezwanie do zapłaty zostało wysłane smsem , oraz informację, że jezeli nie zapłacą sprawa zostanie zgłoszona na policje, W odpowiedzi na smsa, właściciel mieszkania został oskarżony , że w zeszłym roku z mieszkania zniknęło mu 5tys zł sugerując , że to on je ukradł, bo jako jedyny ma extra klucze. Oczywiście totalna bzdura i wyssane z palca kłamstwo. Oprócz tego najemca sugeruje, że  mieszkanie jest nawiedzone  i że będzie ostrzegał przyszłych lokatorów lub kupców. Wynajemca chciał się dogadać polubownie mimo moich rad , aby od razu działać :( Jest zbyt ufnym i dobrym człowiekiem i chyba go to zgubiło niestety . Co można w takiej sytuacji zrobić?
Pasek wagi

Zawiadomienie o przestępstwie kradzież plus oszustwo. Z takimi to nie ma co gadać.

cancri napisał(a):

Zoanne napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

staram_sie napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

staram_sie napisał(a):

jak duże są straty?

O jakich adresach z umowy mówicie? To chyba tylko przy wynajmie studentom ewentualnie, którzy podadzą adres domu rodzinnego, gdzie najczęściej są zameldowani. Jaki to adres Wam ktoś wpisuje jeśli wynajmuje mieszkanie bo innego miejsca do mieszkania nie ma?

Zapewne adres zameldowania. Jakiś muszą mieć nawet jeśli wynajmują mieszkanie w innym mieście.

jeśli mówimy o wynajmie dorosłych, samodzielnych osób, niemających innego miejsca do zamieszkania to gdzie mają mieć meldunek? u brata? ciotki? 

taki adres nie musi byc meldunkowy. W umowach tzw najmu okazjonalnego powinien znalezc sie paragraf, ze najemca oswiadcza ze ma sie gdzie wyprowadzic, ze w przypadku nie wywiazaywania sie z umowy (nie placenie, nieszczenie, imprezy, pies ktorego nie bylo w umowie itd) wynajmujacy ma prawo w trybie naglym np 3-7 dni wypowiedziec umowe i ten ktos ma sie dokad wyniesc. 

Ja też wynajmuje mieszkanie, nie pierwsze zresztą i na żadnej umowie nie musiałam wpisywać żadnego adresu innego, więc raczej nie jest to wymagane. 

Jeżeli chodzi o kradzieże to tak: pan twierdzi, że telewizor musiał wyrzucić bo się zepsuł, wręcz się z niego dymiło i się bali, że podpalą mieszkanie - nie zgłosili nic, po prostu wyrzucili , w co oczywiście nie wierzymy , szkoda nawet komentować jego wymysły. Telewizor był nowy, miał może z 3 lata, był przytwierdzony do ściany , na pytanie, gdzie jest uchwyt montażowy do  tv , nie umiał odpowiedzieć. 

Drzwi wyrzucił, bo zbiła się szyba , a przy 3-ce dzieci strach zostawić drzwi z rozbitą szybą. Pewnie lepiej wyrzucić , niż wstawić nową szybę. No kto tak robi ? 

Ręce opadają , na to co oni wypisują w smsach. 

I ostatni sms od nich, właściciel mieszkania jest chytry na kasę i tak naprawdę to on jest im winny pieniądze, ale za co to już nie umiał napisać. 

PSYCHOLE!!

No dobra, ale co niby mieli z tymi drzwiami zrobic? Wyjeli i sprzedali? Nam tez sie szyba stlukla i drzwi wymontowalismy cale. 

U nas sasiadka tez wynajela mieszkanie agentom, ktorzy nie zamierzali placic. Ale tez to byla podejrzana para od poczatku i znana w miescie jak sie okazalo. Mi osobiscie ciezko jest sobie wyobrazic, ze ludzie latami mieszkanie wynajmuja i wszystko jest okej a nagle im odwala i takie akcje. Nie wiem, moze nie mam doswiadczenia z wynajmowaniem komus lokalu i ludzie naprawde tak robia. Tu widze slowo przeciwko slowu tak naprawde i wersje tylko jednej strony. Nic wiecej nie zrobisz, niz zalozenie im sprawy.

oj to słabą masz wyobraźnię ;)

my wynajmujemy mieszkanie od 6 albo 7 lat a już mogłabym co najmniej opowiadanie o tym napisać.

