- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 sierpnia 2020, 20:50
Czy są tu jakieś dziewczyny borykające się z ciśnieniem? Jakie leki bierzecie i ile razy dziennie?
Ja mam Acteslar. Biorę rano.
Ciśnienie skoczyło mi po 2 ciąży a i genetyka robi swoje.
Chodzę do lekarza rodzinnego ale idę do Kardiologa. Rano mam niskie. Wieczorem podwyższone. Jak mam okres to wyższe. Na zmianę pogody również trochę skoczy.
Jak sobie radzicie ze skokami?
4 sierpnia 2020, 21:02
bez tabletek ciśnienie miałabym na kosmicznym poziomie. Przy lekach branych 3 razy dziennie mam ok 130/95
Biorę iporel3x, diuresin, spironol i primacor. Dobrane po wielu próbach. Na wiele innych leków mam uczulenie a ten zestaw jest ok
4 sierpnia 2020, 21:20
bez tabletek ciśnienie miałabym na kosmicznym poziomie. Przy lekach branych 3 razy dziennie mam ok 130/95Biorę iporel3x, diuresin, spironol i primacor. Dobrane po wielu próbach. Na wiele innych leków mam uczulenie a ten zestaw jest ok
Strasznie dużo leków bierzesz.
Ja mam z rana 120 na 70. Po południu pp pracy i całej bieganinie 145na 95 ale to zależy od dnia.
Edytowany przez mamazabki 4 sierpnia 2020, 21:21
4 sierpnia 2020, 21:37
Ja mam w druga strone i ratuje sie jak narazie tylko kawa ale przeraza mnie moje cisnienie ostatnio 90/50..
4 sierpnia 2020, 21:42
cóż... ja pewnie niedługo leki dostanę. Niedawno miałam holtera i muszę iść do kardiologa.
A kiedyś miałam bardzo niskie ciśnienie, teraz niestety mam skoki - może jeszcze nie jakieś mega, ale czasem mam ciśnienie 90/60, a czasem 115/95. Tak - miewam tak małe różnice w ciśnieniu.
Natomiast rodzinnie jestem trochę doświadczona - i kobietki drogie - bierzcie leki, nie zapominajcie o nich, niech nigdzie nie przyjdzie Wam do głowy myśl, że skoro się dobrze czujecie to można przestać brać leki.
4 sierpnia 2020, 22:26
cóż... ja pewnie niedługo leki dostanę. Niedawno miałam holtera i muszę iść do kardiologa. A kiedyś miałam bardzo niskie ciśnienie, teraz niestety mam skoki - może jeszcze nie jakieś mega, ale czasem mam ciśnienie 90/60, a czasem 115/95. Tak - miewam tak małe różnice w ciśnieniu.Natomiast rodzinnie jestem trochę doświadczona - i kobietki drogie - bierzcie leki, nie zapominajcie o nich, niech nigdzie nie przyjdzie Wam do głowy myśl, że skoro się dobrze czujecie to można przestać brać leki.
Tak i dotyczy to WSZYSTKICH leków, zwłaszcza antybiotyków :-)
Miałam nadciśnienie indukowane ciążą. Brałam dopegyt 3x dziennie, a i tak miałam w okolicach 140/100. Równo miesiąc po porodzie odstawiłam leki, bo przez to że kazali mi je brać w połogu dochodziłam do ciśnienia 100/70 wieczorem ;-) na dzień dzisiejszy bez leków 117/80. Mój mąż ma nadciśnienie i na dodatek wadę serca, bierze xartan i jest pod opieką bardzo dobrej kardiolog, która twierdzi, że nic nie jest tak istotne jak regularność w lekach przy tym schorzeniu, a zwłaszcza kiedy ciśnienie skacze. Najbardziej skacze w nocy i to stwarza ogromne ryzyko zawału podczas snu. Pamiętaj o tym. Warto też regularnie się dotlenić (spacery czy pływanie), ograniczyć sól i sprawdzić lipidogram bo często współistnieje podwyższony poziom cholesterolu.
4 sierpnia 2020, 23:07
nadciśnienie miałam „ od zawsze „ i je totalnie lekceważyłam. Moje normalne ciśnienie to było 150/100 - 150/110 i czułam się z tym zupełnie normalnie. Dostałam od lekarza tabletki, które brałam jak pamiętałam żeby wziąć. Kiedyś podczas Świąt po całodziennej gonitwie i szykowaniu wszystkiego ciśnieniomierz wskazał mi 180 a ja zupełnie normalnie się czułam. Trafiłam w końcu na mądrą panią doktor, która mnie trochę postraszyła, wytłumaczyła, jak ważne jest regularne stosowanie leków na obniżenie ciśnienia i utrzymanie go w normie. Postraszyła mnie też wizją wylewu i innych nieciekawych konsekwencji. Od trzech lat biorę regularnie ebivol i ciśnienie utrzymuje mi się na poziomie 120/80 czasami 125, wcześniej, przy innych lekach albo miałam za wysokie albo zjeżdżało na 110 i wtedy snułam się bez życia. Teraz się unormowało. Nadciśnienie to bardzo podstępna choroba, przez wiele osób bagatelizowana.
5 sierpnia 2020, 01:31
Ja mam w druga strone i ratuje sie jak narazie tylko kawa ale przeraza mnie moje cisnienie ostatnio 90/50..
Miewałam i niższe. Wprawdzie człowiek bywa senny, ale zaleta jest taka, że na "stare lata" ma się w miarę normalne ciśnienie, bo natura tak stworzyła, że zazwyczaj na starość ma się wyższe ciśnienie.
5 sierpnia 2020, 01:39
Moja matka (l. 84) przez lata lekceważyła bardzo wysokie ciśnienie, typu 200/150. Trzeba była udaru (na szczęście lekkiego), żeby nieco zmądrzała.
5 sierpnia 2020, 06:18
Tak i dotyczy to WSZYSTKICH leków, zwłaszcza antybiotyków :-) Miałam nadciśnienie indukowane ciążą. Brałam dopegyt 3x dziennie, a i tak miałam w okolicach 140/100. Równo miesiąc po porodzie odstawiłam leki, bo przez to że kazali mi je brać w połogu dochodziłam do ciśnienia 100/70 wieczorem ;-) na dzień dzisiejszy bez leków 117/80. Mój mąż ma nadciśnienie i na dodatek wadę serca, bierze xartan i jest pod opieką bardzo dobrej kardiolog, która twierdzi, że nic nie jest tak istotne jak regularność w lekach przy tym schorzeniu, a zwłaszcza kiedy ciśnienie skacze. Najbardziej skacze w nocy i to stwarza ogromne ryzyko zawału podczas snu. Pamiętaj o tym. Warto też regularnie się dotlenić (spacery czy pływanie), ograniczyć sól i sprawdzić lipidogram bo często współistnieje podwyższony poziom cholesterolu.cóż... ja pewnie niedługo leki dostanę. Niedawno miałam holtera i muszę iść do kardiologa. A kiedyś miałam bardzo niskie ciśnienie, teraz niestety mam skoki - może jeszcze nie jakieś mega, ale czasem mam ciśnienie 90/60, a czasem 115/95. Tak - miewam tak małe różnice w ciśnieniu.Natomiast rodzinnie jestem trochę doświadczona - i kobietki drogie - bierzcie leki, nie zapominajcie o nich, niech nigdzie nie przyjdzie Wam do głowy myśl, że skoro się dobrze czujecie to można przestać brać leki.
Ja się budzę z niskim ciśnieniem. Jeśli chodzi o cholesterol to mam przekroczony o 2 punkty. Norma 199 a ja zawsze mam 201.