Temat: Gdzie poznać kobietę?

Tytuł przewrotny, ale nie chodzi mi o sprawy matrymonialne, a czysto towarzyskie. Zainspirował mnie inny wątek, gdzie dziewczyna pisze, że nie ma faceta ani znajomych i nie ma z kim wyjść. Ja akurat faceta mam, ale koleżanek tylko kilka i wszystkie zajęte nowymi dziećmi albo nowymi facetami. Fajnie by mieć z kim pójść na fitness, na kawę i plotki, pojechać na weekend do spa.

I pytanie dodatkowe: czy po 30 można się tak naprawdę z kimś zaprzyjaźnić? Czy tylko te długoletnie przyjaźnie z czasów szkolnych mają rację bytu? Macie takie doświadczenia?

Poznawałam swoje przyjaciółki w miejscu zamieszkania. Przeprowadzałam się kilka razy i za każdym razem miałam to szczęście, że po pewnym czasie trafiałam na osobę, z którą mogłam się dzielić smutkami, radościami, wzajemnie się wspierać i w różny sposób pomagać. Po trzydziestce i po czterdziestce też. Zawsze pamiętałam zasadę - dla przyjaciela nowego nie porzucaj starego, więc nawet gdy z niektórymi kontakt nie był tak częsty, były i są rozmowy telefoniczne, spotkania np. z okazji imienin, wypady do kina czy na imprezy kulturalne.

Znajomości internetowe w moim przypadku się nie sprawdziły. Wszystko wyglądało pięknie do czasu osobistych kontaktów i poznawania się bliżej. Znacznie lepiej trzymają się kontakty z ludźmi poznanymi na wczasach czy wycieczkach. Był osobisty kontakt, każdy z nas widział autentyczne zachowania w różnych sytuacjach życiowych i na tej podstawie postanawiał utrzymywać znajomość albo miło się żegnać.

Dla mnie przyjaźnie i dobre znajomości to skarb. W ostatnim czasie mieliśmy trudny czas i dzięki przyjaciółkom nie czułam się sama z problemem. Były telefony w czasie których dostałam wsparcie psychiczne, propozycje pomocy, oferty pożyczek i zapewnienia - jak tylko czegoś będziesz potrzebować to dzwoń. Dwie przyjaciółki zaangażowały się osobiście a ich pomoc oszczędziła mi wielogodzinnych wyjazdów.

Jak  rozpoznać osobę, która rokuje na przyjaciela? Przyjacielem nie jest ten, kto użali się nad twoim ciężkim losem, pocieszy dobrym słowem i pójdzie. To potrafi każdy. Przyjaciel ma odwagę zaryzykować twój gniew i powie ci prawdę gdy uważa, że sobie szkodzisz, a przede wszystkim - przyjaciel przybiegnie ci pogratulować gdy odniesiesz sukces. 

Annea17 napisał(a):

Poznawałam swoje przyjaciółki w miejscu zamieszkania. Przeprowadzałam się kilka razy i za każdym razem miałam to szczęście, że po pewnym czasie trafiałam na osobę, z którą mogłam się dzielić smutkami, radościami, wzajemnie się wspierać i w różny sposób pomagać. Po trzydziestce i po czterdziestce też. Zawsze pamiętałam zasadę - dla przyjaciela nowego nie porzucaj starego, więc nawet gdy z niektórymi kontakt nie był tak częsty, były i są rozmowy telefoniczne, spotkania np. z okazji imienin, wypady do kina czy na imprezy kulturalne.

Znajomości internetowe w moim przypadku się nie sprawdziły. Wszystko wyglądało pięknie do czasu osobistych kontaktów i poznawania się bliżej. Znacznie lepiej trzymają się kontakty z ludźmi poznanymi na wczasach czy wycieczkach. Był osobisty kontakt, każdy z nas widział autentyczne zachowania w różnych sytuacjach życiowych i na tej podstawie postanawiał utrzymywać znajomość albo miło się żegnać.

Dla mnie przyjaźnie i dobre znajomości to skarb. W ostatnim czasie mieliśmy trudny czas i dzięki przyjaciółkom nie czułam się sama z problemem. Były telefony w czasie których dostałam wsparcie psychiczne, propozycje pomocy, oferty pożyczek i zapewnienia - jak tylko czegoś będziesz potrzebować to dzwoń. Dwie przyjaciółki zaangażowały się osobiście a ich pomoc oszczędziła mi wielogodzinnych wyjazdów.

Jak  rozpoznać osobę, która rokuje na przyjaciela? Przyjacielem nie jest ten, kto użali się nad twoim ciężkim losem, pocieszy dobrym słowem i pójdzie. To potrafi każdy. Przyjaciel ma odwagę zaryzykować twój gniew i powie ci prawdę gdy uważa, że sobie szkodzisz, a przede wszystkim - przyjaciel przybiegnie ci pogratulować gdy odniesiesz sukces. 

co do ostaniego - swiete slowa!  Nic dodac nic ujac.