Na przykład mieszkały tam dwie przyjaciółki - przyjaźniły się kilkanaście lat. Mieszkały tam prawie dwa lata - wszystko super i w ogóle, po czym jednej nagle w życiu się pozmieniało i zamiast normalnie złożyć wypowiedzenie i wyprowadzić się jak człowiek to zaczęła robić aferę, że jak możemy domagać się dotrzymania okresu wypowiedzenia (a i tak poszliśmy na rękę zgadzając się na to, że jeśli będzie ktoś na jej miejsce to spoko, może się wyprowadzić), a potem obraziła się na śmierć i życie, że ta druga nie chce wziąć na siebie całego czynszu z okresu wypowiedzenia... Parę akcji po drodze odwaliła a przyjaźń się definitywnie skończyła.


Albo była taka co to niby była spoko ale też nagle z dnia na dzień się wyprowadziła a w mieszkaniu hmm, zużyta (!) prezerwatywa na szafie albo noszone (!) stringi w szufladzie w stole w kuchni...

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

cancri napisał(a):

Zoanne napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

staram_sie napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

staram_sie napisał(a):

jak duże są straty?

O jakich adresach z umowy mówicie? To chyba tylko przy wynajmie studentom ewentualnie, którzy podadzą adres domu rodzinnego, gdzie najczęściej są zameldowani. Jaki to adres Wam ktoś wpisuje jeśli wynajmuje mieszkanie bo innego miejsca do mieszkania nie ma?

Zapewne adres zameldowania. Jakiś muszą mieć nawet jeśli wynajmują mieszkanie w innym mieście.

jeśli mówimy o wynajmie dorosłych, samodzielnych osób, niemających innego miejsca do zamieszkania to gdzie mają mieć meldunek? u brata? ciotki? 

taki adres nie musi byc meldunkowy. W umowach tzw najmu okazjonalnego powinien znalezc sie paragraf, ze najemca oswiadcza ze ma sie gdzie wyprowadzic, ze w przypadku nie wywiazaywania sie z umowy (nie placenie, nieszczenie, imprezy, pies ktorego nie bylo w umowie itd) wynajmujacy ma prawo w trybie naglym np 3-7 dni wypowiedziec umowe i ten ktos ma sie dokad wyniesc. 

Ja też wynajmuje mieszkanie, nie pierwsze zresztą i na żadnej umowie nie musiałam wpisywać żadnego adresu innego, więc raczej nie jest to wymagane. 

Jeżeli chodzi o kradzieże to tak: pan twierdzi, że telewizor musiał wyrzucić bo się zepsuł, wręcz się z niego dymiło i się bali, że podpalą mieszkanie - nie zgłosili nic, po prostu wyrzucili , w co oczywiście nie wierzymy , szkoda nawet komentować jego wymysły. Telewizor był nowy, miał może z 3 lata, był przytwierdzony do ściany , na pytanie, gdzie jest uchwyt montażowy do  tv , nie umiał odpowiedzieć. 

Drzwi wyrzucił, bo zbiła się szyba , a przy 3-ce dzieci strach zostawić drzwi z rozbitą szybą. Pewnie lepiej wyrzucić , niż wstawić nową szybę. No kto tak robi ? 

Ręce opadają , na to co oni wypisują w smsach. 

I ostatni sms od nich, właściciel mieszkania jest chytry na kasę i tak naprawdę to on jest im winny pieniądze, ale za co to już nie umiał napisać. 

PSYCHOLE!!

No dobra, ale co niby mieli z tymi drzwiami zrobic? Wyjeli i sprzedali? Nam tez sie szyba stlukla i drzwi wymontowalismy cale. 

U nas sasiadka tez wynajela mieszkanie agentom, ktorzy nie zamierzali placic. Ale tez to byla podejrzana para od poczatku i znana w miescie jak sie okazalo. Mi osobiscie ciezko jest sobie wyobrazic, ze ludzie latami mieszkanie wynajmuja i wszystko jest okej a nagle im odwala i takie akcje. Nie wiem, moze nie mam doswiadczenia z wynajmowaniem komus lokalu i ludzie naprawde tak robia. Tu widze slowo przeciwko slowu tak naprawde i wersje tylko jednej strony. Nic wiecej nie zrobisz, niz zalozenie im sprawy.

oj to słabą masz wyobraźnię ;)

my wynajmujemy mieszkanie od 6 albo 7 lat a już mogłabym co najmniej opowiadanie o tym napisać.

