Temat: Często chorujecie?

Często chorujecie? Chodzi mi i grupę,nie o korona wirusa 😉 i czy wzmacniacie w jakiś sposób swoją odporność? Ja nie choruje często, mieszkam aktualnie w Danii na wyspie,tu ludzie nie choruja na taka skale jak w Pl,nie wiem id czego to zalezy,zreszta sama nie bylam juz chora kilka ładnych lat,zastanawiam się czy zmieni się to jak przeniose się na stałe do Polski.

Dopóki nie miałam dzieci to moją jedyną chorobą był kac po imprezie. Odkąd dzieci poszły to przedszkola to ciągle coś przynoszą, tajemnicze wysypki, wirusy, trzydniówki i wszyscy chorujemy. Przez dwa lata co sezon chorowaliśmy na grypę, nie dałam rady przez tydzień wstać z łóżka (nie miałam pojęcia, że grypa to taka masakra). Nie wiem dlaczego ciągle coś nas łapie, jemy w miarę zdrowo, nie palimy, może to z wiekiem przychodzi.

tak, przynajmniej raz w roku poważniejsze przeziębienie, w zeszłym roku pierwszy raz od bardzo dawna miałam grypę. rzadziej chorowałam mieszkając w Azji, nie wiem, dlaczego 🤷🏻 Na odpornośc staram się w miarę możliwości hartować (nie przegrzewać pomieszczeń, wietrzyć, lekko ubierać) i pije tran.

odpukac, w tym roku nie chorowalismy, w poprzednich latach z raz w roku. W tym roku "opilismy" sie soku malinowego domowego plus herbata z cytryną i duza iloscia imbiru (ja pije to non stop) i zero chorób.

Ja choruję często jak bardzo się stresuję. Stres zawsze obniża mi odporność leukocyty i limfocyty lecą drastycznie w dól i wtedy nawet przez 2 mies w kółko mogę coś łapać. Nie są to tylko katarki, zawsze ledwo żyję. 

Poza tym odkąd w dzieciństwie przez 2 lata leczyłam się na zatoki w ogóle nie przechodzę już zwykłego przeziębienia, tylko dopadają mnie dreszcze z wysoką gorączką, jestem strasznie obolała z każdej strony,   siada mi na krtań, albo tchawicę ewentualnie na oczy. 

Ja łykam kwas foliowy i B6, wtedy krew się poprawia i przestaję chorować. 

Ostatnio byłam chora 2 lata temu, ale nie wliczałabym tego zbytnio w poczet osiągnięć, bo to było zapalenie zatok z powodu różnicy temperatur :-) wróciłam z Karaibów w lutym kiedy tam było 30 stopni, a u nas hulało -18 ;-) a tak to może raz na 5/10 lat mam angine, grypę miałam raz w życiu jakieś 10 lat temu. Z tym że ja i mąż dbamy o odporność, hartujemy się, często wietrzymy mieszkanie, nie przegrzewamy, korzystamy z sauny od września do marca (głównie dla przyjemności ale łączymy to z pożytecznym), jemy sporo kiszonek, owoców i warzyw no i zawsze czapka jak wieje chłodniejszy wiatr. Do tego co 2/3 miesiące zestaw probiotyków (u nas sprawdzony temat, że odporność bierze się z jelit) no i D3 minimum 2000 j. również od września do marca. Po tym naprawdę nawet katar nas nie łapie. Jak czujemy się niewyraźnie to mleko z imbirem i czosnkiem i naturalny syrop z pędów sosny i jakoś obywamy się bez lekarza dobrych kilka lat :-)

Nie, może dwa razy do roku. Ale na inne rzeczy cały czas jestem chora, więc to niewielkie pocieszenie ;)

Pasek wagi

Nie pamiętam kiedy byłam chora najmniej 5 lat temu, jak inni "zdychają" mnie boli gardło przez 3 dni  i jestem zdrowa.

HowTheGrinchStoleChristmas napisał(a):

Ostatnio byłam chora 2 lata temu, ale nie wliczałabym tego zbytnio w poczet osiągnięć, bo to było zapalenie zatok z powodu różnicy temperatur :-) wróciłam z Karaibów w lutym kiedy tam było 30 stopni, a u nas hulało -18 ;-) a tak to może raz na 5/10 lat mam angine, grypę miałam raz w życiu jakieś 10 lat temu. Z tym że ja i mąż dbamy o odporność, hartujemy się, często wietrzymy mieszkanie, nie przegrzewamy, korzystamy z sauny od września do marca (głównie dla przyjemności ale łączymy to z pożytecznym), jemy sporo kiszonek, owoców i warzyw no i zawsze czapka jak wieje chłodniejszy wiatr. Do tego co 2/3 miesiące zestaw probiotyków (u nas sprawdzony temat, że odporność bierze się z jelit) no i D3 minimum 2000 j. również od września do marca. Po tym naprawdę nawet katar nas nie łapie. Jak czujemy się niewyraźnie to mleko z imbirem i czosnkiem i naturalny syrop z pędów sosny i jakoś obywamy się bez lekarza dobrych kilka lat :-)

Oooo mleko z imbirem? 😯 

Od kiedy jest w Uk jestem chora co roku przez cały okres zimowy. Raczej staram się robić inhalację niż leczyć magicznymi saszetkami z proszkiem ale jak już choroba to aspiryna. 

Pasek wagi

Ostatni raz miałam grypę w 2009 roku w sensie gorączka antybiotyk itp od tego czasu nigdy nie miałam grypy itp. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.