- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 959382 |
Komentarzy: | 9079 |
Założony: | 14 grudnia 2008 |
Ostatni wpis: | 20 kwietnia 2025 |
Postępy w odchudzaniu
hej
Kolejny dzień powrotu do dietki zaliczony- zero słodyczy i dietetyczniewaga bez zmian i z tego się też cieszę,że nie w górę.
A co do mojej nowej motywacji hmm- myślałam że jej już nie będzie ale się wczoraj wieczorem odezwała.Szczerze myślałam,że po niedzieli to juz koniec i tak to potraktowałam.A tu wieczorem telefon.Gadaliśmy 40 min.Ale tym razem weznę sobie wszystko na spokojnie,bez uczuciowo-chyba.Tylko jest jedno ale bardzo mi po rysach twarzy przypomina Mariusza i z charakterku też.Ale nie będę się narzucała niech sam dzwoni i pisze hihi.Muszę być twarda-ale fajnie by było gdyby zwariował na moim punkcieAle ze mnie wariatka
Miłego wieczorku
Poniedziałek-nie wiem co pisać
Hej
Po weekendzie waga bez zmian czyli 76,1 kg.Powolutku wracam na dobre tory ale jeszcze z ćwiczeniami nie bardzo.no i może jeszcze,że Łukaszkek chce się spotkać, no i zakliakłam wczoraj do Mariusza mojej miłości ale tylko tyle co słychać bo dalej nie wiedzialam co pisać no i nawet odpisał coś tam.
hej wiosennie
U mnie w Holandii już wiosna kwitna krokusy,przebiśniegi i swieci słoneczko.
Wskoczyłam dzis na wagę a tam 76,1 szok,Jak to możliwe bo wczoraj miałam 77,7 kg .Faktycznie moze to dlatego,że wczoraj już nie jadłam wieczorem bo miałam pustą lodowkę i nie chciało sie wyskoczyć do sklepu.No ale wczoraj słodkie też było.
Dzisiejszy dzień dietkowo jakoś wygląda w porównaniu do ostatniego tygodnia.
Moji wrcają już dziś albo jutro czyli skończy mi się luz i znowu będe się stresować niewiadomo czym,ale będę trzymać dietę.
A wyobraźcie sobie,że Łukaszek wrócił do Holandii i Hce się spotkac a ja go trochę odsuwam a pamiętacie jak za nim szalałam.Może kiedyś się z nim jeszcze zobacze.tak szczerze to od jakiegos czasu mam kogo innego w głowie.
Sylwia,Wiolka i reszta miałyście rację co do Kamila ja nie wiem co ja w nim widzialam ,bo ostatnio na NK widziałam jego foto i stwierdziłam,że dobrze,że się juz skończyło.
Mam nadzieję,że nowa motywacja przyniesie skutki.
A teraz uciekam zrobic sobie kawkę i cieszyć się ostatnimi chwilami samej na domku.A Wam życzę miłego weekendu i pozdrawiam.
Ps.ale się rozpisałam po tak długiej nieobecności hihi
Powoli wracam do jedzenia mniejszych ilości,a przedewszystkim słodyczy.dziś stanełam na wadze i 77,7 kg wiem-porażka.nie przejełam się tym bo czego się mogłam spodziewac po takim obrzarstwie.Trudno.czas sobie wymyślic nową motywację>A moze juz jest??????????Jak bedę w Pl to zafunduję sobie masaże wyszczuplajace na uda,bo juz tak mam ,że jak tyje to najpierw wszystko się tam lokuje.
weekend jest ale jak zwykle komp i tel milczy a jak są to wszyscy.
Jeszcze raz dziękuję Wam,że mnie czytacie i jesteście Ze mną.Miłego weekendu
Powoli wracam do jedzenia mniejszych ilości,a przedewszystkim słodyczy.dziś stanełam na wadze i 77,7 kg wiem-porażka.nie przejełam się tym bo czego się mogłam spodziewac po takim obrzarstwie.Trudno.czas sobie wymyślic nową motywację>A moze juz jest??????????Jak bedę w Pl to zafunduję sobie masaże wyszczuplajace na uda,bo juz tak mam ,że jak tyje to najpierw wszystko się tam lokuje.
weekend jest ale jak zwykle komp i tel milczy a jak są to wszyscy.
Jeszcze raz dziękuję Wam,że mnie czytacie i jesteście Ze mną.Miłego weekendu
Wiitam
Melduję się ,że żyję.Ale nie było mnie tu bo nie mam co pisać.Moich współlokatorów jeszcze nie ma nadal są w Polsce.
Diety brak i ćwiczeń też.Chyba tak próbuję zabijać samotnośc.
A co do reszty czyli spraw uczuciowych nic nie napiszę bo i tak nie ma co pisać interesującego.
W Was pewnie już to nudzi.
Dziękuję Wam za wpisy i za to ,że kilka z Was jednak sie o mnie martwi.To miele z Waszej strony.