Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 960721
Komentarzy: 9079
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 20 kwietnia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 listopada 2017 , Komentarze (5)

Wracam Kochane.

Dziękuję bardzo za Wasze wsparcie...Jesteście wielkie...Zeszły weekend był płaczliwy dla mnie miałam jakiś spadek formy....Jest już lepiej...

Zaczynam długi weekend...Mniej pracy niestety....Wczoraj już nie wytrzymałam i poszłam do szefa na skargę...Mój jeden kolega z ekspedycji znowu miał jakiś problem do mnie....Powiedział mojej przełożonej,że mamy pokroić kiełbasy a ja nic o tym nie słyszałam bo on wcale ze mną wczoraj nie rozmawiał. No,więc poszłam do szefa .Powiedziałam mu,ze to nie pierwsza taka sytuacja,że mi nic tamten nie mówi a potem na zebraniu szefów z hasłem Mówiłem Joannie itd...i,że potem wygląd na to,że ja błędy robię...Mój szef tylko pokiwał głową,że on to widzi...No jestem ciekawa czy coś z tym zrobi...

Wracając do mojej załamki .Pozbierałam się już w niedzielę...Byłam na kawie z Magdą i w kinie na ''Ach śpij Kochanie" dobry film cała sala pełna Polaków :)

Ćwiczę regularnie każdego dnia od 10 dni jak nie idę na fitess to ćwiczę w domu z Chodakowską..lub Fit matką Wariatką...Mel B lub wszystko mieszam...Ciężko mi idzie Czasem podziwiam te otyłe dziewczyny co dają radę ćwiczyć w Chodakowską ja wysiadam.Dieta bez zmian ,ale zaczęłam jeść więcej białka a raczej jajek.Moja waga ruszyła...Podsumowanie miesiąca...bez szału centymetry bez zmian ale waga 1,2 kg mniej jest teraz 86,3 kg..Mój plan schudnąć do 21 lipca bo wtedy jadę do siostrzeńca na wesele...No,chyba ,że uda mi się do tego czasu być w ciąży...

Jak myślicie czy to, że przestały mi wypadać włosy ,które garściami wyciągałam jest efektem picia szklanki herbaty z pokrzywy? Kupiłam ją by pozbyć się wody a tu okazuje się ,że ma jeszcze inne  działanie z którego akurat jestem zadowolona

 .

Dziękuję Wam jeszcze raz za wsparcie i pozdrawiam...

11 listopada 2017 , Komentarze (9)

tak dziś łzy lecą. ....stanęłam na wadze a tam nic znowu kilka gram więcej. .....Mam już dość tego....Mniej jem,nie kupuje ciasteczek itd....więcej warzyw jest i wieczorem nie posiadam,,,,,,Ćwiczę codziennie i co i brak efektów. ....Mam już dość. ....Nigdy nie schudne. ..Tracę już motywację 

9 listopada 2017 , Komentarze (3)

Melduję się....Z dietą ok,,,,MŻ i wieczorami nie podjadam....

W pracy też spokojnie mimo problemów z maszynami....Coraz lepiej nam idzie pakowanie pasztetów....Normalnie to Magda robi wiec ma wprawę...ale jak jej nie ma to ja muszę z Violą....i odziwo super idzie....Dziś mam wolne jak co czwartek a jutro jeszcze parę godzinek i weekend...Pytałam się szefa działu co z moją umową ,,,powiedział,że nie mam się stresować bo mi ją przedłuża...Ale jeszcze nie wiem bo nie powiedział na jakich zasadach.

Od poniedziałku ćwiczę,,,,oprócz fitnessu to staram się z Chodakowską jak na razie miksuję jej treningi...Było kolejno,20,30,30 min  .Oj zakwasy były  a dziś była siłownia i w pn też,,,jutro pewnie też bo wcześniej skończę pracę a wieczorem poćwiczę w domu bo wieczorem będę sama.,,,,Mój znowu ma zawody....

W sobotę 2 imprezy-parapetówa i 30 -stka kolegi ,,,,Na drugim końcu miasta...

W niedzielę idę z Magdą do kina na "Ach śpij Kochanie'' 

Pozdrawiam

6 listopada 2017 , Komentarze (1)

Weekend spędzony miło...Była u mnie koleżanka z którą pracuje...Fajne popołudnie wypiliśmy pyszne czekoladowe wino no i nie drogie....Upiekłam ciacho i zrobiłam rafaello...A wieczorem byłam na niemieckim wieczorze u Mojego w klubie....Dużo wypiłam wina,ale wolałam nie mieszać ...

