- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 sierpnia 2020, 20:58
dziewczyny w sumie nie wiem na co liczę.. czemu ktoś miałby mi coś doradzić skoro sama nie widzę już żadnej dla siebie szansy..
Jestem mężatką 2 lata, przed ślubem nie znaliśmy się długo, ale naprawdę było super, byliśmy ze sobą przeszczesliwi.
Problemy zaczęły się chwilę przed slubem- okazało się że choć mąż zarabiał 5x Wiecej ode mnie nie chciał wydawać pieniędzy na wesele.. miałam wtedy jednak poeniadze, pracowałam jak szalona, pokryłam większość kosztów.. rozumiem że nie każdy chce tracić kasę na wesele, nawet jeśli ma się jej dużo.
Po ślubie szybko było dziecko . Maz nie pomagał w żaden sposób przy dziecku, na mnie wydzieral się w sumie o wszytsko, pierwszy rok życia synka nie było między nami żadnej fizycznej bliskości. Bardzo często prosiłam o jakieś uczucie, zbliżenie, ale niestety przytylam po porodzie duzo i ciągle słyszałam że wyglądam oblesnie i i że on się mnie brzydzi.
Po roku doszło do zbliżenia, byłam tak szczęśliwa że nie pomyślałam o zabezpieczeniu no i stało się ..druga ciąża.
Niestety po zbliżeniu usłyszałam że to było z litości i że zbliżenie że mną takim grubasem to ogólnie obrzydliwa sprawa.
Mogę to jakoś zrozumieć...ok jestem gruba...nie zasługuje na luksus w postaci seksu .
Jednak najgorsze jest to jak mąż mnie traktuje. Ciągle awantury, przeklinanie na porządku dziennym, wyzywanie od ku*ew czy s*k czy idiotek z powodu tego że w domu coś jest nieposprzatane. Nie mam obecnie dochodów, jestem bezrobotna w ciąży, choć przed pierwszą ciąża ładnie zarabialam, ale zawsze pracowałam na umowę o dzieło, Więc świadczeń brak.
No i tu się zaczyna...Ciągle wypominanie ze mieszkam u niego, ze mam tu gowno do powiedzenia, no i niestety 0 pieniędzy na dziecko.. mleko, ciuchy, pieluchy, ubrania- wszystko dla synka kupuje sama z pieniędzy które uda mi się dorobić podczas gdy moja mama zajmuje się dzieckiem. Nie mam pieniędzy by kupić sobie cokolwiek. Mam jedną sukienkę i jedne leginsy i chodzę w tym na okrągło. Nie mam butów na lato, od ślubu nie byłam nawet u fryzjera.
Maz traktuje mnie orkopnie, wie że jestem od niego uzależniona finansowo, twierdzi też że nie potrafi szanować kogoś kto nie pracuje. Poniza mnie, upokarza, wyzywa, wyżywa się na mnie.
Nie wiem co mam zrobić...Nie stać mnie an wyprowadzke A i przeraża mnie bycie samotna matka z dwójką dzieci..
1 sierpnia 2020, 21:33
jejku dziewczyny, jak piszecie że troll to jest mi jescze bardziej przykro... Tak, są ludzie którzy naprawdę mają takie życie...
1 sierpnia 2020, 21:34
jejku dziewczyny, jak piszecie że troll to jest mi jescze bardziej przykro... Tak, są ludzie którzy naprawdę mają takie życie...
Nikt nie wierzy że na własne życzenie można takie coś sobie zafundować.
1 sierpnia 2020, 21:37
Niestety żaden troll..A szkoda
1 sierpnia 2020, 21:37
Ona nie jest trollem. Trafiła po prostu na psychola
1 sierpnia 2020, 21:39
Idziesz do sądu i składasz wniosek o alimenty - na starsze dziecko, na dziecko w drodze i na siebie pozostającą w małżeństwie. To co robi twój mąż to przemoc - ekonomiczna i psychiczna. Poszukaj grup wsparcia dla kobiet w twojej okolicy, możesz też zadzwonić do cpk (centrum praw kobiet) mają placówki w kilku miastach ale już telefonicznie możesz dostać od nich wsparcie.
