- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 lipca 2021, 09:55
W październiku tamtego roku zwolnili jednego z pracowników mojej firmy. Mieliśmy dość dobry kontakt i byliśmy w podobnym wieku. Jak jeszcze tu pracował nieraz przychodził do mnie i rozmawiał, bez żadnych podrywów czy coś. Normalna rozmowa. Ale inni pracownicy w firmie widzieli, że do mnie lgnie i nawet kiedyś mi to ktoś powiedział, że to wszystko wygląda jakby chciał się ze mną umówić na randkę. Ja tylko z nim normalnie rozmawiałam jak z człowiekiem, a jakoś tak się mnie uczepił. Nigdy nie dawałam mu do wiadomości, że ma u mnie jakieś szanse. Na samym początku czerwienił się na mój widok, później jak miał jechać na jakąś delegację jednodniową do dalekiego miasta powiedział ,,że pojechałby ze mną"... Myślałam w sumie, że to żart. Jak miał urlop to też do mnie pisał teksty ,,Jak tam w robocie?". Pisałam mu, że po co sobie zaprząta głowę robotą skoro ma urlop??... Później nastąpiła redukcja etatów i go zwolnili. Myślałam, że skoro już nie będziemy pracować w tej samej firmie to się ode mnie odetnie. Jednak nie do końca. Na wypowiedzeniu jednomiesięcznym jak już nie chodził do pracy - pisał do mnie co parę dni/co tydzień ,,jak tam to, jak tamto...". Myślę ok, pewnie jak już dostanie świadectwo pracy to się uspokoi. Październik i okres wypowiedzenia minął, on pisze znów w listopadzie ,,jak tam?", w grudniu przed świętami ,,jak tam w starej robocie?". Napisałam w końcu już do niego ,,że jestem zajęta i zdecydowanie za często do mnie pisze" no i się uspokoił na chwilę. No i na weekendzie znów do mnie napisał ,,Jak tam, czy ja nadal tam pracuje i co tam jest ciekawego"... Jak coś mu odpisze to on szybko odczytuje i odpisuje bardzo szybko, po czym cały czas przeciąga rozmowę, pyta dalej... Ja jestem tylko miła, ale no już na prawdę nie ogarniam jak można tak dalej pisać i po co skoro już tu dawno nie pracuje? Co go interesuje co jest w starej robocie? Sama nie wiem, czy się zauroczył czy po prostu jest aż tak ciekawski i musi tak wypisywać...Zwracałam mu uwagę na to wszystko a ten dalej... Jestem właśnie taką spokojną osobą i trudno mi go jakoś bardzo opieprzyć. Ale sama nie wiem, może po prostu to wszystko jest koleżeńskie, a ja wymyślam?
19 lipca 2021, 10:08
Czego Ty chcesz?
przeszkadza Ci ten kontakt - urwij.
nie przeszkadza - spotkaj się, spedz milo czas.
19 lipca 2021, 10:08
Ojej, ale masz problemy. Napisz mu wprost, żeby więcej do Ciebie nie pisał, zablokuj numer i z głowy.
19 lipca 2021, 10:45
Nikt Ci nie powie, czy to jest tylko kolezenskie, czy nie. Nie chcesz z nim pisac to nie odpisuj, zablokuj numer i tyle, w czym problem.
19 lipca 2021, 11:13
A ja trochę rozumiem problem. Sama tak przed studiami jeszcze byłam bardzo nieśmiała, spokojna, zero asertywności. W tamtym czasie na bank nie umiałabym w takiej sytuacji ani opierniczyć faceta ani przestać odpisywać grzecznościowo, bo taka właśnie byłam grzeczna i wydawałoby mi się to wtedy niegrzeczne i w ogóle tak kogos zlać. W czasie studiów już się trochę wyrobiłam a potem w pracy i generalnie teraz nie mam większych problemów z tego typu sprawami, z odmawianiem z byciem asertywną, choć w stosunku do niektórych osób jeszcze czasem mi się włacza "potrzeba tłumaczenia się" dlaczego czegoś np nie chcę zrobić. Ale marginalnie na szczęście.
