Nie no ja to z tym moim chłopaczkiem to mam dobrze. Jeszcze wczoraj marudziłam mu, że coś mi się stary miband nie ładuje, muszę się nakręcić z 10 minut aż załapie ładowanie a i tak to czasami nic nie da bo najdrobniejszy ruch przerywa to. Dziś pojechał do orange zaktualizować sobie umowę i wraca z nowym smartwatchem w ręcę. Bo do umowy mu dorzucali to pomyślał, że weźmie mi. On nie używa takich wynalazków. Szok! Jak tu go nie kochać? Takie szczegóły zawsze mu wejdą w pamięć gdzie ja juz dawno zapomniałam o problemach ładowania dnia wczorajszego.
Żeby nie było, to też czasami działa w drugą stronę. Powiem coś złego to zapamieta do końca życia ;p
To co, trzeba ustawić limit kroków na nowym zegareczku i zapierniczać :D
Grzecznie wczoraj podreptałam na brazylijskie pośladki. Jak zwykle było super. A wcześniej byłam też na zdrowym kręgosłupie. Ekstra to! Takie ćwiczenia rozciągające, skakanie na piłce itp. Da osób które tak jak ja pracują siedząc przy ekranach nawet taka dawka rozciągania to zbawienie. Będę częściej polować w aplikacji na te zajęcia ;)