- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 października 2019, 13:08
Hej dziewczyny, liczę na Wasze doświadczenie życiowe :) Koleżanka z pracy ma na głowie komornika. Dzisiaj ledwo wypłata przyszła jej na konto i dosłownie kilka minut później komornik pobrał jej całą pensję. Zczyścił konto, nie zostawił nawet grosza, dosłownie 0 zł na koncie. Koleżanka dzwoniła do niego, on "zrobił wszystko jak należy". Ponoć komornik powinien zostawić na koncie minimalną krają czy coś na życie, ja się nie znam dokładnie. Koleżanki z pracy mówią, że ten komornik to ponoć jeden z najgorętszych patałachów w mieście. Ponoć komornik kazał gadać tej koleżance z bankiem, bo to niby wina banku, że komornik miał możliwość zabrania całej kasy (czy faktycznie to prawda?). Z tego co wiem, to minioną pensję też zabrał jej totalnie całą . Czy jest jakiś sposób żeby zabezpieczyć środki skoro ona nawet nie zdąży ich wypłacić, bo pieniądze znikają? Koleżanka jest załamana. Do banku oczywiście pójdzie. Ma ktoś jakieś rady? Sądowanie wiecie ile trwa, a ona pieniądzy potrzebuje
31 października 2019, 22:47
A swoją drogą po takich postach widać, jak wszystko jest wywrocone do góry nogami... Jak ktoś wziął od kogoś kasę i nie oddał, to jest ok. Ale komornik to najgorszy, a ten co nie oddał zgnebiony biedaczek... A komornik nic nie zabiera - jedynie dąży do odzyskania tego, co należy do wierzyciela i powinno mu być dużo wcześniej oddane. Wziąć kasę i nie oddać to w zasadzie tak jakby ukraść - warto czasem pomyśleć z tej strony, a nie tylko "biedny taki, bo zły komornik go dręczy". I kombinowanie, jakby tu uniknąć egzekucji.
Edytowany przez kropka36 31 października 2019, 22:49
31 października 2019, 22:57
Ale polecialas bulwersem hoho, brawo. Wiadomo o co chodziło z czyszczeniem to się słówek czepiać nie musisz. A po za tym pisałam, że to nie mój komornik, bo ja pożyczek nie potrzebuje, a że koleżance chciałam pomóc, bo forum to najszybszy sposób, żeby się zorientować w sytuacji to zluzuj majty. Podkreślałam, że ja się na tym nie znam, więc jeżeli rażą Cię te "bzdury" i nie miałaś nic wartościowego do dodania to mogłaś się powstrzymać od komentarzaStworzonaOdNowa, dzięki za informacje :)) A do reszty która była ciekawa, to koleżanka ma normalnie umowę o pracę :)
Przeczytaj i zacytuj całą wypowiedź, czy na pewno nie ma tam nic sensownego. A że bulwers? No cóż, byłam kiedyś po drugiej stronie - to mi ktoś wisiał kasę. I to nawet nie była pożyczona kasa, ale to dłuższa historia. Zawsze wszyscy widzą tylko tego "biednego dłużnika" i komornika. A nikt nie pomyśli o wierzycielu, który jest biedniejszy o ta kasę, którą powinien od dłużnika dostać. Bo komornik nie zabiera dla siebie, tylko egzekwuje dług w imieniu wierzyciela.
A już całkiem nieistotne jest to, czy to Twoja sprawa, czy koleżanki. Generalnie mi to wisi, ale już od czasów Bravo wiadomo, że powoływanie się na "kolezanke" śmierdzi - tym bardziej w dzisiejszych czasach, gdzie raczej kazda koleżanka ma dostęp do neta i może szukać informacji na własną rękę. Ale tutaj jest to zupełnie nieistotne, więc naprawdę nie masz co się o tą koleżankę aż tak spinać i tłumaczyć.
31 października 2019, 23:15
Nie powołuje się na koleżankę, a w co sobie wierzysz to sobie wierz. Mnie tłumaczyć nie musisz, że długi się splaca. A po za tym nigdzie nie pisałam, że koleżanka taka biedna i niewinna. Zrozpaczona była, bo komornik zabrał jej całą pensję nie zostawiając nic na życie, o to chodziło, a nie że ściąga jakiekolwiek raty na poczet długów
1 listopada 2019, 11:20
Też kiedyś miałam komornika na koncie, bo cały czas się sądzę z jedną firmą. Okazało się, że wierzyciel "pomylił" się w adresie i wszelkie zawiadomienia trafiały do bloku obok. Miałam za plecami sprawę sądową i komornika- ani sąd, ani komornik nie zadał sobie trudu, żeby adres sprawdzić. Na szczęście sąd przywrócił termin, a wierzyciel sprawę przegrał. Ale komornik zabrał mi kasę i nie chciał oddać (bo przelał)- czekała mnie druga sprawa o zwrot pobranej należności. Na wszelkie skargi (m.in. do rady adwokackiej na radcę prawnego wierzyciela) wszyscy stwierdzili, że pomylić się każdy może. Więc różnie to bywa.
A swoją drogą po takich postach widać, jak wszystko jest wywrocone do góry nogami... Jak ktoś wziął od kogoś kasę i nie oddał, to jest ok. Ale komornik to najgorszy, a ten co nie oddał zgnebiony biedaczek... A komornik nic nie zabiera - jedynie dąży do odzyskania tego, co należy do wierzyciela i powinno mu być dużo wcześniej oddane. Wziąć kasę i nie oddać to w zasadzie tak jakby ukraść - warto czasem pomyśleć z tej strony, a nie tylko "biedny taki, bo zły komornik go dręczy". I kombinowanie, jakby tu uniknąć egzekucji.
Edytowany przez agazur57 1 listopada 2019, 11:21
1 listopada 2019, 12:26
No niestety, z komornikami są problemy.
Edytowany przez 1 listopada 2019, 12:34