Temat: Dieta mamy pytanie dla kobiet, które niedawno urodziły

Cześć, z racji, że sama nie planuje w najbliższym czasie kolejnego dziecka chciałabym się zapytać z ciekowosci kobiet, które ostatnio rodziły lub przebywały na patologii ciąży od października do teraz czy rzeczywiście ten rządowy projekt dieta mamy w szpitalu naprawdę działa? Z założenia miało być 5 różnorodnych zbilansowanych posiłków o odpowiedniej kaloryczności dostosowanej inwidualnie z wysokiej jakości produktów oraz opieka dietetyka. A jak jest w praktyce? 

Bo szczerze jak ja rodziłam już ponad rok temu to jedzenie było dalekie od takiego co powinno się jeść. I jestem ciekawa czy coś się zmieniło 

3 posiłki. 2 takie same czyli kanapki z szynka i pomidorem. Czasem sałata lub twaróg. I rewelacyjny obiad. Chociażby kasza peczak z potrawa z kurczaka i do tego brokuły. Albo klopsiki z ziemniakami i gotowany kalafior. 

Gdyby był jeszcze jeden posiłek, to jako mama karmiąca byłabym najedzona. 

Rodzilam w instytucie matki i dziecka. 

U mnie w Gdańsku masakra. Faktycznie było 5 posiłków i możliwość wybrania wariantu diety (wegetariańska, bezlaktozowa itp) ale jakość była fatalna. Z tego co podawali przez 6 dni jadłam tylko chleb (starawy) z miksem tłuszczowym (tak, miksem - tak widniało w jadłospisie). Na śniadanie był ten oto chleb w miksem do tego albo kilka plasterków zdechłej szynki, suchego sera albo śmierdzące jajo na twardo. Do tego zupa mleczna - kasza manna (jeszcze zjadliwa) albo mleko z makaronem (jakaś dziwna idea). Na obiad dwa dania - jakaś zupa (zawsze dziwna, serio nigdy nie jadłam takich zup - strasznie zagęszczona mąką, z warzywami startymi na tarce, w zasadzie wszystkie były do siebie podobne), na drugie mięso ze starymi ziemniakami. Kolacja to zawsze chleb z miksem i czymś tam. Niby nie było tego mało, ale co z tego jak się tego zjeść nie dało. Wszystko było stare, zleżałe i słabej jakości. Takie jedzenie to marnowanie pieniędzy, lepiej niech dadzą trzy posiłki ale wartościowe i zjadliwe. 

bede-szczupla napisał(a):

3 posiłki. 2 takie same czyli kanapki z szynka i pomidorem. Czasem sałata lub twaróg. I rewelacyjny obiad. Chociażby kasza peczak z potrawa z kurczaka i do tego brokuły. Albo klopsiki z ziemniakami i gotowany kalafior. Gdyby był jeszcze jeden posiłek, to jako mama karmiąca byłabym najedzona. Rodzilam w instytucie matki i dziecka. 

U mnie było tak samo, dodatkowo była gdzieś tam wywieszka że można skorzystać z porady dietetyka

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.