1 sierpnia 2020, 21:46
dziewczyny w sumie nie wiem na co liczę.. czemu ktoś miałby mi coś doradzić skoro sama nie widzę już żadnej dla siebie szansy.. Jestem mężatką 2 lata, przed ślubem nie znaliśmy się długo, ale naprawdę było super, byliśmy ze sobą przeszczesliwi.Problemy zaczęły się chwilę przed slubem- okazało się że choć mąż zarabiał 5x Wiecej ode mnie nie chciał wydawać pieniędzy na wesele.. miałam wtedy jednak poeniadze, pracowałam jak szalona, pokryłam większość kosztów.. rozumiem że nie każdy chce tracić kasę na wesele, nawet jeśli ma się jej dużo.Po ślubie szybko było dziecko . Maz nie pomagał w żaden sposób przy dziecku, na mnie wydzieral się w sumie o wszytsko, pierwszy rok życia synka nie było między nami żadnej fizycznej bliskości. Bardzo często prosiłam o jakieś uczucie, zbliżenie, ale niestety przytylam po porodzie duzo i ciągle słyszałam że wyglądam oblesnie i i że on się mnie brzydzi. Po roku doszło do zbliżenia, byłam tak szczęśliwa że nie pomyślałam o zabezpieczeniu no i stało się ..druga ciąża.Niestety po zbliżeniu usłyszałam że to było z litości i że zbliżenie że mną takim grubasem to ogólnie obrzydliwa sprawa.Mogę to jakoś zrozumieć...ok jestem gruba...nie zasługuje na luksus w postaci seksu .Jednak najgorsze jest to jak mąż mnie traktuje. Ciągle awantury, przeklinanie na porządku dziennym, wyzywanie od ku*ew czy s*k czy idiotek z powodu tego że w domu coś jest nieposprzatane. Nie mam obecnie dochodów, jestem bezrobotna w ciąży, choć przed pierwszą ciąża ładnie zarabialam, ale zawsze pracowałam na umowę o dzieło, Więc świadczeń brak.No i tu się zaczyna...Ciągle wypominanie ze mieszkam u niego, ze mam tu gowno do powiedzenia, no i niestety 0 pieniędzy na dziecko.. mleko, ciuchy, pieluchy, ubrania- wszystko dla synka kupuje sama z pieniędzy które uda mi się dorobić podczas gdy moja mama zajmuje się dzieckiem. Nie mam pieniędzy by kupić sobie cokolwiek. Mam jedną sukienkę i jedne leginsy i chodzę w tym na okrągło. Nie mam butów na lato, od ślubu nie byłam nawet u fryzjera. Maz traktuje mnie orkopnie, wie że jestem od niego uzależniona finansowo, twierdzi też że nie potrafi szanować kogoś kto nie pracuje. Poniza mnie, upokarza, wyzywa, wyżywa się na mnie. Nie wiem co mam zrobić...Nie stać mnie an wyprowadzke A i przeraża mnie bycie samotna matka z dwójką dzieci..
Jprdl
1 sierpnia 2020, 21:51
Czekaj... Mąż nie pomaga przy dziecku, nie daje Ci pieniędzy na Ciebie i dziecko, nie masz wsparcia psychicznego, jedynie obelgi, uczucia brak. CO Ty masz z tego związku? Piszesz ze nie będziesz się miała gdzie podziać-obecnie dorabiasz i masz na podstawowe rzeczy dla dziecka jak piszesz, jak się rozstaniecie będziesz mieć alimenty plus to co zarobisz.
Nie wyobrażam sobie jak musi się czuć kobieta, która słyszy od partnera ze jest obleśna i seks jest obrzydliwy. Jest to poniżej czegokolwiek. Człowiek to nie tylko ciało,a nad ciałem też można pracować i warto do tego mieć zdrowa atmosferę.
1 sierpnia 2020, 21:53
Czekaj.. Skoro zneca się nad Tobą psychicznie, poniza, nie pomaga, a dodatkowo nie daje kasy na dziecko, to w tym wypadku chyba już jesteś samotna matka.. Jak weźmiesz rozwód to dodatkowo masz alminenty na dzieci, i psychiczny spokój, więc nie rozumiem skąd ten strach czego się boisz??
1 sierpnia 2020, 22:11
i jeszcze go nie pozwalas o alimenty? Na co czekasz? Miłość była do chudej a do grubej juz nie? Więc to nie była milość. Miłość zaakceptuje zmianę. A jeśli kochający facet chce odchudzić żonę to idzie z nią na spacer /basen/inna altywnosc i robi fit obiad a nie wyzywa się i wspomaga ja a nie rani.
1 sierpnia 2020, 22:19
nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak Ci ciężko, ale nie masz się co zastanawiać. Ty już jesteś samotną matką. Samotną, poniżaną, obrażaną. Musisz zawalczyć o siebie i o dobrą przyszłość dla dzieci. Pomyśl, jakie piekło im zgotujesz pozostając z tym draniem i pozwalając dorastać w tak toksycznej atmosferze. Jesteś zaradna, pracowita więc dasz sobie radę. Najważniejsze to pozbyć się tego typa z Twojego życia, założyć mu sprawę o alimenty i zawalczyć o godne życie dla Ciebie i dzieci, bez strachu, wyzwisk i poniżania. Jestem z Tobą całym sercem. Dasz radę.