Temat: Partner

Po jakim czasie (związku, znajomości) wiedziałyście, że wasz partner to ten jedyny, z którym chcecie spędzić życie? 

Po 6 latach przyjaźni :D

Pasek wagi

Z pierwszym chłopakiem byłam 8 lat i wtedy byłam przekonana, że to to. Teraz zastanawiam się jak ja mogłam być taka głupia. Podchodzę z rezerwą do takich rzeczy, za dużo rozwodów wśród znajomych i rodziny.
Jeżeli kiedyś zdecyduje się na ślub to na pewno z rozdzielnością majątkową.

Z poprzednim partnerem nie byłam do końca przekonana nawet po 6 latach związku. Zawsze zadawałam sobie pytanie czy chciałabym by moje przyszłe dzieci z nim były tak przez niego traktowane jak ja i odpowiedź brzmiała 'nie'. Z obecnym partnerem od początku wiedziałam, że to człowiek o złotym sercu i to ktoś, z kim chcę zostać na zawsze. Właściwie już na drugiej randce zostaliśmy parą.

Jestem z mezem juz 8 lat, nie wyobrazam sobie zycia bez niego. Na poczatku sie przyjaznilismy i napewno nie patrzylam na niego jak na potencjalnego partnera. Jednak cos zaiskrzylo i zaczelismy zwiazek. Nie jestem osoba ktora rzuca ''Kocham Cie'' na prawo i lewo, on to z reszta dobrze wiedzial wiec sytuacja nie byla az tak dziwna kiedy on wyparowal ze zdaniem ''chyba cie kocham'' a ja odpowiedzialam, ze sie ciesze, ale ze nie odpowiem tym samym dopoki nie bede tego pewna. Dotarlo do mnie ze naprawde go kocham po okolo 5-6miesiacach zwiazku i wiedzialam, ze to ten jedyny, ale znalam go wtedy okolo poltora roku. Poki co uklada nam sie doskonale i mam nadzieje ze sie zadnemu z nas nie odwidzi. 

Mąż bardzo szybko "uzewnętrznił" się ze swoimi uczuciami, ja potrzebowałam na to kilku miesięcy. Z tym, że raczej nie nazwałabym nas książkowo idealnym małżeństwem.

Po pierwszej "randce" planowałam co opowiem naszym dzieciom :D Ale wcześniej przyjaźniliśmy się 10 lat. 

Po pierwszej godzinie rozmowy 

Pasek wagi

Nigdy. Nawet dziś, kiedy jesteśmy razem 25 lat i 5-6 (nie pamietam) po ślubie. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że towarzyszy mi w życiu zupełnie inny człowiek, którego obdarzam takimi samymi uczuciami. 

Po prostu, zaczeliśmy być razem, bo było fajnie i do dziś nie ma powodu, żeby przestac ;)

Jak byłam bardzo młoda, to myślałam, że pierwsza miłość/pierwszy partner, to ten, z którym spędza się potem całą resztę swojego życia. Kiedy trudno było już nie przyswoić, że w moim przypadku to facet, który do w miarę normalnego życia (z kimkolwiek), to zwyczajnie nie nadaje się, to siłą rzeczy przestałam myśleć w ten sposób. 😁

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.