Autorko. No niestety jeśli Cię te smsy denerwują to faktycznie opcje są dwie. Albo mu napisać coś w stylu: "Sorry, nie obraź się, ale nie utrzymujemy żadnych kontaktów na co dzień wiec trochę nie rozumiem tych smsów" i że ewentualnie chciałabyś zeby nie pisał. Albo po prostu mu nie odpisuj. Myślę, że jak mu nie odpiszesz raz, drugi trzeci, to przestanie pisać. Albo napisz, że to pomyłka to se pomyśli że zmieniłaś numer a ten ma ktos inny :D
Edytowany przez Karolka_83 19 lipca 2021, 11:13
19 lipca 2021, 11:19
Ja też rozumiem autorkę, w takiej sytuacji pewnie bym się zastanawiała jak być najmilszą i nie urazić drugiej osoby, chociaż no właśnie, to ta druga osoba powoduje, że czujesz się niekomfortowo.
Jesli pisałaś wprost, żeby już nie pisał, a on dalej swoje, to tak jak wyżej, teraz po prostu już mu nie odpisuj i zablokuj numer, nie ma innego wyjścia.
19 lipca 2021, 11:23
A ja trochę rozumiem problem. Sama tak przed studiami jeszcze byłam bardzo nieśmiała, spokojna, zero asertywności. W tamtym czasie na bank nie umiałabym w takiej sytuacji ani opierniczyć faceta ani przestać odpisywać grzecznościowo, bo taka właśnie byłam grzeczna i wydawałoby mi się to wtedy niegrzeczne i w ogóle tak kogos zlać. W czasie studiów już się trochę wyrobiłam a potem w pracy i generalnie teraz nie mam większych problemów z tego typu sprawami, z odmawianiem z byciem asertywną, choć w stosunku do niektórych osób jeszcze czasem mi się włacza "potrzeba tłumaczenia się" dlaczego czegoś np nie chcę zrobić. Ale marginalnie na szczęście.
Autorko. No niestety jeśli Cię te smsy denerwują to faktycznie opcje są dwie. Albo mu napisać coś w stylu: "Sorry, nie obraź się, ale nie utrzymujemy żadnych kontaktów na co dzień wiec trochę nie rozumiem tych smsów" i że ewentualnie chciałabyś zeby nie pisał. Albo po prostu mu nie odpisuj. Myślę, że jak mu nie odpiszesz raz, drugi trzeci, to przestanie pisać. Albo napisz, że to pomyłka to se pomyśli że zmieniłaś numer a ten ma ktos inny :D
No właśnie. Jestem taka spokojna i ogólnie trudno mi mu coś złego napisać, bo ogólnie go zawsze lubiłam, ale na zasadzie - ,,pracujemy to rozmawiamy" i tyle. A nie, że już dawno tu nie pracuje i nadal do mnie wypisuje.
Udawanie, że zmieniłam numer nie przejdzie, bo on nie zna mojego numeru, tylko wypisuje do mnie na messengerze. Więc pozostaje mi jedynie wyświetlanie i nie odpisywanie.
19 lipca 2021, 11:27
Ja też rozumiem autorkę, w takiej sytuacji pewnie bym się zastanawiała jak być najmilszą i nie urazić drugiej osoby, chociaż no właśnie, to ta druga osoba powoduje, że czujesz się niekomfortowo.
Jesli pisałaś wprost, żeby już nie pisał, a on dalej swoje, to tak jak wyżej, teraz po prostu już mu nie odpisuj i zablokuj numer, nie ma innego wyjścia.
No niestety nie lubię ranić drugich osób... Jeszcze w czasach gimnazjum pamiętam zakochał i smsował do mnie jakiś chłopak, a ja mu napisałam wtedy wprost ,,nie jesteś w moim typie, więc nie pisz do mnie''. Do tej pory gość się na mnie dziwnie patrzy ( bo mieszkam na wsi obok), a mi jakoś tak głupio że trochę chamsko to chyba zrobiłam. Taka już jakaś jestem...