Mam dylemat związany z HTZ
Mentalnie jedna nogą stoję w świecie, gdzie:·
„od hormonów się tyje”,
·
„pamiętasz, jak źle się czułaś biorąc pigułkę – jak słoń bez mózgu”,
·
menopauza jest naturalnym etapem w życiu kobiety, nie panikuj, odżywiaj się zdrowo i wszystko będzie dobrze,
·
HTZ zaburza układ hormonalny i może być stosowana tylko jako lek – poprawiając jakość życia kobiety, gdy objawy nie pozwalają jej normalnie funkcjonować, np. zlewne poty, bezsenność, brak koncentracji – słowa mojego gin,
·
Dobranie odpowiedniej HTZ to loteria, długa i nieprzyjemna – znowu gin.
Świat drugiej nogi:
·
HTZ to przedłużenie młodości, lepsza cera, ochrona przed osteoporozą, układu krążenia,
·
Każda kobieta, która nie ma przeciwwskazań powinna stosować, jakość życia poprawia się zawsze – gin. mojej koleżanki,
Po co być starą teraz, skoro można trochę później.
W necie tak samo dużo argumentów za jak i przeciw każdej opcji.
Od jakiegoś miesiąca może? czasami mi za gorąco, budzę się w nocy i odkrywam/nakrywam ze dwa razy. Czasami jestem zmęczona (ale zawsze byłam, kto nie jest), nadszedł więc czas na podjęcie decyzji. Mam drastycznie poobniżany poziom hormonów i bardzo dobre wyniki innych badań. Mogę brać HTZ albo nie…???
Brać czy nie????