W niedzielę było 23 miesiące jak jestem z Moim....Byliśmy na kolacji na mieście...

W pracy dziś spokojnie...Ale za to  jutro pewnie stresy znowu bo Magda ma wolne...

Dziś zaliczyłam 1,5 godziny siłowni i 20 min Chodakowskiej,....Masakra...Podziwiam Was ,ze dajecie z nią radę i nie poddajecie się...Ja mam też ambitny plan minimum 3 razy w tygodniu ona.....Ale czas pokarze.....Za niedługo Święta i moja 40 sta....Tak stara już jestem....Marzy mi się chociaż osiągnąć te 80 kg....czyli długa droga jeszcze....Gdyby tak z 1 kg na tydzień to może by się udało.....?A tak na razie to trza wrócić na dobre tory po weekendzie....Pozdrawiam i udanego tygodnia życzę

2 listopada 2017 , Komentarze (6)

Pogoda taka jak w listopadzie szaro buro i zimno.....

Jak mija tydzień?

W pracy mam stresy szczególnie gdy we wtorek mam cały dział na głowie i wszyscy o wszytko mają pretensje...Że waga za niska,że coś za duże itd,,,,Wczoraj znowu miałam spięcie z jednym kolegą z expedycji....a inny zawsze mówi u "góry" ze mi coś mówił i tak nie robię...co wcale nie jest prawdą...Najgorsze jest to,że mi nigdy nic nie powie a potem skarży na mnie u szefa...Masakra....Mam dość ,że gdy Koleżanka ma wolne  ja szefuję a jest to do mnie zbyt duża odpowiedzialność i stres....Staram się wszytko dobrze robić i na czas,,,ale czasem po prostu nie da się np.z powodu psujących się maszyn lub złej jakości produktów które przychodzą do nas z produkcji...Nasz zakład został sprzedany,,,,14 listopada mamy prezentację nowej firmy,,,,Jak to będzie?Nikt nic nie wie ...u nas coraz gorzej,,,,Zakład przynosi straty i tak sukces ,ze go ktoś kupił....Ja mam do połowy stycznia umowę więc moja sytuacja też jest niejasna.Bo w sumie ja i Magda szefujemy na dziale,,,,ale ona jest jeszcze wyżej oddemnie....I nikt oprócz nas nie umie robić rzeczy związanych ze zwrotami,administracją itd....No,czas pokarze...

W poniedziałek byłam spytać o moje wyniki ..Nie mam już tej pyroli bakterii:) co cieszy...Może to wszytko jednak na tle nerwowym,,,chociaż myśle,ze ostatnio nie mam za wiele stresów...A może to podświadomie się denerwuje i takie objawy...Dziś od samego rana kłucie mam serca,....Maska.....Mimo tego byłam na siłowni....Miałam akurat dziś wolny dzień od pracy,,,,,Potem list z belastingu,ze za 2016 r łącznie mam do spłaty 1700 euro....Dobrze,że tu w Nl można spłacać to w ratach np.po 20 euro....

Waga ok,,,dieta ok,,,,,trzymam się u nie jadam po 19 godzinie....teraz @ w sobotę się zważę >Uciekam ,,,Bo jutro 4,30 pobudka i znowu ciężki dzień w pracy....A potem znowu weekend,,,Pozdrawiam

28 października 2017 , Komentarze (3)

Witam w sobotę...

Dziękuję Wam za troskę...już się lepiej czuję...W środę mogłam wyjść wcześniej z pracy.Umówiłam się do lekarza...Wszystko ok,ciśnienie,serce płuca...ale dostałam skierowanie na badanie...prawdopodobnie mam znowu nawrót problemów żołądkowych.....W czwartek miałam wolne więc zrobiłam badania ale wyniku jeszcze nie ma.

Tydzień ogólnie spokojny,,,waga w końcu doszła do wagi sprzed urlopu...Dzień dzisiejszy 86,5 kg...W sumie nie rozumiem tego jak np,,po dniu mniej jedzenia ona wzrosła o ponad kilo?....Czekam na @@@ może i dlatego...

Dziś upiekłam babeczki bez mąki z fasoli.Pysznie wyglądają...Będą na podwieczorek...Jak się odchudzać to przyjemnie....Jem mniej rzeczy z glutenem i laktozą....Powoli znowu wracam do ćwiczeń wczoraj i dziś była siłownia....pewnie jeszcze jakieś dywanówki dziś zaliczę...

