- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 lutego 2022, 15:44
Hej!
Mam parę pytań bo może ktoś z was jest już domem tymczasowym dla kota lub psa? I mógłby mi cokolwiek doradzić - ogółem rzucić jakimiś informacjami, które mogą mi się przydać.
Jakiś czas temu znalazłam ogłoszenie o 6 letnim piesku, którego właściciele chcą się pozbyć - według zeznań sąsiada pies zamykany był po 12h dziennie na balkonie no i oczywiście do tego był bity. Podobno (bo też pewności nie mam) jest to bardzo łagodny piesek, który dużo przeszedł (wydaje mi się, że ma nawet ranę po postrzeleniu) i zdaje sobie sprawę z tego, że jest "niechciany". Niby nic nie niszczy w domu, jest usłuchany chociaż wiadomo nie zna wielu komend itd. Żył już z innymi zwierzętami (psami i kotami) tylko one były bardziej "polne" a on za bardzo lgnął do domu co przeszkadzało właścicielom.
Nikt go nie chciał przez długi czas bo wiadomo w społeczeństwie istnieje przeświadczenie, że to psy agresywne (sama wychowywałam pitbulla od faceta przez ponad rok i wiem, że to bardzo krzywdzące określenie - był to najłagodniejszy pies jakiego znałam ale był też wychowywany od szczeniaka). No i nie wytrzymałam, zalana łzami (bo zawsze emocjonalnie reaguję na takie posty) mówię dobra ... zadzwoniłam, dzisiaj będę mieć rozmowę wideo i od poniedziałku/wtorku (muszę być na HO, żeby mi mieszkania nie zdemolował) ma być już u mnie.
Fundacja za prośbą załatwiła mi do niego klatkę - także tutaj też się cieszę bo wszystkie swoje psy uczyłam, że to ich "spokojne" miejsce (nie służy do zamykania i karania jbc.). Im bliżej tym bardziej się boję czy sobie poradzę ... mieszkam sama, pracuję (na szczęście 90 procent HO) i do tego mam w domu jeszcze kocurka, który jest dla mnie priorytetem (tutaj zapewniają, że on się z kotami lubi bo inaczej nawet bym nie brała tego pod uwagę, oby tak było). Oczywiście zrobimy zapoznanie wedle zwierzęcych zasad - kot zamieszka u mnie w sypialni wraz ze swoim domkiem, kuwetą itd. A pies będzie miał salon ... i tak po trochu przez zapachy będziemy się poznawać. Zastanawia mnie tylko jedno: lepiej w pierwszym kontakcie zostawić psa i kota w klatkach? I posadzić gdzieś "blisko" siebie? A potem ewentualnie pies w klatce a kota puścić wolno? (z racji, że to jego dom) czy na odwrót?
Macie jakieś doświadczenia z DT? Z trudnymi zwierzakami? Poradzicie coś? Pocieszycie historiami z happy endem? Ale takich bez też wysłucham :)
Chciałabym mu dać szansę na normalny dom.
Pozdrawiam!
Edytowany przez efimero 4 lutego 2022, 15:45
4 lutego 2022, 20:12
Ja mam psa i 13 kotow. Koty stopniowo dochodziły i Pikuś nic im nie robił. On byl od szczeniaka z kotami obeznany. Na poczatek koy byl w transporterku. W Twoim przypadku bym sie bala...6 letni amstaf i jeszcze kot...
4 lutego 2022, 20:26
tylko wyprowadzaj tego amstafa w kagancu błagam. Żeby pół osiedla nie musiało przed Tobą uciekać..