Temat: Przełożenie ślubu

Witajcie. Nigdy nic nie piszę, ale chyba potrzebuje z kimś porozmawiać. Nie chcę, żebyście odebrali to jako żale i smutki. Otóż miałam brać ślub w maju, ale sytuacja jest jaka jest i musimy przełożyć wesele wiadomo że względów bezpieczeństwa. Niestety termin, który będzie wolny to prawdopodobnie listopad. Płakać mi się chce na samą myśl, a nie chcemy czekać kolejnego roku, bo już dwa lata czekania za Nami. Wiem, że ludzie mają teraz większe problemy, ale nie wiem czemu listopad tak mi się ponuro kojarzy. Zostaje jeszcze grudzień. 

Pasek wagi

jak najbardziej realne - młodzi i świadkowie :) 

Spokojnie rób w listopadzie i się niczym nie przejmuj, to jest Wasz dzień i wy jesteście najważniejsi... Nie pogoda, sala, jedzenie :) 

Pasek wagi

Okruszek92 napisał(a):

Witajcie. Nigdy nic nie piszę, ale chyba potrzebuje z kimś porozmawiać. Nie chcę, żebyście odebrali to jako żale i smutki. Otóż miałam brać ślub w maju, ale sytuacja jest jaka jest i musimy przełożyć wesele wiadomo że względów bezpieczeństwa. Niestety termin, który będzie wolny to prawdopodobnie listopad. Płakać mi się chce na samą myśl, a nie chcemy czekać kolejnego roku, bo już dwa lata czekania za Nami. Wiem, że ludzie mają teraz większe problemy, ale nie wiem czemu listopad tak mi się ponuro kojarzy. Zostaje jeszcze grudzień. 

listopad zaraz przed marcem najokropniejszy miesiąc, wziełabym grudzień, choć od grudnia do maja przyszłego roku mniej niż dalej:)

Okruszek92 napisał(a):

Witajcie. Nigdy nic nie piszę, ale chyba potrzebuje z kimś porozmawiać. Nie chcę, żebyście odebrali to jako żale i smutki. Otóż miałam brać ślub w maju, ale sytuacja jest jaka jest i musimy przełożyć wesele wiadomo że względów bezpieczeństwa. Niestety termin, który będzie wolny to prawdopodobnie listopad. Płakać mi się chce na samą myśl, a nie chcemy czekać kolejnego roku, bo już dwa lata czekania za Nami. Wiem, że ludzie mają teraz większe problemy, ale nie wiem czemu listopad tak mi się ponuro kojarzy. Zostaje jeszcze grudzień. 

mi jest przykro z powodu przełożonej komunii syna, nie znamy terminu, bo ksiądz karze mieć miłość i spokój w sercu i czekać do końca kwietnia. Wg wytycznych biskupa nawet jeśli się odbędą w maju to pojedynczo i nie w niedzielę...sklepu pozamykane, ja rozumiem, że nie to jest w ten dzień najważniejsze, ale nie ma nawet jak butów dziecku kupić...

Okruszek92 napisał(a):

Teraz tak na spokojnie siedząc i myśląc, wpadłam na pomysł, żeby ślub wziąć w maju, a wesele urządzić w grudniu. 
uwazaj bo w Uk juz zabronili slubow I chrztow, zeby zaraz tak w polsce nie bylo 

moze ten listipad ktory jest faktycznie niezbyt milym miesicem przemienicie w cudowny czas ktory zawsze bedziecie dobrze wspominac. Nie ma tego zlego 

Ej sorry, u mnie bylo w listopadzie I nie widze problemu 🤔

Pasek wagi

Weź ślub w maju, a wesele zrobisz na luzie jako przyjęcie/zabawę z tej okazji w grudniu, czy na jesieni. Chyba że wolisz czekać że ślubem i weselem. Jednak w tym wszystkim nie jest najważniejsza zabawa, ale to że chcecie się pobrać, zostać mężem i żoną. To można zrobić i teraz. Ja bym samego ślubu nie przekładała. 

mila1166 napisał(a):

sandrine84 napisał(a):

bridetobee napisał(a):

sandrine84 napisał(a):

Kochani weźcie sobie termin w grudniu między Świętami a Sylwestrem.Szczęśliwa data 28/12 :) Szwagierka tak wychodziła za maż i maja już 25 lat po ślubie - sa bardzo ale to bardzo szczęśliwi :)i jest "R" ... z listopada znam 3 pary i wszystkie 3 pary po rozwodach.
Szczęście małżonków zależy od małżonków, nie od r ani daty... 
ale jednak coś w tym jest ... widzę po znajomych
O boże, nie wierze w to co czytam... Rozumiem, żeby jeszcze babcie w takie zabobony wierzyły, ale osoby młode i inteligentne...

Tak jestem młoda i wykształcona, a nadal w to wierzę ... po prostu tak mam, że nie wzięłabym ślubu w miesiacu bez "R". W sumie to nikt z mojej rodziny i znajomych nie wział w tak owym. Ale to moje zdanie - każdy ma prawo do swojego i tyle. Tak samo jak wierzę w zabobon, że do ślubu warto mieć coś pożyczonego, niebieskiego, starego i nowego i tak miałam 12 sierpnia 2017 i póki co jestem najszczęśliwsza meżatka na świecie :)

Ale w sumie macie rację - wszystko zależy od nas samych, jak się życie potoczy ... 

Mój maż też jest przesadny i np jak chciałam słoneczniki na ślubie to powiedział, że nie "żółte", bo to na zdradę :D 

sandrine84 napisał(a):

mila1166 napisał(a):

sandrine84 napisał(a):

bridetobee napisał(a):

sandrine84 napisał(a):

Kochani weźcie sobie termin w grudniu między Świętami a Sylwestrem.Szczęśliwa data 28/12 :) Szwagierka tak wychodziła za maż i maja już 25 lat po ślubie - sa bardzo ale to bardzo szczęśliwi :)i jest "R" ... z listopada znam 3 pary i wszystkie 3 pary po rozwodach.
Szczęście małżonków zależy od małżonków, nie od r ani daty... 
ale jednak coś w tym jest ... widzę po znajomych
O boże, nie wierze w to co czytam... Rozumiem, żeby jeszcze babcie w takie zabobony wierzyły, ale osoby młode i inteligentne...
Tak jestem młoda i wykształcona, a nadal w to wierzę ... po prostu tak mam, że nie wzięłabym ślubu w miesiacu bez "R". W sumie to nikt z mojej rodziny i znajomych nie wział w tak owym. Ale to moje zdanie - każdy ma prawo do swojego i tyle. Tak samo jak wierzę w zabobon, że do ślubu warto mieć coś pożyczonego, niebieskiego, starego i nowego i tak miałam 12 sierpnia 2017 i póki co jestem najszczęśliwsza meżatka na świecie :)Ale w sumie macie rację - wszystko zależy od nas samych, jak się życie potoczy ... Mój maż też jest przesadny i np jak chciałam słoneczniki na ślubie to powiedział, że nie "żółte", bo to na zdradę  

O ja też 12 sierpnia! Tylko wiele lat wcześniej. 

A żeby zapobiec nieszczęściu z powodu braku r w nazwie wystarczy nazwać go w innym języku. November. 🤣

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.