Temat: Bolerioza

Jest na sali ktoś z boleriozą? Mam malutkie pytanie.

lamcookie napisał(a):

Jest na sali ktoś z boleriozą? Mam malutkie pytanie.

Miałam kleszcza z borelioza, przeszłam kurację antybiotykowa sama nie mam boleriozy albo się ujawni za kilka lat. Oddawałam napompowanego kleszcza do badań- koszt 300. Ale lepiej zapłacić 300zl zapłacić za antybiotyki j mieć nadzieję że to gówno się nie rozwinie.

BoRElioza.

zimnabuka napisał(a):

BoRElioza.

racja. ah te moje R i L ...

Miałam 2 razy kleszcza, ale nic z tym nie robiłam. Za trzecim razem nie było już kleszcza, nie zaobserwowałem go, ale było ugryzienie i pojawił się rumień wędrujący, dermatolog dała mi na miesiąc antybiotyk, bo uznała, że to z pewnością było po kleszczu. A jak jest rumień wędrujący po kleszczu to jest borelioza. To było kilka lat temu, nie mam żadnych objawów, które bym z tym wiązała. 

nie pomoge, ale tak anegdotycznie powiem, ze jak bylam dzieckiem to odkrylam kleszczami na ramieniu, bardziej dlatego ze zwrocilam uwage na rumień niz na kleszcza. pojechalam z mama do przychodni, pani powiedziala ze zle ze jest rumień, wyciagnela mi kleszcza - i to bylo na tyle. mama zapytala czy ze wzgledu na rumień to moze byc bolerioza, to pani powiedziala ze tak. jak zapytala czy dostane antybiotyk to pani doktor powiedziala ze nie trzeba, szkoda truć dziecko antybiotykami. na szczescie nic mi sie nie dzieje, choc faktycznie jako dziecko kupe lat spedzilam w szpitalach z niezdiagnozowanymi problemami z kośćmi, gdzie nikt nie mogl dojsc co mi jest, wszystkie badania wychodzily dobrze, a moje fatalne objawy byly widoczne gołym okiem.

pola299 napisał(a):

nie pomoge, ale tak anegdotycznie powiem, ze jak bylam dzieckiem to odkrylam kleszczami na ramieniu, bardziej dlatego ze zwrocilam uwage na rumień niz na kleszcza. pojechalam z mama do przychodni, pani powiedziala ze zle ze jest rumień, wyciagnela mi kleszcza - i to bylo na tyle. mama zapytala czy ze wzgledu na rumień to moze byc bolerioza, to pani powiedziala ze tak. jak zapytala czy dostane antybiotyk to pani doktor powiedziala ze nie trzeba, szkoda truć dziecko antybiotykami. na szczescie nic mi sie nie dzieje, choc faktycznie jako dziecko kupe lat spedzilam w szpitalach z niezdiagnozowanymi problemami z kośćmi, gdzie nikt nie mogl dojsc co mi jest, wszystkie badania wychodzily dobrze, a moje fatalne objawy byly widoczne gołym okiem.

a jak się skończyła historia z kośćmi? Teraz przeszło i jest w porządku czy cały czas masz z nimi problemy?

lamcookie napisał(a):

pola299 napisał(a):nie pomoge, ale tak anegdotycznie powiem, ze jak bylam dzieckiem to odkrylam kleszczami na ramieniu, bardziej dlatego ze zwrocilam uwage na rumień niz na kleszcza. pojechalam z mama do przychodni, pani powiedziala ze zle ze jest rumień, wyciagnela mi kleszcza - i to bylo na tyle. mama zapytala czy ze wzgledu na rumień to moze byc bolerioza, to pani powiedziala ze tak. jak zapytala czy dostane antybiotyk to pani doktor powiedziala ze nie trzeba, szkoda truć dziecko antybiotykami. na szczescie nic mi sie nie dzieje, choc faktycznie jako dziecko kupe lat spedzilam w szpitalach z niezdiagnozowanymi problemami z kośćmi, gdzie nikt nie mogl dojsc co mi jest, wszystkie badania wychodzily dobrze, a moje fatalne objawy byly widoczne gołym okiem. a jak się skończyła historia z kośćmi? Teraz przeszło i jest w porządku czy cały czas masz z nimi problemy?
przeszło po paru latach, tak do 5. nie wiem czy samo z siebie czy nie, bo kupę lat dostawałam różne leki, byłam 2x hospitalizowana bo nic na mnie nie działało, miałam nawet zrobiony pakiet badań genetycznych które nic nie wykazały i skończyło się na tym, że lekarze rozłożyli ręce, powiedzieli że nie wiedzą co mi jest, nie ma sensu dawać mi dalej leków jeśli nic nie działa i po prostu przestałam być leczona.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.