Na przykład mieszkały tam dwie przyjaciółki - przyjaźniły się kilkanaście lat. Mieszkały tam prawie dwa lata - wszystko super i w ogóle, po czym jednej nagle w życiu się pozmieniało i zamiast normalnie złożyć wypowiedzenie i wyprowadzić się jak człowiek to zaczęła robić aferę, że jak możemy domagać się dotrzymania okresu wypowiedzenia (a i tak poszliśmy na rękę zgadzając się na to, że jeśli będzie ktoś na jej miejsce to spoko, może się wyprowadzić), a potem obraziła się na śmierć i życie, że ta druga nie chce wziąć na siebie całego czynszu z okresu wypowiedzenia... Parę akcji po drodze odwaliła a przyjaźń się definitywnie skończyła.

Albo była taka co to niby była spoko ale też nagle z dnia na dzień się wyprowadziła a w mieszkaniu hmm, zużyta (!) prezerwatywa na szafie albo noszone (!) stringi w szufladzie w stole w kuchni...

Myślę , że nie chodzi tu o wyobraźnie, ale o doświadczenie.  To byli pierwsi najemcy, od czasu wyprowadzenia się właściciela mieszkania. Pierwsi i ostatni, bo teraz już mieszkanie wystawione jest na sprzedaż.  Nie każdy z góry zakłada, że coś będzie nie tak. 

To nie jest moje mieszkanie, nie pisze w swoim imieniu, ja bym zupełnie inaczej do tego podeszła od początku. W życiu bym nie odpuściła. Ale nie każdemu się chce i nie każdy potrafi , niestety. 

Pasek wagi

Zoanne napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

Dobrze, że dłużej nie siedzieli i nie generowali kosztów. Dobrze, że się sami wyprowadzili bo teraz w czasie pandemii eksmisja utrudniona i tylko kłopot dla właściciela. Ciężko się pozbyć niepłacących najemców. Serio. Właściciel miał szczęście w nieszczęściu. A na policję gnoi podać, niech nie myślą, że są bezkarni.

no i właśnie właściciel mieszkania podaje takie same powody, żeby im odpuścić. Ale ja uważam , żeby bronić swojego , no kurcze okradli mieszkanie, zostawili po sobie mega długi, kto ma płacić??  Zostawili po sobie syf w mieszkaniu, o czym już nie wspominałam, bo to mały problem, już posprzątałam. Już nawet nie chodzi nam o kase, ale o to żeby sie nie czuli bezkarni. Pojda do następnego mieszkania i zrobią to samo . Oni grożą , że zrobia wynajemcy zły PR. Czy są strony , że najemca może zrobić to samo? 

Moim zdaniem powinniścietak zrobić, ostrzegać innych przed tymi ludźmi. Opisać krótko sytuację która Wam się przydażyła. Pamiętam że na jakiejś grupie w moim mieście ktoś pisał takiego posta... ale może lepiej jeszcze to sprawdzić

Dzisiaj własciciel  pojechał na to mieszkanie. Okazało sie , że ktoś wszedł do mieszkania i ukradł piec gazowy, nie było włamania , wiec jestesmy pewni , że zrobił to były lokator. W tym momencie jest już tam z policja. W głowie sie nie mieści :(((( 

Pasek wagi

Zoanne napisał(a):

Dzisiaj własciciel  pojechał na to mieszkanie. Okazało sie , że ktoś wszedł do mieszkania i ukradł piec gazowy, nie było włamania , wiec jestesmy pewni , że zrobił to były lokator. W tym momencie jest już tam z policja. W głowie sie nie mieści :(((( 

a nie wymienił zamków :o?

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

Zoanne napisał(a):

Dzisiaj własciciel  pojechał na to mieszkanie. Okazało sie , że ktoś wszedł do mieszkania i ukradł piec gazowy, nie było włamania , wiec jestesmy pewni , że zrobił to były lokator. W tym momencie jest już tam z policja. W głowie sie nie mieści :(((( 

a nie wymienił zamków :o?

Właściciel własnie jechał dzisiaj wymienić zamek. Niestety powinien zrobić to wczesniej. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.