Co prawda nie mam jeszcze 30, ale jestem pewna, że można. Ja nie mam kontaktu żadnego z nikim ze szkoły, ze studiów tylko z jedną osobą - przez 5 lat byłyśmy najbliższymi koleżankami, mieszkałyśmy nawet przez 2 ze sobą, teraz mieszkamy na dwóch różnych końcach Polski, do tego obie jesteśmy introwertyczkami i kontaktujemy się ze sobą raz w miesiącu nie częściej ( chyba, że któraś ma w pracy sprawę, która leży bardziej w granicach specjalizacji drugiej to wtedy prosimy siebie o radę ) i wtedy nadrabiamy nowinki z życia. Chyba to już nie jest przyjaźń, ale chyba każda z nas wie, że w kryzysowych sytuacjach jedna może liczyć na drugą, a to najważniejsze:) Obecnie mam 2 przyjaciółki i dwie bardzo bliskie koleżanki - wszystkie poznane w pracy, w zasadzie to w dwóch różnych pracach :p 

Natomiast w sumie nie rozumiem, co znaczy, że przyjaciółki nie mają czasu bo są zajęte nowymi związkami lub dziećmi - ok, będąc dorosłym te spotkania nie są codzienne, bo NIKT nie ma to raczej czasu, ale jeśli ktoś jest dla kogoś ważny, to zawsze znajdzie czas, by jednak relację podtrzymać... jeśli czasu nie ma, to znaczy, że ta znajomość jest nic nie warta. Ok, może ja dzieci nie mam, ale dwie z moich dziewczyn mają, z czego jedna jest samotną matką dwójki małych dzieci i nadal jest aktywna zawodowo - ok, nie ma jak się wyrwać wieczorem na drinka, ale jej dom zawsze jest otwarty dla mnie i w każdym momencie mogę wpaść do niej na kawę i ciacho, na co zresztą mnie nieustannie zaprasza, albo do niej do pracy na szybką kawkę ( prawdę mówiąc to ja mam dla niej mniej czasu niż ona dla mnie). W letnie dni czasem też wychodzimy na wieczorny spacer ( z dzieciakami), także serio, dla chcącego nic trudnego. Druga koleżanka też pracuje i ma dziecko, przy czym ma jeszcze męża i nie ma problemu, żeby chociaż raz w miesiącu facet został z dzieckiem, a Ona mogła się wyrwać na wieczorne drinki lub po prostu kolację/koncert/kino. Czasem udaje się spotkać nawet częściej, choćby na szybkie pogaduchy, na lunch lub zakupy.

Poznac kogos mozna w kazdym wieku. Nie wiem tylko czy nazwalabym to przyjaznia. Dla mnie to raczej dobre kolezanki /koledzy. Ja ludzi poznaje w pracy. Czasem czesc przenosi sie na grunt prywatny. 

Mam tez wrazenie, ze ludzie oczekuja zbyt wiele od innych osob. Oni maja konkretna potrzebe i chca ja realizowac. Znajomi niekoniecznie musza miec takie same.

Ja wiekszosc czasu spedzam z mezem (rower, zakupy, kawiarnia/restauracja, wypady weekendowe) i niepotrzebna mi kolezanka, zeby to realizowac. Wiem, ze ktos moze miec inaczej, ale trzeba wziac potrzeby wszystkich pod uwage i znalezc kompromis. Spotkanie raz na pare miesiecy i wymiana wiadomosci czy telefon co jakis czas w zupelnosci mi wystarcza. Szczegolnie, ze mam dobre kontakty z rodzina i tam tez realizuje swoja potrzebe, jesli chodzi o zycie towarzyskie.

Inna sprawa, ze czasem ciezko sie nawzajem dopasowac, bo czasem wymagania sa niewspolmierne do wkladu. Ja stracilam dobra kolezanke, bo oczekiwala ode mnie, ze skoro (wg niej) jestem bardziej mobilna to ja bede ta ktora dostosuje sie do: dnia przez nia wybranego (ja wole w ciagu tyg. ona weekend), miejsca (u niej, co dla mnie oznacza godzine w jedna strone), wizyte w akompaniamencie 2-3 latkow. Wybralam innych znajomych i bardziej elastyczne podejscie. 

Mianem przyjaciółki od lat określam jedną osobę, mam też dwie bardzo bliskie koleżanki które pewnie za przyjaciółki by u większości uchodziły. Przyjaciółkę poznałam w wieku 26 lat przypadkiem, towarzyskie spotkanie w knajpie w większym gronie. Na studiach miałam 2 przyjaciółki i były nimi rzeczywiście przez okres studiów. Rozjechałyśmy się po świecie, kontakt cały czas mamy telefoniczny a przy okazji ich odwiedzin w Polsce widujemy się ale tym mianem ich nie nazwę. Po prostu rodzaj i natężenie kontaktu są inne. Gdzie poznać? Nie ma reguły, najwięcej wartościowych ludzi poznałam na wolontariacie w schronisku, w Fundacjach pomagających zwierzętom gdzie od lat jeździmy z rodziną. Patrząc z perspektywy lat myślę, że gdybym chciała tam właśnie znalazłabym przyjaciółkę. Z przyjaciółką w zeszłym roku stuknęło nam 20 lat, nawet ślub brałyśmy 2 tygodnie po sobie :)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.