Temat: Czy to nie za mało kcal?

Cześć :)
Rodzice mojego faceta dostali w prezencie voucher do dietetyka no i dziś dostali jadłospis, co do którego mam mieszane uczucia.
Otóż jego tata, który ma 180 wzrostu, waży 120 kg, ma 70 lat i nie uprawia żadnego sportu dostał dietę na 1700 kcal.... Nie uwazacie że to trochę za malo? Do tej pory zjadał pewnie z 3500 kcal dziennie.
A może ja sie mylę i dla osób starszych tak właśnie to wygląda? Ja ważę około 66kg i jak zacisnę pasa i jem 1800 kcal to chudnę bez ćwiczeń. Nie sądzicie że przy takiej wadze powinno startować się z wyższego pułapu kcal ? 

Edit: dodam że jego tata jest osobą aktywną zawodowo. Może sportu nie uprawia ale nie siedzi też całymi dniami bezczynnie w domu. Jest przedstawicielem handlowym, więc coś tam takiego ruchu codziennego ma. Musi pojechać, wysiąść z auta, pogadać z ludźmi, więc nie leży całymi dniami na kanapie.

Chłopina będzie chodził głodny i zaraz będzie po diecie.

Moim zdanien malo. Może się faktycznie skończyć że będzie głodny /straci sily i będzie podjadal.

Aczkolwiek-moj mąż 185/110 kg, 35 lat dostał od Vitalii dietę na 1900 kcal.. i miał problem z przejedzeniem np ziemniaków  i chleba. 

Przy większych wagach wydaje mi się że są dwie filozofię:

1. Zacząć spokojnie, z wysokiej kaloryczności, żeby było z czego ciąć z czasem(tyle że proces odchudzania będzie trwał)

2. Ciąć mocno żeby efekt byl i ofiara się nie zniechęciła na starcie.

Pasek wagi

Mało. Ja mam 1800 a jest mnie prawie o połowe mniej i jestem niższa. To jakaś głodówka 

Kaliaaaaa napisał(a):

Moim zdanien malo. Może się faktycznie skończyć że będzie głodny /straci sily i będzie podjadal.

Aczkolwiek-moj mąż 185/110 kg, 35 lat dostał od Vitalii dietę na 1900 kcal.. i miał problem z przejedzeniem np ziemniaków  i chleba. 

Przy większych wagach wydaje mi się że są dwie filozofię:

1. Zacząć spokojnie, z wysokiej kaloryczności, żeby było z czego ciąć z czasem(tyle że proces odchudzania będzie trwał)

2. Ciąć mocno żeby efekt byl i ofiara się nie zniechęciła na starcie.

Jakaś dziwna dieta, w której pchają w człowieka duże ilości ziemniaków i chleba zamiast warzyw

nie wiem jaki to dietetyk, ale ja kiedyś poszłam do Natur House (byłam młoda i głupia :D) no i pani przy moim 100kg wtedy dała mi dietę 1200 kcal hehe, tzn na pewno bym schudła, gdybym tak sobie głodowała, ale niezbyt zdrowo. Na szczęście w porę się ogarnęłam. 

Daze do tego, że chyba niektórzy dietetycy czy też "dietetycy" specjalnie dają mniej kcal, bo wtedy na pewno będą efekty w postaci utraty kg, ale jakim kosztem.

1700 tez wydaje się być za mało w tym przypadku.

Zdecydowanie za mało ale co się dziwić, ma być efekt zeby wszyscy pytali „wow jak to zrobiłeś” i żeby polecać dalej :) ewentualnie żeby widziec efekty i kupować kolejne karnety. Biznes.. 

Pasek wagi

w zeszłym roku moja siostra poszła do polecinego dietetyka 130/167 czyli konkretną otyłość i jak spojrzalam na kaloryczność to się załamałam bo było tam 1500 kalorii. Siostra mi powiedziała że to już jej 3 dietetyk i każda dawala jej dokładnie taka sama kaloryczność. Oczywiście miesiąc na diecie wytrzymała i odpuściła.

izabela19681 napisał(a):

Kaliaaaaa napisał(a):

Moim zdanien malo. Może się faktycznie skończyć że będzie głodny /straci sily i będzie podjadal.

Aczkolwiek-moj mąż 185/110 kg, 35 lat dostał od Vitalii dietę na 1900 kcal.. i miał problem z przejedzeniem np ziemniaków  i chleba. 

Przy większych wagach wydaje mi się że są dwie filozofię:

1. Zacząć spokojnie, z wysokiej kaloryczności, żeby było z czego ciąć z czasem(tyle że proces odchudzania będzie trwał)

2. Ciąć mocno żeby efekt byl i ofiara się nie zniechęciła na starcie.

Jakaś dziwna dieta, w której pchają w człowieka duże ilości ziemniaków i chleba zamiast warzyw

No wiesz ja teraz jem te 1900(podniosłam sobie ruch)... I np 110 gr chleba na śniadanie zjem... Ale 80-90 tez byłoby ok. Zmierzam do tego - ja potrafię(ok lubię ) zjeść dużo...Mój mąż z jakichś powodów nie( ciekawe że ta zależność nie zachodzi jak je pizzę:)

Przyklad z dzis- woreczek kaszy gryczanej na pół..Dla mnie luz, tak w sam raz. Dla mojego męża za dużo(tak twierdzi). A w Vitali było 76 g więc jeszcze więcej... Ludzie są różni...żołądki też...

Vitalia faktycznie ma spore porcję ziemniaków/ryzu-czasem górka ziemniaków i 100 g ryby( surowej)...ja zdecydowanie wolę więcej ryby mniej ziemniaków. Itd ale rozumiem że jak to ma być "niedroga dieta" no to tak jest...

Ale tu mówimy o portalu- a dietetyk jest na pewno droższy , powinnien mieć indywidualne podejscie. 

Pasek wagi

Głodówka. Ja mam teraz 1700kcal przy 63 kg i czasem jestem głodna...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.