W czwartek miałam wolne więc byłam na zakupach i i kupiłam botki oraz bluzkę z haftem,,,,,Wczoraj była parada halloween w centrum....Tylko byłam zobaczyć bo nie bawią mnie takie imprezy,....Dużo ludzi,....Ja czasem myślę,że boję się ludzi i nawiązywania nowych znajomości...

Oj coś mi się zdjęcia poobracały:(

Plan na weekend-odpoczynek...Za oknem szaro,ciemno,buro i zimno.Pozdrawiam,,,,

22 października 2017 , Komentarze (8)

Tak ,tak dopadło mnie choróbsko....Katar,ból głowy,brzuch i śpiąca jestem.gorączka....Zbierało to się chyba już od piątku....kiedy to już o 8 wieczorem zasnęłam na kanapie....Wczoraj byłam już słaba..ale dziś to masakra...Wyszłam tylko po tabletki...przy okazji spotkałam koleżankę z pracy....która mi potem napisała,że widać ,że jestem chora bo byłam bardzo blada.....Herbata malinowa,sok malinowy,cytryna....apetytu brak...Jutro zadzwonię i chorobowe zgłoszę....Ja jestem chora raz na rok więc muszę się podleczyć...A w pracy też w zimnie pracuję.....Nie cierpię być chora.....Cały dzień dziś przespałam....obejrzałam film System.....

Moje Raffaello pyszne ale po 2 kulkach czuję się syta ..więc wystarczy na kilka dni....Ale już znalazłam nowy przepis na trufle .......http://kingaparuzel.pl/blog/2017/01/trufelki-na-detoxie/wić za tydzień wypróbuję....Myślę,że z takimi słodkościami zdrowymi dieta będzie mi szła i uda się schudnąć...Pozdrawiam i udanego wieczoru....

21 października 2017 , Komentarze (3)

Hej Kochane co u Was?

U mnie dziś deszczowo buro,jesiennie,,,,,

Waga powoli spada dziś 87 kg...na wadze,,,,Mam plan do świąt mieć chociaż te 80-82 kg....No,zobaczymy co z tego wyjdzie jak na razie się trzymam.Wczoraj wieczorem dopadła mnie zgaga..Pali ogniem,,,,pół nocy nie spałam,,,,Masakra....Dawno tak nie miałam....skąd się wzięła?Myślę,że dlatego ponieważ wczoraj za mało zjadłam w dużych odstępach czasu......Staram się jeść regularnie ale wczoraj nie miałam za wiele do wyboru ....No,mam nadzieję,ze dziś już mi to minie....Od wiosny miałam spokój ale jak zawsze na jesień się nasila refluks.....

Dziś spokojnie raczej w domu ,,pogoda łóżkowa...Jedynie planuję wybrać się na zakupy bo chcę sobie z okazji weekendu zrobić rafaello wegańskie z bloku Kingi Paruzel....Zobaczymy co z tego wyjdzie.....

Miałam zamiar iść na fitness ale słabo się czuję....nos mam zatkany,katar mnie łapie i wszystko mnie boli.Chyba będę chora :(

Pozdrawiam serdecznie i udanego weekendu życzę...

21 października 2017 , Komentarze (2)

Hej Kochane co u Was?

U mnie dziś deszczowo buro,jesiennie,,,,,

Waga powoli spada dziś 87 kg...na wadze,,,,Mam plan do świąt mieć chociaż te 80-82 kg....No,zobaczymy co z tego wyjdzie jak na razie się trzymam.Wczoraj wieczorem dopadła mnie zgaga..Pali ogniem,,,,pół nocy nie spałam,,,,Masakra....Dawno tak nie miałam....skąd się wzięła?Myślę,że dlatego ponieważ wczoraj za mało zjadłam w dużych odstępach czasu......Staram się jeść regularnie ale wczoraj nie miałam za wiele do wyboru ....No,mam nadzieję,ze dziś już mi to minie....Od wiosny miałam spokój ale jak zawsze na jesień się nasila refluks.....

Dziś spokojnie raczej w domu ,,pogoda łóżkowa...Jedynie planuję wybrać się na zakupy bo chcę sobie z okazji weekendu zrobić rafaello wegańskie z bloku Kingi Paruzel....Zobaczymy co z tego wyjdzie.....Pozdrawiam serdecznie i udanego weekendu życzę...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.